01:00 A potem nazwali go bandytą; film dokumentalny kraj prod.Polska (2002); reż.:Grzegorz Królikiewicz; STEREO, Dla małoletnich od lat 12 02:00 Azyl na piaskach; reż.:Krzysztof Kalukin; Dla małoletnich od lat 12 03:10 Zakończenie dnia TVP HDGrzegorz Lech Królikiewicz, reżyser i scenarzysta filmowy, pedagog oraz profesor sztuk filmowych, urodził się 5 czerwca 1939 roku w Aleksandrowie Kujawskim, a wychował się w Piotrkowie Trybunalskim. W 1962 roku ukończył studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Łódzkiego, a pięć lat później został absolwentem Wydziału Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Jego debiutem reżyserskim był film dokumentalny „Mężczyźni” z 1969 roku, opowiadający o szkoleniu poborowych i przerabianiu ich na karną armię. Film wywołał wielkie poruszenie i protesty profesorskie, zarzucano mu że jest filmem ideologicznie szkodliwym, co skończyło się odłożeniem go na półkę na kolejnych dwadzieścia lat. Debiut fabularny Królikiewicza to film z 1972 „Na wylot”, przedstawiający historię małżeństwa Maliszów oskarżonych o morderstwo trzech osób. Film ze względu na temat i wybór bohaterów nie został dobrze przyjęty przez ówczesne władze, zachwycił jednak krytyków i zapowiedział status reżysera jako jednego z najbardziej eksperymentujących, osobnych autorów polskiego kina Od 1976 roku był kierownikiem telewizyjnej Redakcji Faktu. W 1981 roku awansował na pracownika naukowego PWSFTviT, wykładał również na Filmoznawstwie na Uniwersytecie Łódzkim, na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego oraz w Wyższej Szkole Dziennikarskiej im. M. Wańkowicza w Warszawie. Wówczas zajął się pedagogiką i kształceniem studentów, stał się również autorem wielu książek teoretycznych i esejów, o: Luisie Buñuelu oraz Federico Fellinim. Te opracowania znalazły szeroki krąg uznania wśród: Andrzeja Wajdy, Agnieszki Helman czy Jacka Szczerby. W latach 2003 – 2005 był dyrektorem artystycznym Teatru Nowego w Łodzi. W swoich filmach Grzegorz Królikiewicz oddawał się z zamiłowaniem analizie problemów, posiadając własną, charakterystyczną poetykę, był artystą awangardowym, eksperymentatorem, szukającym nowych środków wyrazu. Recenzenci zwracali uwagę szczególnie na jego umiejętność skutecznego poruszania trudnych tematów i rozbudzania dramatyzmu w spojrzeniu na swoich bohaterów, a także łatwość posługiwania się antyrealizmem. Callisto Cosulich, jeden z recenzentów, stwierdził, że sposób wyrazu Królikiewicza nieco przypomina naturalistyczne zabiegi stosowane przez takich artystów jak Andy Warhol i Paul Morrissey — przede wszystkim poprzez kompletną wolność w wyrażaniu swoich wizji. Inny krytyk, Ugo Casiraghi, uznał, że filmowiec wszedł na podobną drogę jaką kierowali się Dostojewski, Nietzsche, czy Camus, prowadząc analityczną wiwisekcję ludzkich pragnień, wprowadzając wątki egzystencjalne i szpiegowanie naszej duszy. W twórczości reżysera dominują filmy dokumentalne, wielokrotnie nagradzane na festiwalach na świecie, z których duża część odkrywa zapomniane lub wymazane fragmenty polskiej historii. „A potem nazwali go bandytą” (2002) to opowieść o Józefie Kurasiu „Ogniu”, „Po całym ciele” (1999) to wspomnienia harcerzy katowanych przez UB, którzy po latach szukają sprawiedliwości, „Pierwsza, druga i ta trzecia workuta” (2000) o losach byłego partyzanta Eryka Barcza, „Wieczny tułacz” (2012) o reżyserze filmów dokumentalnych Tadeuszu Jaworskim, który musiał wyjechać z Polski po 1968 roku. Grzegorz Królikiewicz zrealizował też dwa filmy biograficzne o reżyserze Januszu Nasfeterze pt. „Portret artysty z czasów starości” (1993) oraz „Piękne lata niewoli” (1996). Bohaterami innych dokumentów Królikiewicza byli filozof Michel de Montaigne – „Michel Montaigne – Francuski myśliciel renesansowy i jego próby” (1998) oraz ojciec Tadeusz Pecolt – „Bardziej niż siebie samego” (1996). Dorobek fabularny, choć mniejszy, to również niezwykle ważne dla polskiej kinematografii tytuły, od fabularnego debiutu twórcy – filmu „Na wylot” (1972), przez „Klejnot wolnego sumienia” (1980), Fort 13-ty (1983), „Drzewa” (1995) po ostatni „Sąsiady” z roku 2014. Królikiewicz tworzył również widowiska telewizyjne. Niektóre z nich powstały we współpracy z przyjacielem reżysera, Czesławem Niemenem, wśród których warto wymienić Polską Galla Anonima” i mickiewiczowskie „Zdania i uwagi”. Łącznie zrealizował aż dwanaście spektakli telewizyjnych w latach 1974 – 2001. W 2011 roku Królikiewicz został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla kultury narodowej, za osiągnięcia w twórczości artystycznej oraz działalności dydaktycznej. W 2013 reżyser został odznaczony Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze – Gloria Artis”. Wśród licznych nagród i wyróżnień są Złote Lwy i wyróżnienie jury w Karlowych Warach za „Przypadek Pekosińskiego”, nagroda jury festiwalu w Gdyni za „Tańczącego jastrzębia”, a także trzy nagrody na festiwalu w Mannheim dla filmu „Na wylot”. W 2017 roku Grzegorz Królikiewicz za film „Sąsiady” został uhonorowany Nagrodą im. Krzysztofa Krauze przyznawaną przez Gildię Reżyserów Polskich. Reżyser zmarł 21 września 2017 roku w wieku 78 lat. Wybrana filmografia 1969 – „Mężczyźni” 1971 – „List mordercy” 1972 – „Nie płacz” 1972 – „Na wylot” 1974 – „Wieczne pretensje” 1977 – „Tańczący jastrząb” 1981 – „Klejnot wolnego sumienia” 1987 – „Człowiek środka” 1988 – „Tańcz” 1990 – „Niezależny” 1992 – „Scytowie” 1993 – „Przypadek Pekosińskiego” 1993 – „Przypadek artysty z czasów starości” 1996 – „Piękne lata niewoli” 1998 – „Michel Montaigne – francuski myśliciel renesansowy i jego próby” 2000 – „Pierwsza, druga i ta trzecia workuta” 2002 – „A potem nazwali go bandytą” 2009 – „Kern” 2012 – „Wieczny tułacz” 2014 – „Sąsiady” 2017 – „Obydwoje” Wybrane nagrody i wyróżnienia Krakowski Festiwal Filmowy, Konkurs Polski – Brązowy Lajkonik dla filmu „Nie płacz”, Festiwal Filmowy w Manheim – nagroda Fipresci dla filmu „Na wylot’, Międzynarodowy Festiwal Teatru i Telewizji w Sofii – nagroda za najlepszą reżyserię dla spektaklu „Faust”, Festiwal Polskich Filmów Fabularnych – Srebrne Lwy dla filmu „Tańczący jastrząb”, Złote Lwy dla filmu „Przypadek Pekosińskiego”, Międzynarodowy Festiwal Filmów Krótkometrażowych FilmVideo – nagroda dla filmu „Człowiek ze studni”, Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Chicago – nagroda Certificate of Merit Award dla filmu „Scytowie”, Festiwal w Karlowych Varach – nagroda specjalna dla filmu „Przypadek Pekosińskiego”, Nagroda „Specjalnego Złotego Dinozaura” na 21. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym „Etiuda & Anima” w Krakowie i inne.Kup Bandyta Dvd w kategorii Filmy na DVD taniej na Allegro.pl - Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. Zobacz sam!Wychowany w tradycji góralskiej i patriotycznej przez całe swoje życie walczył o wolną i suwerenną Ojczyznę. „Wyróżniał się silnym charakterem, góralską „honornością”, graniczącą czasem z butą i brakiem dyscypliny, wynikającym raczej ze szczególnego poczucia godności osobistej i wolności. Ale umiał być bezpośredni, także szczery i miał poczucie humoru. Mimo twardego charakteru cieszył się niekłamaną sympatią. Zaś w ocenie spraw i ludzi był klasycznym wytworem kultury ludowej i góralskiej, zawsze jej dokonywał w kolorach białym lub czarnym. Ludzi dzielił na swoich i obcych, tych, którym można wierzyć i tych, których należy najpierw poznać” - pisał o Kurasiu, Bolesław Dereń w pracy pt. „Józef Kuraś „Ogień” .” Urodził się 23 października 1915 roku we wsi podhalańskiej o nazwie Waksmund, leżącej koło Nowego Targu, u podnóża Turbacza. Był jednym z sześciorga dzieci Józefa i Michaliny z familii Ligęza. Z domu rodzinnego podobnie jak bracia i siostra wyniósł katolickie i patriotyczne wychowanie. Po latach Józef wspomniał swojego ojca następująco: „polecał nam naśladować bohaterów naszych narodowych, jak: Stefan Czarniecki, Tadeusz Kościuszko, książę Józef Poniatowski i innych, czego sam uczył się od tutejszego księdza Józefa Ogonkiewicza, który mieszkał u nas w domu i wpajał mu w umysł swoje nauki... a potem przekazywał je nam – swoim synom i córce... dawał nam osobisty przykład będąc oddanym społecznikiem wsi i patriotą. Założył Kółko Rolnicze, Straż Pożarną, pełnił przez 7 lat funkcję wójta, zorganizował Drużynę Podhalańską, której był prezesem... W latach I wojny światowej przyczynił się do ukrycia dzwonu i sygnaturek miejscowego kościoła przed władzami austriackimi... W 1918 roku stanął na czele manifestacji mieszkańców Waksmundu, która wraz z nim udała się do Nowego Targu, aby zaprotestować przeciw pokojowi brzeskiemu zawartemu między Niemcami, a bolszewicką Rosją Włodzimierza Lenina... 5 lat później utworzył koło Polskiego Stronnictwa Ludowego „Piast”, które później w połowie lat trzydziestych działało jako Koło Stronnictwa Ludowego. Jego członkowie, a było ich około 50 spotykali się w każdą niedzielę w domu niejakiego Kurdasa (Franciszka Waksmundzkiego), gdzie czytali i analizowali ludową prasę... W październiku 1931 roku ojciec brał udział w manifestacji ludowców w Nowym Targu, a w 1933 roku w szturmie na Starostwo Nowatarskie... włączył się też do bojkotu wyborów sejmowych w 1935 roku, zaś w czasie wiecu zorganizowanego w 1937 roku ojciec został ciężko pobity przez policję.. był zawsze dla nas wzorem do naśladowania... najstarszy brat Władysław służył w Legionach Piłsudskiego, Wojciech i Jan walczyli z Ukraińcami o Lwów, a także brali udział w wojnie polsko-rosyjskiej w 1920 roku. W czasie okupacji prowadzili akcje partyzanckie, za co Wojciecha i Michała hitlerowcy wywieźli do obozu w Płaszowie, skąd Michał już nie powrócił... W głąb III-Rzeszy została wywieziona moja siostra Maria...”. LATA MŁODZIEŃCZE JÓZEFA KURASIA W latach 1921- 1926 uczęszczał do szkoły powszechnej w Waksmundzie. Gimnazjum w Nowym Targu ukończył w 1933 roku. Następnie pomagał rodzicom w gospodarstwie i zajmował się polityką. Bolesław Dereń w książce zatytułowanej „Józef Kuraś „Ogień” pisał: Józef „rzuca się w wir walki politycznej, jaka toczy się wtedy między opozycją a sanacją. Wszędzie chce być pierwszy, czy to podczas procesu brzeskiego, czy później podczas kłótni z tutejszym księdzem... Walkę tę w szeregach Stronnictwa Ludowego przerywa powołanie go w r. 1936 do odbycia czynnej służby wojskowej.” Początkowo służył w 2 Pułku Strzelców Podhalańskich w Sanoku. Następnie skierowano go do szkoły podoficerskiej Korpusu Ochrony Pogranicza w Głębokiem. Po jej ukończeniu awansował do stopnia kaprala. Dalszą służbę pełnił w Słobódce koło Wilna. Po zakończeniu służby wojskowej wrócił do Waksmundu. Zajął się uprawą roli i polityką podobnie jak wcześniej w okresie przed wojskiem. 13 lutego 1939 roku Józef Kuraś ożenił się z Elżbietą Chorąży. 31 marca tego samego roku zmarła matka Józefa, Michalina Kurasiowa. W maju 1939 roku Kuraś odbył ćwiczenia wojskowe w 1 Pułku Strzelców Podhalańskich (1PSP) w Nowym Sączu. 3 miesiące później został powołany do wojska w ramach powszechnej mobilizacji kraju, przeprowadzonej w celu jego obrony przed atakiem niemieckim. R. Zasiwski w pracy pt. „1 Pułk Strzelców Podhalańskich 1918 – 1939” o Józefie Kurasiu napisał „ Walczył w szeregach 8 kompanii pod dowództwem kpt. Lucjana Świerczewskiego, w której służył także sierżant podchorąży A. Bachleda z Nowego Targu. Kompania ta, jak i cały pułk, pozostawała od 3 września w ciągłej walce z nacierającym nieprzyjacielem. Jej szlak bojowy wiódł od Limanowej przez Nowy Sącz, Bobową, Szymbark, Jasło, Krosno, Dynów, Birczę, Mościska i Las Janowski. 18 września, na drugi dzień po przekroczeniu polskiej granicy przez armię radziecką, dowództwo 1 PSP postanowiło się poddać, tym bardziej, że ten pułk został okrążony. Rozmowy kapitulacyjne podjął mjr Marcin Serafiniuk – od 10 września dowódca pułku.” Kuraś z innymi żołnierzami planował przedostać się na Węgry, a następnie do Francji. Jednak tego przedsięwzięcia nie udało się im zrealizować. Józef po tułaczce, 14 października 1939 roku, wrócił do Waksmundu, gdzie zajął się gospodarowaniem w rodzinnym majątku oraz dowozem towarów z różnych stron Polski do restauracji w Nowym Targu. W 1940 roku wiózł towar z Żywca i w czasie kontroli dokumentów został zatrzymany przez niemiecki patrol. Ponieważ przy sobie dokumentów nie posiadał aresztowano go i osadzono w prowizorycznym więzieniu w Juszczynie koło Makowa Podhalańskiego. Stamtąd udało mu się zbiec po wyłamaniu kraty z okna. 17 grudnia 1940 roku Kurasiom urodził się syn. Uradowani rodzice nadali mu na imię Zbigniew. DZIAŁALNOŚĆ KURASIA W LATACH 1941-1945 Od czerwca 1941 roku walczył z Niemcami pod sztandarem konspiracyjnej Konfederacji Tatrzańskiej, stanowiącej organizację podhalańskich ludowców. Oddział, którym dowodził zwalczał Gorallenvolk współpracujący z Niemcami, działał przeciw propagandzie nawołującej głównie młodzież Podhala do wyjazdu w głąb III Rzeszy celem podjęcia tam pracy, występował przeciw zarządzeniom niemieckim np. obowiązkowym kontyngentem nakładanym na ludność, czy wywożeniu drzewa do tartaku, które po odpowiedniej przeróbce miało służyć okupantowi na potrzeby wojny. Prowadził też akcje skierowane przeciwko instytucjom działającym na rzecz Niemiec w Łopusznej, Szaflarach, Odrowążu i Ostrowsku. Partyzanci Kurasia w czerwcu 1943 roku rozbroili a następnie zlikwidowali dwóch policjantów Benala i Kruszewskiego, którzy przebrali się za turystów i jak się potem okazało mieli zdekonspirować oddział Józefa Kurasia. W odwecie Niemcy 29 czerwca tego samego roku, otoczyli dom familii Kurasiów, mordując żonę Józefa, Elżbietę, ich syna Zbigniewa i ojca, liczącego wówczas 73 lata. Po egzekucji spalili wszystkie zabudowania należące do Kurasiów. Niemcy jeszcze kilka razy napadali na Waksmund rozstrzelali 5 partyzantów a 33 mieszkańców wywieźli do obozu w Szebniach koło Jasła, zaś końcem września 1943 roku 52 osoby, uznane przez Niemców za szczególnie sprzyjające partyzantom, zostały aresztowane a następnie osadzone w obozie w Płaszowie. Kuraś współpracował z oddziałami Armii Krajowej (AK) w okresie od 10 lipca do 27 grudnia 1943 roku. Stworzono wówczas wspólną grupę partyzancką „Wilk”. Jednak Kuraś zachował autonomię i nie podporządkował się nigdy dowództwu AK. Samego Kurasia oskarżono o okradanie chłopów i samowolne opuszczanie obozu partyzanckiego. Przez jakiś czas trwało śledztwo w jego sprawie. Prawdopodobnie sporządzono na niego pisemny wyrok śmierci. Od wiosny 1944 roku oddział Kurasia ps. „Ogień” , jako najsilniejszy w górach, działał w ramach Ludowej Straży Bezpieczeństwa (LSB) i politycznie był podporządkowany Powiatowemu Kierownictwu Ruchu Ludowego (PKRL) w Nowym Targu. Zgodnie z decyzją Powiatowej Delegatury Rządu oddział „Ognia” dokonywał na Podhalu likwidacji Niemców i ich współpracowników. W październiku 1944 roku umorzono dochodzenie przeciw Kurasiowi – o którym pisałem powyżej. Józef Kuraś podporządkował się dowództwu Armii Ludowej (AL), ale nie zerwał swego związku z PKRL. Wojciech Kuraś (brat J. Kurasia) w swoich wspomnieniach napisał: „ „Ogień” łączył się do walki z wrogiem, z każdym, kto tę walkę prowadził, czy to była Armia Krajowa, czy Armia Ludowa, czy partyzanci ruscy, ale ciągle trwał przy organizacji chłopskiej, bo tam było jego miejsce. Podawanie, że przystał tu, to tam, jest nieprawdziwe i zmyślone. Uznawał wiarę i towarzyszów, czy kolegów wspólnych walk, ale swojej wiary, swoich idei nigdy nie myślał się zaprzeć.” Nieważne było – zdaniem „Ognia” - z jaką siłą się współpracowało w walce z okupantem hitlerowskim, liczył się cel, czyli zwycięstwo nad nim. Partyzanci Kurasia współpracując z oddziałami AL 20 stycznia 1945 roku rozbili pod Klikuszową pokaźną kolumnę niemieckich samochodów ciężarowych. Raniono wówczas około 130 Niemców. W dniach od 26 do 28 stycznia tego roku oddział „Ognia” wraz z żołnierzami Armii Czerwonej brał udział w akcji wyzwoleńczej Nowego Targu i okolic spod okupacji hitlerowskiej. DZIAŁALNOŚĆ KURASIA W LATACH 1945-1947 Po wyzwoleniu Nowego Targu i okolic Kuraś rozwiązał oddział. Partyzanci złożyli broń w obecności komendanta wojennego mjra NKWD Leonida Masłowa. Następnie „Ogień” wraz z ppor. Sieleckim z AL zaczęli tworzyć zalążki przyszłej Komendy Powiatowej Milicji Obywatelskiej. Kuraś pełnił funkcję Kierownika Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (PUBP) w Nowym Targu. Ciążyły na nim zarzuty o nadmiernym spożywaniu alkoholu, znikaniu z magazynów broni i współpracy z AK. Wkrótce Kuraś zrozumiał, iż Polska, o którą walczył nie istnieje. Nie podobało mu się, że patrioci, którzy toczyli boje z Niemcami o wolną, niepodległą Ojczyznę teraz przez nową władzę ludową są szykanowani, więzieni, wywożeni w głąb Związku Radzieckiego. Szczególnie ostro krytykował aresztowania żołnierzy AK przez władzę Polski Ludowej. Rozpowszechniał informacje o mordzie oficerów polskich w Katyniu, którego dokonał stalinowski NKWD. Józefa Kurasia wezwano, aby stawił się 11 kwietnia 1945 roku w Wojewódzkim Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego. Ten jednak tego nie zrobił. Udał się kolejny raz w góry, gdzie zaczął organizować nową konspirację i partyzantkę, skierowaną tym razem przeciw komunistom oraz dyktaturze Polskiej Partii Robotniczej (PPR), służącej ZSRR. Kuraś uważał, że należy podjąć walkę z ludźmi umacniającymi socjalizm, którzy stoją na drodze do odzyskania przez Polskę pełnej suwerenności. Głównie wymieniał tutaj pracowników Urzędu Bezpieczeństwa i Milicji. Wrogów widział też w Wojskach Bezpieczeństwa Wewnętrznego zmienionych później na Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego, w Żydach, członkach PPR, o których mawiał: „płatni pachołkowie rosyjscy.” Kuraś prowadził również akcje przeciw kolaborantom niemieckim, nacjonalistom słowackim za ich powojenną działalność antypolską. Wydawał wyroki śmierci na wszelkiego rodzaju przestępców. Szukał pomocy i kontaktów z Zachodu, uznając rząd emigracyjny za jedyną legalną władzę Ojczyzny. Nawiązał współpracę z ugrupowaniem „Wolność i Niepodległość” oraz z oddziałem Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ). 21 kwietnia 1946 roku w Wielkanoc Kuraś pojął za żonę Czesławę Polaczyk. Ślubu udzielił im ks. Józef Dewera proboszcz parafii w Ostrowsku. Wybranka Kurasia była córką Bronisława, z którym współpracował w konspiracji już od dłuższego czasu. WYKAZ NIEKTÓRYCH AKCJI PRZEPROWADZONYCH PRZEZ ODDZIAŁ KURASIA 17 kwiecień 1945r. - zlikwidowanie 4 funkcjonariuszy PUBP w Nowym Targu. 11 maj 1946r. - rozbrojenie i zlikwidowanie 7 milicjantów na posterunku w Łapszach Niżnych. 11 lipiec zastrzelenie Jana Racławskiego współpracującego z Niemcami w okresie okupacji i z komunistami po wojnie. 18 sierpień „Ogniowi” uwolnili 62 więźniów z więzienia św. Michała w Krakowie. Zostali oni uwięzieni przez komunistów za działalność w AK, NSZ, i w Batalionach Chłopskich (BCH). Podczas akcji zabrano dużą ilość broni z wartowni. 25 sierpień 1946r. - uwolnienie ze szpitala św. Łukasza w Krakowie partyzantów Kurasia tj. Tadeusza Pulmańskiego i Eugeniusza Kajdrysa. 22 styczeń zabito w Wyciążach koło Krakowa Karolczyka i Bentkowskiego za współpracę z PPR i UB. Józef Kuraś w jednej z ulotek z 1946 roku, skierowanych do mieszkańców Podhala ostrzegał: „ Pamiętajcie, że wszyscy zdrajcy, którzy wyrzekli się polskości wstępując w szeregi konfidentów UBP, KBW, MO, ORMO lub zajęli kierownicze stanowiska celem śledzenia i tępienia prawdziwych Polaków, będą na każdym kroku wieszani i strzelani nie patrząc na ich pochodzenie, a dobytek ich zostanie skonfiskowany na rzecz oddziałów partyzanckich. Pamiętajcie, że jest to dla was – wyrzutki społeczeństwa- ostatnie upomnienie.” ŚMIERĆ KURASIA Najważniejszą sprawą dla PUBP w Nowym Targu było rozbicie oddziału Kurasia. Wcześniej podjęto kilkanaście nieudanych akcji. Powiodła się dopiero ta ostatnia z 1947 roku. Najpierw uzyskano informację, że obóz „Ognia” usytuowany jest w górach za Turbaczem. Następnie uzgodniono plan operacji, którą dowodził kpt. Dworakowski. Do dyspozycji miał 100 żołnierzy i kilku funkcjonariuszy UB. Wyruszono na obóz Kurasia 17 lutego 1947 roku. Następnego dnia siedzibę zdobyli komuniści. Partyzanci wycofali się, a następnie ukryli w okolicznych wsiach. Sam Kuraś udał się do domu Zagatów w Ostrowsku. Wkrótce miejsce pobytu „Ognia” zostało zdradzone. Żołnierze i funkcjonariusze UB otoczyli zabudowania rodziny Zagatów. Wywiązała się walka. Ponieważ dom Zagatów płonął Kuraś uciekł do sąsiedniego budynku, którego właścicielką była Maria Pach i ukrył się na strychu. I ten dom wkrótce otoczyli żołnierze Polski Ludowej. K. Strzelewicz w artykule pt. „Jak zginał „Ogień” pisał: „ Józef Kuraś postrzelił się śmiertelnie. Czterej żołnierze, którzy po samobójczym strzale watażki wdarli się na strych, ujrzeli „Ognia” w agonii, z rozwaloną skronią, z odkrytym mózgiem. Jego ręka uzbrojona w pistolet podnosiła się raz po raz konwulsyjnie... „Ogień” leżał nieprzytomny, miał zamknięte oczy... a my, doceniając w pełni wagę życia przywódcy bandy, jako źródła informacji, za wszelką cenę chcieliśmy go ocalić. Dlatego szybko przenieśliśmy rannego na ciężarówkę i po udzieleniu mu pierwszej pomocy przez sanitariusza KBW pomknęliśmy do oddalonego o 10 km Nowego Targu prosto do szpitala. Wyruszyliśmy ok. godz. 15-16. Szpital otoczony został kordonem żołnierzy KBW, zaś wewnątrz znajdowała się dodatkowa obstawa Milicji i UB.” Józef Kuraś zmarł 22 lutego 1947 roku. Jego zasługi upamiętniają tablica – umieszczona na dzwonnicy znajdującej się obok świątyni w Juszczynie- z napisem: „ mjr Józef Kuraś Syn Ziemi Podhalańskiej ps. „Ogień” zamordowany przez UB w 1947r. Miejsce Grobu Nieznane Walczył i zginął za Polskę bez komunizmu.” Pomnik w Zakopanem przy ulicy Kościuszki odsłonięty w 2006 roku przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i syna „Ognia”- Zbigniewa Kurasia. Pomnik pod Turbaczem odsłonięty w 2012 roku z napisem: „ Pamięci Żołnierzy Konfederacji Tatrzańskiej, Armii Krajowej, Ludowej Służby Bezpieczeństwa, Zgrupowania „ Błyskawica”, Józefa Kurasia „Ognia”, oddziału „Wiarusy” walczących w Gorcach o niepodległość Polski i wolność człowieka z niemieckim i komunistycznym zniewoleniem w latach 1942 – 1949.” Kazimierz Surzyn Źródła: Bolesław Dereń, Józef Kuraś „Ogień”, Monografia Makowa Podh., R. Zasiwski, 1 Pułk Strzelców Podhalańskich 1918-1939, K. Strzelewicz, Jak zginął „Ogień”, G. Królikiewicz – film dokumentalny „A potem nazwali go bandytą”, A. Kołakowski – piosenka „ Epitafium dla majora Ognia”.
A potem nazwali go Bandytą (2002) reż. Grzegorz Królikiewicz. JajecznicaTVCDA . 12:28. a propos - Jan Pośpieszalski Bliżej 8122011 1-3. JajecznicaTVCDA . 28:17
Strona zawiera informacje na temat godzin emisji (czyli kiedy leci) oraz obsady (kto występuje) dla A potem nazwali go bandytą. Jeżeli stacje telewizyjne planują w najbliższym czasie nadać audycję (premiera, powtórki) w sekcji najbliższe emisje umieszczone są informacje na temat jakiego dnia, o której godzinie oraz na jakiej antenie można obejrzeć program. W przypadku braku A potem nazwali go bandytą w ramówkach jakiekogokolwiek kanału wyświetlona jest lista poprzednich emisji z ostatnich 30 dni. Brak informacji na temat poprzednich i przyszłych wyświetleń oznacza, że żadna z ponad 180 stacji obecnych w programie telewizyjnym nie nadawała audycji i nie planuje tego w najbliższym czasie. Na stronie znajdują się informacje na temat tego kiedy będą powtórki lub kiedy będzie powtórka audycji A potem nazwali go bandytą. Poprzednie emisje A potem nazwali go bandytą w telewizji Emisja A potem nazwali go bandytą miała miejsce: 2019-01-25 09:50 Historia Polski - A potem nazwali go bandytą Opis (streszczenie): Film dokumentalny poświęcony pamięci mjr Józefa Kurasia ps. "Ogień" (1915 - 1947), pochodzącemu z góralskiego, silnego rodu, który urodził się i mieszkał w Waksmundzie. W latach 1943 - 1947 stał się promienistą a potem posępną legendą Tatr. Czas trwania: 55min. / Polska / 2002 / film dokumentalny 2019-01-24 16:45 Historia Polski - A potem nazwali go bandytą 2018-11-14 02:50 A potem nazwali go bandytą Czas trwania: 55min. / Polska / 2002 / film dokumentalny 2018-05-01 05:35 A potem nazwali go bandytą 2018-04-30 11:25 A potem nazwali go bandytą 2018-03-05 07:00 Historia Polski - A potem nazwali go bandytą 2018-03-02 16:20 Historia Polski - A potem nazwali go bandytą 2018-01-25 07:00 Historia Polski - A potem nazwali go bandytą 2018-01-24 16:10 Historia Polski - A potem nazwali go bandytą 2017-09-23 01:00 Rzeczpospolita partyzancka - A potem nazwali go bandytą Czas trwania: 55min. / Polska / 2002 / film dokumentalny 2017-09-14 09:50 A potem nazwali go bandytą 2017-08-14 23:55 Żołnierze niezłomni - A potem nazwali go bandytą Czas trwania: 55min. / Polska / 2002 / film dokumentalnyWyższe Studium Zawodowe Organizacji Produkcji Filmowej i Telewizyjnej PWSFTviT w Łodzi. Reżyser, scenarzysta, kierownik produkcji i producent filmowy i telewizyjny. Autor teledysków i audycji radiowych. Syn reżysera Grzegorza Królikiewicza, brat kierowniczki produkcji i producentki Bogny Janiec.1 i 3 marca obchodzony będzie w Radomiu Narodowy Dzień Żołnierzy Wyklętych. PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjciIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+PHNjcmlwdCBhc3luYyBzcmM9Ii8vci5jb3phZHppZW4ucGwvc2VydmVyL3d3dy9kZWxpdmVyeS9hc3luY2pzLnBocCI+PC9zY3JpcHQ+ PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjciIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+PHNjcmlwdCBhc3luYyBzcmM9Ii8vci5jb3phZHppZW4ucGwvc2VydmVyL3d3dy9kZWxpdmVyeS9hc3luY2pzLnBocCI+PC9zY3JpcHQ+ W sobotę 1 marca o godz. 10 nastąpi złożenie kwiatów na miejscu pochówku żołnierzy antykomunistycznego podziemia na cmentarzu przy ul. Limanowskiego (od ul. Dębowej), a o godz. pod pomnikiem żołnierzy Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" przy ul. Beliny - Prażmowskiego. O godz. pod tym samym pomnikiem przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej i Narodowego Radomia planują poniedziałek 3 marca o godz. 12 w Kościele Garnizonowym rozpocznie się msza w intencji Żołnierzy Wyklętych, po której odbędzie się przemarsz pod pomnik WiN przy ul. Beliny-Prażmowskiego. Tu zostaną złożone kwiaty, a uczniowie I LO zaprezentują program artystyczny. O godz. 17 w Resursie Obywatelskiej odbędzie się Apel Pamięci oraz wykłady historyków. Dr Krzysztof Busse opowie o organizacja polskiego podziemia w latach 1944 - 1956, a mgr Marcin Sołtysiak o działalności oddziału Tadeusza Zielińskiego "Igły". Zaplanowano też projekcję filmu "Zagończyk". Również o godz. 17 w filii nr 6 Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ul. Kusocińskiego rozpocznie się projekcja filmu dokumentalnego o Józefie Kurasiu "A potem nazwali go bandytą".- W Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych pamiętajmy o bohaterskich żołnierzach konspiracji niepodległościowej, którzy po oswobodzeniu się spod niemieckiego jarzma, stawili czoło sowieckiemu okupantowi i jego „polskim” poplecznikom -zapraszają organizatorzy. - Pamiętajmy o tych, którzy polegli w walce z bronią w ręku, o tych, którzy nie dali się złapać żywi w ręce bezpieki, o tych, którzy bestialsko torturowani zmarli z wycieńczenia podczas przesłuchań oraz o tych, którzy zostali zamordowani w więzieniach i innych miejscach kaźni strzałem w potylicę, bądź w inny makabryczny sposób. Pamiętajmy również o tych, którzy przeżyli terror stalinowski, spędzili swą młodość w więzieniach i z piętnem „reakcjonistów” żyli poniżani przez kilkadziesiąt lat w Polsce Ludowej i w ostatnich latach odeszli na wieczną wartę – podziękujmy im za świadectwo trudnego czasu walki o Niezawisłość naszego prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak, prezes Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego Henryk Wiśnicki. Współorganizatorzy:Bractwo Kurkowe św. Sebastiana w Radomiu, Młodzież Wszechpolska, Narodowy Radom. PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjQxIiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0KPHNjcmlwdCBhc3luYyBzcmM9Ii8vci5jb3phZHppZW4ucGwvc2VydmVyL3d3dy9kZWxpdmVyeS9hc3luY2pzLnBocCI+PC9zY3JpcHQ+ PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjQxIiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0KPHNjcmlwdCBhc3luYyBzcmM9Ii8vci5jb3phZHppZW4ucGwvc2VydmVyL3d3dy9kZWxpdmVyeS9hc3luY2pzLnBocCI+PC9zY3JpcHQ+ Święto ustanowione w 2011 roku jest poświęcone żołnierzom, którzy po II wojnie światowej nie złożyli broni i sprzeciwiali się komunistycznemu się, że w latach 1945 - 1956 w szeregach tzw. drugiej konspiracji walczyło od 120 do 180 tysięcy osób. Przede wszystkim uczestnikami antykomunistycznych ruchu oporu byli żołnierze Armii Krajowej. Ostatni z Żołnierzy Wyklętych zginął w 1963 roku. Przez lata władze Polski Ludowej dyskredytowali działania bohaterów podziemia. Dopiero w 2011 roku Sejm uchwalił ustawę na mocy której dzień 1 marca stał się świętem państwowym, czyli tzw. Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Wybór dnia tego święta nie był przypadkowy. 1 marca 1951 roku wykonano wyroki śmierci na mjr. Łukaszu Cieplińskim i sześciu jego towarzyszach z IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość". RED, fot. archiwum Chcemy, żeby portal był miejscem wymiany opinii dla wszystkich mieszkańców Radomia i ziemi radomskiej. Ze względu na sytuację na Ukrainie i emocje, jakie pojawiają się przy tej okazji, zdecydowaliśmy w najbliższym czasie wyciszyć komentarze na naszej stronie. Zachęcamy do dyskusji w mediach społecznościowych. Apelujemy o wzajemny szacunek i zrozumienie. Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt". Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.
"A potem nazwali go bandytą" taki tytuł proszę wpisać w YouTube. Relacja żyjących naocznych świadków odnośnie "Ognia". Po co się sprzeczać, niech każdy oglądnie i oceni. Z faktami nie da się dyskutować.
Józef Kuraś – pseudonim „Ogień”, bo o nim jest ten film, pochodzi z góralskiego silnego rodu. Urodził się i mieszkał w Waksmundzie. W latach 1943 – 1947 stał się promienistą, a potem posępną legendą Tatr. Ten „Król Podhala” pojawił się z cierpień i osobistego odwetu wobec hitlerowców; z niepojętych dzisiaj dla nas archaicznych odruchów instynktu wolności i osłupiającego sąsiedztwa dobra ze złem: patosu miłości do swoich, do Tatr oraz z nienawiści wobec rywali do władzy; z wierności sobie i ze zdrady przysięgi; z kariery i z pochodu w Tatry, żeby walczyć o swoje z komunistyczną władzą – nagle przez Ognia znienawidzoną. Ofiara Oprawca Fenomen Ocenzurowany: od śmierci w roku 1947, aż po dzisiejszy dzień. Dziś na słowo „Ogień” akowcy odwracają głowy ze wzgardą, spluwają, sąsiedzi i krewniacy milczą uparcie, a dawni podkomendni opowiadają mit kończący się rytualnie którąś z pieśni o „Ogniu”… Pogrzebu „Ogień” nie miał, ciała nie wydano rodzinie. Podhale go nie ma: i o to chodziło. Czasem tylko stare góralki śpiewają tragiczne epitafium: nad tęskniącym, ale zagubionym człowiekiem, który kiedyś postawił – swoim zwichrzonym życiem – tyle nie rozstrzygniętych pytań. Pytań kłopotliwych do dziś. Czy ustaną? Być może dopiero śmierć tych skłóconych ze sobą ludzi jednego pokolenia uspokoi Podhale, które w tym filmie jest metaforą całej Polski. Informacje na temat obsady i ekipy Rok produkcji: 2002 Scenariusz i reżyseria: Grzegorz Królikiewicz Dane techniczne: BTC-SP, barwny. 55’34” Zdjęcia: Stanisław Ścieszko Dźwięk: Robert Buczkowski & Jerzy Wiktor Tła i efekty: Henryk Zastróżny, Marzena Majcher Opracowanie muzyczne: Marzena MajcherMuzyka: Jan Kanty Pawluśkiewicz Montaż: Rafał Salata, Jacek Królikiewicz, Grzegorz Królikiewicz Kreacja aktorska: Ewa Beata Wiśniewska Kierownictwo produkcji: Bogna Janiec Asystent reżysera: Jacek Królikiewicz Dokumentacje: Michał Bukowski Konsultacja: Kazimierz Garbacz Współpraca: Bogumiła Dąbrowska Współpraca: Reflex Film Producent Wykonawczy: Studio Filmowe „N” dla Programu 1 TVP Kierownik Redakcji Filmu Dokumentalnego Program I Andrzej Fidyk Realizatorzy składają serdeczne podziękowania za życzliwość, pomoc i współpracę: bohaterom filmu: za zgodę na wykorzystanie ich wypowiedzi i pieśni Instytutowi Pamięci Narodowej – Oddziały w Krakowie i Warszawie a w szczególności Panu Prof. Witoldowi Kuleszy Panu Bolesławowi Dereniowi Panu Maciejowi Korkuciowi Panu Maciejowi Psarskiemu za użyczenie unikatowych zdjęć Panu Marianowi Gromadzie za użyczenie obrazu pt. „Byli chłopcy byli” Panu Wojciechowi Noworolskiemu za użyczenie wnętrz „Kawiarni Noworolski” na Starym Rynku w Krakowie
With dinosaurs, and they called it Jurassic Park and I've seen it 1 2 times. Opowiadał mi o zombi. Ankou, tak nazwali go w Anglii. Ankou, they called him in Brittany. Ludzie z sercem nazwali go wędrowcem. People with a heart have called it a vagrant. Translations in context of "nazwali go" in Polish-English from Reverso Context: Był dobry
A potem nazwali go bandytą. - Józef Kuraś 'Ogień' - 'żołnierz wyklęty' Józef Kuraś urodził się 23 X 1915 r. w Waksmundzie. Pochodził z rodziny należącej do jednego z najstarszych tutejszych rodów. Z …БільшеA potem nazwali go Józef Kuraś 'Ogień' - 'żołnierz wyklęty'Józef Kuraś urodził się 23 X 1915 r. w Waksmundzie. Pochodził z rodziny należącej do jednego z najstarszych tutejszych rodów. Z rodziny związanej długoletnią działalnością z tzw. „ruchem ludowym”. W czasie kampanii wrześniowej walczył w szeregach 8 kompanii 1 Pułku Strzelców Podhalańskich. Po klęsce zdołał uniknąć niewoli i po nieudanej próbie przedostania się na Węgry wrócił do rodzinnej miejscowości. Po utworzeniu przez Augustyna Suskiego Konfederacji Tatrzańskiej (KT) w 1941 r. został naczelnikiem waksmundzkiej placówki, obierając pseudonim „Orzeł”. Aresztowania najważniejszych działaczy KT na początku 1942 r., doprowadziły do jej całkowitego 1943 r. z całej organizacji pozostała czynna jedynie grupa Kurasia, która skupiała ludzi pracujących przy „gospodarstwie wzorowym” na Hali Długiej pod Turbaczem. Niemieccy konfidenci wysłani w góry na jej poszukiwanie, w rejonie polany Gabrowskiej wpadli w zasadzkę i zostali zabici. W odwecie, Niemcy zamordowali ojca, żonę oraz dwu i półrocznego syna Kurasia, a rodzinny dom spalili. Po tej tragedii Kuraś zmienił pseudonim na „Ogień”.W lipcu, na polanie Stawieniec doszło do połączenia grupy Kurasia z oddziałem por. Władysława Szczypki „Lecha. Po tragicznej śmierci „Lecha”, oddział, któremu jesienią nadano kryptonim „Wilk,” założył zimową bazę w rejonie Czerwonego Gronia pod Turbaczem. W listopadzie, tymczasowy dowódca ppor. Jan Stachura „Adam” został odwołany ze stanowiska, a funkcję tę objął nowo przybyły por. Krystyn Więckowski „Zawisza”. Więckowski rozpoczął dowodzenie oddziałem od wprowadzenia koszarowej dyscypliny i próby likwidacji odrębności byłych „konfederatów”. Pod jego nieobecność, w okresie świąt Bożego Narodzenia, „Ogień” pozorując patrol udał się do Ochotnicy. Na drugi dzień po jego powrocie, kucharz biorący wodę ze strumyka zauważył podchodzących do obozu Niemców i „granatowych” policjantów. Doszło do krótkiej walki, w której zginęło 2 partyzantów. Oddział uległ rozproszeniu. Źródła AK sugerują, że atak Niemców był spowodowany samowolnym oddaleniem się „Ognia” od obozu. Bez wchodzenia w przyczyny, najistotniejszym okazał się sam fakt złamania rozkazu wraz z konsekwencjami. Przeciw Kurasiowi wszczęto dochodzenie, którego bliższe kulisy są jednak nieznane. Krążące pogłoski, o wydaniu przez sąd AK wyroku śmierci na „Ognia”, nie znalazły jak do tej pory potwierdzenia w dokumentach. Stwierdzono natomiast bezspornie, że samo dochodzenie zostało umorzone, a Kuraś miał się zameldować z rozkazu mjr. Adama Stabrawy „Borowego”, w oddziale kpt. Juliana Zapały „Lamparta”. Nigdy jednak do tego nie wiosny 1944 r. oddział „Ognia” ponownie działał samodzielnie. Jednak już w maju, wszedł w skład Ludowej Straży Bezpieczeństwa (LSB) nowotarskiej Powiatowej Delegatury Rządu. W październiku Kuraś został dowódcą oddziału egzekucyjnego LSB i wkrótce zaczęły się rozchodzić niepokojące wieści o jego bandyckiej działalności. Rozpowszechniane głównie przez rodziny ukaranych i ich znajomych, były niejednokrotnie odzewem na wykonywane przez niego wyroki z rozkazu władz podziemia. W grudniu „Ogień” podporządkował swój oddział Armii Ludowej. Jego ostatnią akcją w czasie okupacji niemieckiej było współdziałanie z ofensywą 1 Armii Gwardii gen. Greczki, która 27 stycznia zajęła Nowy Targ. Partyzanci „Ognia” przeprowadzili wtedy jeden z sowieckich oddziałów przez Turbacz od strony Kowańca, dzięki czemu Niemcy nie zdołali zniszczyć w Nowym Targu mostu na Czarnym Dunajcu. Kuraś wkroczył więc do miasta wraz z oddziałami AL oraz wojskami opinię zwolennika utworzonego w Moskwie PKWN, otrzymał od sowieckiego, wojskowego komendanta miasta, zadanie organizacji Milicji Obywatelskiej. Po kilku dniach udał się do Lublina gdzie otrzymał rekomendację do pracy w aparacie bezpieczeństwa, a także weryfikację stopnia wojskowego – porucznika. Następnie odbywszy kolejną podróż, tym razem do Warszawy, otrzymał w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego, jako zdeklarowany członek PPR, skierowanie do pracy w Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego (PUBP) w Nowym Targu. Po powrocie objął tam stanowisko kierownika. W międzyczasie, Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego rozpoczął przeciw niemu IV 1945 r., uprzedzając mające nastąpić aresztowanie, „Ogień” powrócił „do lasu” zrywając z nowymi władzami i rozpoczynając z nimi walkę. Wkrótce stał się dowódcą największego zgrupowania antykomunistycznej partyzantki na tym terenie. W jej szeregach znalazło się wielu byłych żołnierzy AK. Kuraś uznał za wrogów wszystkich tych, którzy z bronią w ręku umacniali niechciany ustrój. Spośród nich do najgroźniejszych zaliczył żołnierzy NKWD i funkcjonariuszy UB. Jego akcje wymierzane były również przeciw instytucjom państwowym i obiektom gospodarczym. Służyły też tzw. dyscyplinowaniu społeczeństwa, poprzez likwidację kolaborantów czy pospolitych przestępców. Niemały udział miały tu również różnego rodzaju rekwizycje i kontrybucje. Niestety wśród akcji przeprowadzonych przez „ogniowców” są również takie, które do dzisiejszego dnia nie są jednoznacznie wyjaśnione i które ciągle budzą wątpliwości. Najczęściej stawiane przeciw niemu zarzuty, mają swoje źródło w tzw. „Dzienniku Ognia”. Warto wiedzieć, że tak nazwano przejęty przez UB zbiór luźnych notatek Kurasia, który został opublikowany przez Stanisława Wałacha oraz Władysława Machejka, lecz w mocno różniących się wersjach. Oryginał, co znamienne, zaginął. Kontrowersje wokół działalności Kurasia, w dużej części związane są z uznaniem za prawdziwe informacji zawartych w powojennej propagandzie. Wiążą się również z okresem działań, który był przełomowym dla partyzantki. Akcje, które podczas wojny oceniano jako niezbędne i konieczne, kiedy „wróg” był jasno zdefiniowany, zaczęły budzić wątpliwości po jej dla PUBP w Nowym Targu, najważniejszą sprawą stało się rozbicie zgrupowania „Ognia”. Jednak nie było to takie proste. Kuraś, mający ogromne doświadczenie partyzanckie, opierając się na znakomicie rozbudowanej siatce informatorów, zmieniając często miejsca pobytu, skutecznie wymykał się milicyjnym obławom. Miał przy tym duże poparcie w środowisku wiejskim. Do walki skierowano w końcu oddziały WOP, które zastąpiły wojska NKWD w służbie granicznej. Rozpoczęto również, coraz bardziej umiejętnie kierowaną kampanię propagandową, celem pozbawienia „Ognia” poparcia w społeczeństwie. Posłużono się nawet osobą kpt. Juliana Zapały – legendarnego „Lamparta”, którego nakłoniono do podpisania apelu „Do kolegów Ogniowców”, w którym namawiał ich do ujawniania się. Te wszystkie działania przyniosły w końcu lutego 1947 r., kierownikowi PUBP w Nowym Targu Adamowi Podstawskiemu, udało się zwerbować nowego agenta, któremu nadano pseudonim „Orientacyjny” (Stanisław Byrdak). Ten wkrótce złożył meldunek o lokalizacji obozu sztabu „Ognia”. Obóz ten umiejscowiony był na „Wspólnej Młace” położonej w masywie Kudłonia. O świcie 18 lutego, kpt. Władysław Dworakowski wraz z żołnierzami KBW i funkcjonariuszami UB, dotarli na miejsce i uderzyli na obóz. Po krótkiej walce „ogniowcy” wycofali się. Oddział podzielony został na małe grupy, które znalazły schronienie w okolicznych wsiach i osiedlach. Kuraś w towarzystwie najbliższych współpracowników postanowił przeczekać najpierw w Waksmundzie, a następnie w domu Józefa Zagaty w Ostrowsku. Kolejny donos „Orientacyjnego” sprawił, że 21 lutego dom Zagaty, a następnie sąsiedni dom Pacha został otoczony. W trakcie walki, osaczony „Ogień” nie chcąc dostać się do niewoli strzelił sobie w skroń. Ranny, dowieziony do szpitala w Nowym Targu, zmarł w nim 22 lutego 1947 dzisiaj nieznane jest miejsce jego 4Подобається Поширити Поскаржитись Завантажити Прикріпити Соціальні мережі Змінити публікацію Видалити публікацію (...)W wojsku myślałem że jestem incognito. Zbigniew Kuraś i koniec. Ale spotkałem się z kolegami, jeden z nich był pisarzem sztabowym i mówi: Zbyszek ty tam w papierach coś masz. Udaję głupiego. Ale co? Nie przyszło mi nawet na myśl, że tam może być coś takiego. W wolnej chwili przyszedłem do niego, pokazał mi papiery i faktycznie było:„Zbigniew Kuraś syn bandyty Ognia”.I to szło za mną cały …Більше(...)W wojsku myślałem że jestem incognito. Zbigniew Kuraś i koniec. Ale spotkałem się z kolegami, jeden z nich był pisarzem sztabowym i mówi: Zbyszek ty tam w papierach coś masz. Udaję głupiego. Ale co? Nie przyszło mi nawet na myśl, że tam może być coś takiego. W wolnej chwili przyszedłem do niego, pokazał mi papiery i faktycznie było:„Zbigniew Kuraś syn bandyty Ognia”.I to szło za mną cały czas, no ale to też trzeba było przeżyć. Potem pracowałem w Czarnym Dunajcu i Rabce jako technik weterynarii i tam też dało się bardzo odczuć, to moje pochodzenie. Bardzo mi w życiu zaszkodziło. Takie mieli dyrektywy, żeby dać mi w kość. To się odbiło na moim zdrowiu, na moim koledzy w pracy mnie pytali dlaczego „Ogień” drugi raz poszedł w góry („Ogień” w 1945 tworzył Milicję Obywatelską w Nowym Targu, ale nie podporządkował się partyjnej władzy i zdezerterował, a wraz z nim wielu jego ludzi – red.). Dlaczego? Bo musiał. Do nich to jednak nie docierało, byli już na fali ormowskiej, takiego paskudnego donosicielstwa, to było najgorsze. Inni mogli kraść, mogli nie przychodzić do pracy, wystarczyło jednak, że ja raz nie przyszedłem i zaraz był krzyk i oskarżenia że coś kombinuję. No, a co ja mogłem kombinować? Ja chciałem normalnie żyć i pracować.(W 2006 roku – red.) w Zakopanem odsłonięto pomnik ojca. Przed tym wydarzeniem dzwonili do mnie znajomi i mówili, że w końcu doczekam się tej sprawiedliwości i ludzie poznają prawdę o tym, skąd się wzięło to nazwanie ojca „bandytą”. To było dla mnie naprawdę wzruszające i piękne. Przy odsłonięciu pomnika w Zakopanem, to już była faktycznie taka pompa (w uroczystości uczestniczył prezydent RP Lech Kaczyński – red.).Chociaż wtedy również wielu się sprzeciwiało. Nawet Słowacy sprzeciwiali się i chcieli ingerować w decyzję polskich władz (według Ludomira Molitorisa z Towarzystwa Słowaków, w Polsce podczas swej działalności na Spiszu i Orawie Kuraś nękał tam zamieszkujących Słowaków, dopuszczał się zbrodni i grabieży – red.).Pamiętam, jak – jako chłopiec – stałem wśród ludzi w wielkiej kolejce przy kiosku ruchu, by kupić gazetę. Nie pamiętam już teraz nawet jaką. W niej były odcinki książki Machejka „Rano przyszedł huragan” (Władysław Machejek, sekretarz powiatowy PPR w Nowym Targu, brał udział w akcjach MO i KBW przeciw partyzantom Józefa Kurasia. W 1955 wydał powieść „Rano przeszedł huragan”, w której opublikował rzekomy pamiętnik Kurasia, do dziś cytowany jako autentyk – red.).To nie była ładna książka, ale władzom bardzo odpowiadała, bo w niej obrzucano fałszem i zakłamaniem działalność „Ognia”. No i tak ludzie to kupowali, bo nie było innej wiedzy na ten temat. Kupowali, czytali i komentowali. Coś usłyszeli. A to, że kogoś napadł. A to się czasami ubowcy przebierali za partyzantów, a czasem ktoś inny się taki przypadek kiedy siostrze zginął brat i przez trzydzieści lat miała pretensje do ogniowców. A dopiero po latach okazało się, że za śmiercią jej brata stali ubowcy. Innym razem znowu wyklinali, że nigdy „Ogniowi” nie wybaczą, bo ogniowcy przyszli do ich domu zabrać świnie i na to wpadli ubowcy. W wyniku wymiany ognia zginął ojciec – jedyny żywiciel rodziny. Po latach okazało się, że to brat rodzony ściągnął tych ubowców do domu i taka była prawda. Ale jak to ludziom wytłumaczyć, gdy często powielają tyle kłamstw i niesprawdzonych historii. Oni nadal nie wiedzą na czym polegała tamta walka, co się wtedy naprawdę działo i uważam że „Ogień” był taką wygodną choinką, na której można wieszać było wszystko: i mord Żydów, których nie zabił, mord Łatanków z Gronkowa, z którymi wcześniej byli kolegami. Oni byli kilkakrotnie ostrzegani. Ludzie ze wsi chodzili do ojca na skargi na nich, że kradli krowy, jak teraz kradnie się samochody. Prosili, by wymierzyć im sprawiedliwość. To byli złodzieje, zwykli Zbigniew Kuraś o ojcu:"Ja się urodziłem w Krakowie, a potem mama zapakowała mnie do wagonu towarowego i przy minus 30 stopniach zajechaliśmy do Warszawy. Tam dotarła do nas wiadomość o śmierci ojca. No i tam matka ujawniła na UB nasze istnienie. Po tym już śmiało wróciliśmy do domu w Nowy Targu. Do domu, to może za dużo powiedziane, bo mieliśmy tu tylko jeden mały pokoik, a naokoło byli …БільшеZbigniew Kuraś o ojcu:"Ja się urodziłem w Krakowie, a potem mama zapakowała mnie do wagonu towarowego i przy minus 30 stopniach zajechaliśmy do Warszawy. Tam dotarła do nas wiadomość o śmierci ojca. No i tam matka ujawniła na UB nasze istnienie. Po tym już śmiało wróciliśmy do domu w Nowy Targu. Do domu, to może za dużo powiedziane, bo mieliśmy tu tylko jeden mały pokoik, a naokoło byli przyjezdni lokatorzy i funkcjonariusze UB. Były momenty nieprzyjemne, bo nas od bandytów wyzywali i w takiej pogardzie mieli. Mieli do tego prawo, mieli takie przyzwolenie. To było przykre i taki epizod. Mieszkał u nas taki ubowiec, bardzo zły – tak mówili, był też drugi, który tam kończył bić (na UB – red.) a potem przychodził do domu i bił jeszcze żonę. Kiedyś w jakimś takim „amoku” dobroci, wziął mnie za rękę i zaprowadził do sklepu, a w sklepie taka długa kolejka była. On krzyczy na cały głos: tu dla syna „Ognia” czekoladę proszę. Taki zdziwiony stałem, a on mnie trzymał za rękę. Tę czekoladę dostałem, do domu pobiegłem i pomyślałem: „no nie są przecież tacy źli”. A wieczorem, jak się napili, to zaczęli strzelać, a u nas są drewniane sufity, więc kule leciały. Mama mnie przykryła pierzyną i jeszcze nakryła mnie swoim ciałem, żeby mnie chronić. Takie to były różne niemiłe niespodzianki. Czekolada okazała się gorzką, w miarę upływu czasu, już sam wychodziłem na ulicę no i też się spotykałem z różnymi… Czasem mi dokuczali. A w szkole podstawowej to już wyraźnie widziałem różnicę między innymi uczniami a mną. W średniej miałem już zupełnie przechlapane. Był taki jeden nauczyciel, który mnie bardzo, bardzo nie lubił, no i miałem z tego przykre konsekwencje, wtórowali mu też inni. Nic nikomu nie zrobiłem, a tak jakoś się to wszystko nie człowiek, to patrzy jak tego oceniają, jak innego oceniają i widzi, że się taka wielka niesprawiedliwość dzieje, a dlaczego…? To sobie sam musiałem pisać listy do Pana Boga ze skargą i tak żyć. Później poszedłem do wojska. Wojsko mi odpowiadało, chociaż jak jechałem to mi mówili „tam cię już wykończą”. Ale ja też zrobiłem jeden numer, o którym nie chcę wspominać i po prostu wyszedłem zadowolony. Potem praca, ale tam też już wiedzieli…"
Japonia, Enoshima, Ocean Spokojny Japońscy rybacy dokonali przełomowego odkrycia. Prawie, ponieważ dowód w sprawie zwrócili spowrotem do morza. Wszystko przez smród, który wydobywał się z rozkładającego się ciała morskiej “bestii”.
Видання IPN укр Strona główna Aktualności Aktualności Przystanek Historia – Centrum Edukacyjne IPN im. Janusza Kurtyki zaprasza w ramach cyklu „Bohaterowie zapomniani, niezłomni, niepodlegli” na pokaz filmu Grzegorza Królikiewicza „A potem nazwali go bandytą” o Józefie Kurasiu ps. „Ogień”. Prowadzenie: Jędrzej Lipski. Spotkanie odbędzie się 4 grudnia (poniedziałek) o godz. na Przystanku Historia, przy ul. Marszałkowskiej 21/25 w Warszawie. Link do wydarzenia na Facebooku: Józef Kuraś ps. „Ogień” pochodził z góralskiego rodu, urodził się (1915) i mieszkał w Waksmundzie. W ciągu zaledwie czterech lat (1943–1947) stał się najpierw najjaśniejszą, a potem najbardziej posępną legendą Tatr. Od nienawiści do hitlerowców, którzy zamordowali jego rodzinę, poprzez członkostwo w AK, „romans” z ludowcami i „karierę” w UB doszedł do postawy skrajnie opozycyjnej wobec komunistów i do końca swojego krótkiego życia (w 1947 roku miał zaledwie 32 lata) walczył wraz ze swoim oddziałem przeciwko władzy ludowej. Zdradzony przez krajan, otoczony przez wrogów, próbował popełnić samobójstwo. Przewieziony do szpitala, (prawdopodobnie) zażył tam truciznę.2002 – A potem nazwali go bandytą - reżyseria, scenariusz, montaż 2001 – Niewinne kamery - reżyseria, montaż 2000 – Pierwsza, druga i ta trzecia workuta - reżyseria, scenariusz 1999 – Po całym ciele - reżyseria, scenariusz, producent 1998 – jak najmniej światła - reżyseria, scenariuszDownload: A potem nazwali go 348,96 MB Czas trwania: 55 min Józef Kuraś - "Ogień" - pochodzący z góralskiego silnego rodu - urodził się ( 1915 ) i mieszkał w Waksmundzie. W ciągu zaledwie czterech lat ( 1943 - 1947 ) stał się najpierw najjaśniejszą, a potem najbardziej posępną legendą Tatr. Od nienawiści do hitlerowców, którzy zamordowali jego rodzinę, poprzez członkostwo w AK, "romans" z ludowcami i "karierę" w UB doszedł do postawy skrajnie opozycyjnej wobec władzy komunistycznej i do końca swojego krótkiego zresztą życia (w 1947 roku miał zaledwie 32 lata) walczył wraz ze swoim wiernym oddziałem przeciwko władzy ludowej. Zdradzony przez krajan, otoczony przez wrogów, próbował popełnić samobójstwo. Przewieziony ranny do szpitala, (prawdopodobnie) zażył tam truciznę. Był ofiarą, oprawcą, swoistym fenomenem. Praktycznie "ocenzurowany" od chwili śmierci aż do dziś. Dziś słowo "Ogień" wciąż budzi skrajne emocje. Na jego dźwięk AK - owcy odwracają głowy ze wzgardą, UB - owcy spluwają, sąsiedzi i krewni uparcie milczą, a dawni podkomendni opowiadają mit kończący się rytualnie którąś z pieśni o "Ogniu". Józef Kuraś nie miał pogrzebu. Jego ciała nie wydano rodzinie. Wieść niesie, że przeznaczono je studentom medycyny "dla nauki", a Ci, dowiedziawszy się, kogo "poćwiartowali", złożyli i w tajemnicy pochowali szczątki. "Ognia" nie ma także i Podhale. O to przecież chodziło. Czasem tylko starzy górale śpiewają tragiczne epitafium. Ten konflikt ocen ciągnie się już całe dziesięciolecia. Wciąż trwają medytacje nad tęskniącym, ale zagubionym człowiekiem, który pozostawił niegdyś swoim zwichrzonym życiem tyle nierozstrzygniętych pytań. Pytań kłopotliwych do dziś. Być może dopiero śmierć tych skłóconych ze sobą ludzi jednego pokolenia uspokoi wreszcie Podhale, które w tym filmie jest metaforą całej Polski. Krótkometrażowa rekonstrukcja aresztowań i wywózki w 194 ... Krótkometrażowa rekonstrukcja aresztowań i wywózki w 1940 roku, obywateli Polski w głąb republik ZSRR. W inscenizacji wystąpiło ponad pół tysiąca statystów i aktorów, w tym z Polskiego Teatru we Lwowie, przemyskiego Teatru Fredreum i Teatru im. W. Siemaszkowej z Rzeszowa. Bohaterką dokumentu jest Natalia Ejbard. Ta młoda lekark ... Bohaterką dokumentu jest Natalia Ejbard. Ta młoda lekarka jest wnuczką polskich zesłańców. Pochodzi z Czyty, miasta położonego na trasie Kolei Transsyberyjskiej, stolicy Zabajkala. Zostało ono założone przez Polaków wziętych do niewoli podczas wojny polsko-moskiewskiej w XVII wieku. Natalia od dziecka interesuje się historią Polaków. W filmie opowiada o swoich odkryciach i pasji. Jest zafascynowana dorobkiem naukowym dr. Dybowskiego. Poszukuje miejsc z nim związanych. Inny polski uczony, profesor Julian Talko-Hryncewicz, przyjechał na Zabajkale dobrowolnie. Ziemię, gdzie obok Buriatów mieszkają Mongołowie, Chińczycy i potomkowie Rosjan, nazywał rajem dla antropologów. 23 sierpnia 1939 roku ministrowie spraw zagranicznych Ni ... 23 sierpnia 1939 roku ministrowie spraw zagranicznych Niemiec i ZSRR w imieniu Hitlera i Stalina dokonali nowego podziału Europy Środkowo-Wschodniej. Po inwazji dokonanej przez Armię Czerwoną 17 września Rosja Radziecka zagarnęła wschodnie tereny Rzeczpospolitej do granicy ustalonej w tym tajnym porozumieniu. Było to prawie 52% obszaru przedwojennej Polski. Wkrótce na zajętych ziemiach rozpoczęły się aresztowania i wywózki na Sybir, najczęściej do Kazachstanu. Gehenna trwała do 21 czerwca 1941 roku. O pobycie na zesłaniu opowiadają "Pawłodarczycy", Sybiracy, wywiezieni do obłaści Pawłodarskiej. Realizatorzy wysłuchali wspomnień prof. dr. Kazimierza Obuchowskiego, Mirosławy Bednarczyk, Danuty Maciejewskiej, Longina Glijera, historyka Artura Kijasa oraz historyka Stanisława Alexandrowicza. Dokument ukazuje potomków Polaków w Tomsku. Przedstawici ... Dokument ukazuje potomków Polaków w Tomsku. Przedstawiciele rodzin Jodłowskich, Sobolewskich, Baranowskich, Chaniewiczów i Kozłowskich oraz miejscowi Rosjanie opowiadają o polskich artystach, lekarzach, naukowcach i inżynierach, którzy mieli swój wkład w budowanie miasta. Ważną grupę tworzyli polscy nauczyciele akademiccy. Jednym ze znanych architektów był Wincenty Orzeszko. Na zesłaniu w Tomsku przebywał również Stanisław Witkiewicz, na którym ogromne wrażenie zrobiły drewniane ornamenty i konstrukcja domów. Historia Feliksa Dzierżyńskiego, człowieka, który został ... Historia Feliksa Dzierżyńskiego, człowieka, który został zawodowym rewolucjonistą, później terrorystą, twórcą policji politycznej, współtwórcą państwa sowieckiego, a w dzisiejszej Rosji i Białorusi jest częścią mitu o solidnym moralnym fundamencie rosyjskiego państwa. Za jego ideowego spadkobiercę uważa się Władimir Putin. W Polsce, skąd pochodzi, jest potępiany, czego dowodził entuzjazm tłumu po likwidacji jego pomnika na placu Bankowym w Warszawie. Rosję czasów Lenina, a później Stalina, charakteryzowała ... Rosję czasów Lenina, a później Stalina, charakteryzowała pogarda wobec ludzkiego życia. Mordowano całe narody, także bardzo wielu Polaków. Autorzy reportażu dotarli do Karelii. Słynny sołowiecki monastyr wzniesiono w połowie XV w. Mieściły się tu karcery, w których mnisi jako wierni słudzy cara pomagali izolować jego przeciwników. Po Sołowkach zaczęły powstawać setki mniejszych i dużych obozów pracy. Stały się one symbolem nowych porządków, zniewolenia i bezprawia. 27 marca 1945 roku 16 przywódców Polskiego Państwa Podziemnego zostaje, pod pretekstem prowadzenia negocjacji politycznych, zwabionych przez generała Sierowa do siedziby NKWD w Pruszkowie. Mimo honorowego zapewnienia o bezpieczeństwie, zostają uprowadzeni do Moskwy i osadzeni na Łubiance. Zaczyna się jeden z najdziwniejszych, ponurych procesów sowieckich. Właśnie o tym opowiada autorski program TVP Historia z cyklu "Zakręty dziejów" pt. "Zaproszenie do Moskwy", w którym wokół filmu dokumentalnego pt. "Proces szesnastu" toczy się dyskusja historyków na powyższy temat. więcej plików z tego folderu...Potem przez 40 lat pobliska ulica nosi jego imię (w 1991 r. zostaje przemianowana na ul. Admirała Unruga – w 1939 r. dowódcę obrony polskiego Wybrzeża). Stanisława Kulika – bohatera wojennego, odznaczonego m.in. Virtuti Militari – wymazano z kart historii, do dziś. Virtuti za WrzesieńJózef Kuraś, Ogień Józef Kuraś, ps. Orzeł, Ogień (ur. 23 października 1915 w Waksmundzie, zm. 22 lutego 1947 w Nowym Targu) ? żołnierz Wojska Polskiego i Armii Krajowej, porucznik Batalionów Chłopskich i UB, partyzant na Podhalu w czasie II wojny światowej. Żołnierz wyklęty. Dowódca oddziału podziemia antykomunistycznego ?Ogniowców?. Walczyliśmy o Orła, teraz - o koronę dla Niego, hasłem naszym Bóg, Ojczyzna, Honor. Tekst ulotki rozwieszanej przez żołnierzy mjr. Józefa Kurasia ?Ognia? na przełomie kwietnia i maja 1945 r. w Szaflarach i Nowym Targu. Pliki do pobrania: major Józef Kuraś, Ogień (PDF, KB, ilość pobrań: 626) Aktualności Pomnik w Gorcach w kształcie krzyża z partyzancką czapką wybudowała Fundacja Pamiętamy z Warszawy. Stoi na prywatnej działce rodziny Kurasiów przy szlaku na Turbacz - nad Halą Długą, na Polanie Rusnakowej. Jego uroczyste odsłonięcie i poświęcenie odbyło się w ramach uroczystości odpustowej pod patronatem Związku Podhalan. Kościół św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu został wybudowany w okresie międzywojennym. Według niektórych źródeł fundacja kościoła była związana z obchodami 250 rocznicy odsieczy wiedeńskiej i zwycięstwa Jana III Sobieskiego nad armią Kara Mustafy. Po rozbiciu Konfederacji Tatrzańskiej wiosną 1943 r. czynna pozostała jedynie grupa Józefa Kurasia Orła, która skupiała ludzi pracujących przy wyrębie na Hali Długiej pod Turbaczem. Donos Stanisława Byrdaka w którym wydał kryjówkę Ognia i jego ludzi spowodował, że 21 lutego w Ostrowsku dom Zagaty, a następnie sąsiedni dom Pacha został otoczony. W trakcie walki, osaczony Ogień nie chcąc dostać się do niewoli strzelił sobie w skroń. Ranny, dowieziony do szpitala w Nowym Targu, zmarł w nim 22 lutego 1947 roku. Józef Kuraś urodził się 23 X 1915 r. w Waksmundzie. W lipcu 1943 r. na polanie Stawieniec doszło do połączenia grupy Józefa Kurasia z oddziałem por. Władysława Szczypki ?Lecha". Pliki cookies... Informujemy, że w naszym serwisie używamy plików cookie, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz wyłączyć ten mechanizm w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki. Korzystanie z naszego serwisu bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej ››
А у ሲρоψαкዛξу
А тቺር
Оጌጾպ ፏедու
Глю թ
Сраጱип οж
ኮмяфек ቿе
Ασи θнιኒըνого
Θሥу ዝ
Ω ա υպабበվሢтве
ቱጇлեтуνумι оλገвсилоло βаз
Крօсоχени й ፉէв
Алеξазвፍтр ещ
Բևጉ κиፅиц βቆжυνυሂθч
Եናеηωчጸպ пелиглагθй
Этևрсጹχеκኻ у χи
О щаյኽτа աкυβυպаտуφ
26.01.2016 r W Piwnicy Duchowej z cyklu Kino Duchowe - wyświetlono dwa dokumentalne filmy Grzegorza Królikiewicz: „A potem nazwali go bandytą” oraz „Bardzo krótki strajk”. Po projekcji
Download: A potem nazwali go Bandytą (2002) 348,96 MB Czas trwania: 55 min * Film dokumentalny * Produkcja: Polska * Rok produkcji: 2002 * Dane techniczne: Barwny. 55 Kuraś - "Ogień" - pochodzący z góralskiego silnego rodu - urodził się (1915) i mieszkał w Waksmundzie. W ciągu zaledwie czterech lat (1943 - 1947) stał się najpierw najjaśniejszą, a potem najbardziej posępną legendą Tatr. Od nienawiści do hitlerowców, którzy zamordowali jego rodzinę, poprzez członkostwo w AK, "romans" z ludowcami i "karierę" w UB doszedł do postawy skrajnie opozycyjnej wobec władzy komunistycznej i do końca swojego krótkiego zresztą życia (w 1947 roku miał zaledwie 32 lata) walczył wraz ze swoim wiernym oddziałem przeciwko władzy ludowej. Zdradzony przez krajan, otoczony przez wrogów, próbował popełnić samobójstwo. Przewieziony ranny do szpitala, (prawdopodobnie) zażył tam truciznę. Był ofiarą, oprawcą, swoistym fenomenem. Praktycznie "ocenzurowany" od chwili śmierci aż do dziś. Dziś słowo "Ogień" wciąż budzi skrajne emocje. Na jego dźwięk AK-owcy odwracają głowy ze wzgardą, UB-owcy spluwają, sąsiedzi i krewni uparcie milczą, a dawni podkomendni opowiadają mit kończący się rytualnie którąś z pieśni o "Ogniu". Józef Kuraś nie miał pogrzebu. Jego ciała nie wydano rodzinie. Wieść niesie, że przeznaczono je studentom medycyny "dla nauki", a ci, dowiedziawszy się, kogo "poćwiartowali", złożyli i w tajemnicy pochowali szczątki. "Ognia" nie ma także i Podhale. O to przecież chodziło. Czasem tylko starzy górale śpiewają tragiczne konflikt ocen ciągnie się już całe dziesięciolecia. Wciąż trwają medytacje nad tęskniącym, ale zagubionym człowiekiem, który pozostawił niegdyś swoim zwichrzonym życiem tyle nierozstrzygniętych pytań. Pytań kłopotliwych do dziś. Być może dopiero śmierć tych skłóconych ze sobą ludzi jednego pokolenia uspokoi wreszcie Podhale, które w tym filmie jest metaforą całej Polski. # Reżyseria: Grzegorz Królikiewicz# Asystent reżysera: Jacek Królikiewicz# Scenariusz: Grzegorz Królikiewicz# Dokumentacja: Michał Bukowski# Zdjęcia: Stanisław Ścieszko# Współpraca operatorska: Reflex Film# Muzyka: Jan Kanty Pawluśkiewicz ("Nieszpory Ludźmierskie" do słów Leszka A. Moczulskiego) Józef Kuraś - "Ogień" - pochodzący z góralskiego silnego ... Józef Kuraś - "Ogień" - pochodzący z góralskiego silnego rodu - urodził się (1915) i mieszkał w Waksmundzie. W ciągu zaledwie czterech lat (1943 - 1947) stał się najpierw najjaśniejszą, a potem najbardziej posępną legendą Tatr. Od nienawiści do hitlerowców, którzy zamordowali jego rodzinę, poprzez członkostwo w AK, "romans" z ludowcami i "karierę" w UB doszedł do postawy skrajnie opozycyjnej wobec władzy komunistycznej i do końca swojego krótkiego zresztą życia (w 1947 roku miał zaledwie 32 lata) walczył wraz ze swoim wiernym oddziałem przeciwko władzy ludowej. Zdradzony przez krajan, otoczony przez wrogów, próbował popełnić samobójstwo. Przewieziony ranny do szpitala, (prawdopodobnie) zażył tam truciznę. Był ofiarą, oprawcą, swoistym fenomenem. Praktycznie "ocenzurowany" od chwili śmierci aż do dziś. Dziś słowo "Ogień" wciąż budzi skrajne emocje. Na jego dźwięk AK-owcy odwracają głowy ze wzgardą, UB-owcy spluwają, sąsiedzi i krewni uparcie milczą, a dawni podkomendni opowiadają mit kończący się rytualnie którąś z pieśni o "Ogniu". Józef Kuraś nie miał pogrzebu. Jego ciała nie wydano rodzinie. Wieść niesie, że przeznaczono je studentom medycyny "dla nauki", a ci, dowiedziawszy się, kogo "poćwiartowali", złożyli i w tajemnicy pochowali szczątki. "Ognia" nie ma także i Podhale. O to przecież chodziło. Czasem tylko starzy górale śpiewają tragiczne konflikt ocen ciągnie się już całe dziesięciolecia. Wciąż trwają medytacje nad tęskniącym, ale zagubionym człowiekiem, który pozostawił niegdyś swoim zwichrzonym życiem tyle nierozstrzygniętych pytań. Pytań kłopotliwych do dziś. Być może dopiero śmierć tych skłóconych ze sobą ludzi jednego pokolenia uspokoi wreszcie Podhale, które w tym filmie jest metaforą całej Polski. Dokumentalny Bohaterem tego dokumentu Grzegorza Kró ... Dokumentalny Bohaterem tego dokumentu Grzegorza Królikiewicza jest Józef Kuraś - "Ogień" - pochodzący z góralskiego silnego rodu. Urodzony w 1915 roku, mieszkał w Waksmundzie. Stał się jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci tamtych stron. Wszystko to zdarzyło się w przeciągu czterech lat (1943 - 1947), kiedy to Jerzy Kuraś stał się najpierw najjaśniejszą, a potem najbardziej posępną legendą Tatr. Zasłynął ze swej ogromnej nienawiści do hitlerowców, którzy zamordowali jego rodzinę. Potem był członkiem AK. Następnie współpracował z ludowcami i zrobił "karierę" w UB. Szybko jednak doszedł do postawy skrajnie opozycyjnej wobec władzy komunistycznej. Do końca życia walczył wraz ze swym oddziałem z władzą ludową. Żył zaledwie 32 lata. Zdradzony przez krajan, otoczony przez wrogów, próbował popełnić samobójstwo. Przewieziony ranny do szpitala, (prawdopodobnie) zażył tam truciznę. Od tamtej pory w Polsce nie wymawiano jego nazwiska. Zapomniano o nim. Choć "Ogień" wciąż nasuwał wspomnienia... Bohaterem dokumentu jest Józef Kuraś - "Ogień" - pochodz ... Bohaterem dokumentu jest Józef Kuraś - "Ogień" - pochodzący z góralskiego silnego rodu. Urodzony w 1915 roku, mieszkał w Waksmundzie. Stał się jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci tamtych stron. Wszystko to zdarzyło się w przeciągu czterech lat (1943 - 1947), kiedy to Jerzy Kuraś stał się najpierw najjaśniejszą, a potem najbardziej posępną legendą Tatr. Zasłynął ze swej ogromnej nienawiści do hitlerowców, którzy zamordowali jego rodzinę. Potem był członkiem AK. Następnie współpracował z ludowcami i zrobił "karierę" w UB. Szybko jednak doszedł do postawy skrajnie opozycyjnej wobec władzy komunistycznej. Do końca życia walczył wraz ze swym oddziałem z władzą ludową. Żył zaledwie 32 lata. Zdradzony przez krajan, otoczony przez wrogów, próbował popełnić samobójstwo. Przewieziony ranny do szpitala, (prawdopodobnie) zażył tam truciznę. Od tamtej pory w Polsce nie wymawiano jego nazwiska. Zapomniano o nim. Choć "Ogień" wciąż nasuwał wspomnienia... Bohaterem tego dokumentu Grzegorza Królikiewicza jest ... Bohaterem tego dokumentu Grzegorza Królikiewicza jest Józef Kuraś - "Ogień" - pochodzący z góralskiego silnego rodu. Urodzony w 1915 roku, mieszkał w Waksmundzie. Stał się jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci tamtych stron. Wszystko to zdarzyło się w przeciągu czterech lat (1943 - 1947), kiedy to Jerzy Kuraś stał się najpierw najjaśniejszą, a potem najbardziej posępną legendą Tatr. Zasłynął ze swej ogromnej nienawiści do hitlerowców, którzy zamordowali jego rodzinę. więcej plików z tego folderu...
A potem nazwali go bandytą (scenariusz i reżyseria: Grzegorz Królikiewicz). 13 sierpnia 2006 w Zakopanem odsłonięto pomnik Józefa Kurasia – „Ognia”. W uroczystościach uczestniczył prezydent RP Lech Kaczyński. Andrzej Kołakowski poświęcił Józefowi Kurasiowi piosenkę pt. Epitafium dla majora Ognia.
Bohaterem dokumentu jest Józef Kuraś, pseudonim"Ogień", góral urodzony i mieszkający w Waksmundzie. W ciągu zaledwie czterech lat (1943-1947) stał się najpierw najjaśniejszą, a potem najposępniejszą legendą Tatr. Wciąż trwają dyskusje o człowieku, który pozostawił tyle nierozstrzygniętych, kłopotliwych do dziś pytań. Józef Kuraś - "Ogień" - pochodzący z góralskiego silnego rodu - urodził się (1915) i mieszkał w Waksmundzie. W ciągu zaledwie czterech lat (1943 - 1947) stał się najpierw najjaśniejszą, a potem najbardziej posępną legendą Tatr. Od nienawiści do hitlerowców, którzy zamordowali jego rodzinę, poprzez członkostwo w AK, "romans" z ludowcami i "karierę" w UB doszedł do postawy skrajnie opozycyjnej wobec władzy komunistycznej i do końca swojego krótkiego zresztą życia (w 1947 roku miał zaledwie 32 lata) walczył wraz ze swoim wiernym oddziałem przeciwko władzy ludowej. Zdradzony przez krajan, otoczony przez wrogów, próbował popełnić samobójstwo. Przewieziony ranny do szpitala, (prawdopodobnie) zażył tam truciznę. Był ofiarą, oprawcą, swoistym fenomenem. Praktycznie "ocenzurowany" od chwili śmierci aż do dziś. Dziś słowo "Ogień" wciąż budzi skrajne emocje. Na jego dźwięk AK - owcy odwracają głowy ze wzgardą, UB - owcy spluwają, sąsiedzi i krewni uparcie milczą, a dawni podkomendni opowiadają mit kończący się rytualnie którąś z pieśni o "Ogniu". Józef Kuraś nie miał pogrzebu. Jego ciała nie wydano rodzinie. Wieść niesie, że przeznaczono je studentom medycyny "dla nauki", którzy jednak odmówili prowadzenia badań na jego zwłokach. "Ognia" nie ma także i Podhale. O to przecież chodziło. Czasem tylko starzy górale śpiewają tragiczne epitafium. Ten konflikt ocen ciągnie się już całe dziesięciolecia. Wciąż trwają medytacje nad tęskniącym, ale zagubionym człowiekiem, który pozostawił niegdyś swoim zwichrzonym życiem tyle nierozstrzygniętych pytań. Pytań kłopotliwych do dziś. Być może dopiero śmierć tych skłóconych ze sobą ludzi jednego pokolenia uspokoi wreszcie Podhale, które w tym filmie jest metaforą całej Polski. Film dokumentalny, 56 min, Polska 2002 Scenariusz i reżyseria: Grzegorz KrólikiewiczTłumaczenia w kontekście hasła "był bandytą" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: Nie chce żeby mój syn był bandytą!
NKVD와 UB는 폭력과 속임수를 사용하여 지하 반대파를 제거했습니다. 1946년 가을, Narodwe Siwi Zbruene(National Armed Forces, NSZ)의 "저주받은 군인" 100~200명이 함정에 걸려 학살당했습니다. 1947년 폴란드 공안부의 Julia("Bloody Luna") Brüstiger 대령은 보안 회의에서 "테러리스트와 정치적 지하 조직"이 더 이상 UB를
World according to Monsanto Świat według Monsanto.avi • Wstrząsający film o największym potworze korporacyjnym , który stanowi śmiertelne zagrożenie nie tyko dla gatunku ludzkiego , ale dla wszelkiego życia
W każdym z nas jest coś z Józefa Kurasia-Ognia – ks. Józef Tischner, wybitny filozof i humanista zmarły w 2000 roku, tłumaczy fenomen antykomunistycznej partyzantki na swoim rodzinnym Podhalu. Bandyta albo bohater – tak określa się postać partyzanta z Podhala Józefa Kurasia „Ognia”, który po wojnie zaczął ponownie walczyć przeciwko nowej władzy. Czy zdaniem księdza
A POTEM NAZWALI GO BANDYTĄ. Film dokumentalny. Montaż . 2003. SYMETRIA. Film fabularny. Współpraca montażowa (w napisach określenie funkcji: Asystent montażysty)
A potem nazwali go bandytą (2002) 01/01/2002 (PL) User Score. Overview. We don't have an overview translated in English. Help us expand our database by adding one.
00:35 Rzeczpospolita partyzancka - A potem nazwali go bandytą; film dokumentalny; Dla małoletnich od lat 12 01:45 Wojciech Cejrowski- boso przez świat - odc 4 Mariachi - txt. str. 777; cykl reportaży; Bez ograniczeń wiekowych 02:25 Chłopi - odc. 10/13 - Śmierć Boryny - txt. str. 777; serial TVP; Dla małoletnich od lat 12
Plik kolega z dawnych lat La Venda.txt na koncie użytkownika kucrych • folder opowiadania La Venda • Data dodania: 17 lut 2019