Sprzedaż licencji za granicę na rzecz konsumenta – rozliczenie VAT. Przedmiotem sprzedaży mogą być nie tylko towary, lecz także wartości niematerialne i prawne, takie jak licencje. Przeważnie problematyka ta dotyczyć będzie twórców udzielających licencji do swoich utworów. W poniższym artykule zastanowimy się, w jaki sposób
Chcesz ładne, zadbane i dobrze wyposażone auto w wieku 5-15 lat? Nie masz wyjścia: jeśli celujesz w coś naprawdę ciekawego, musisz jechać za granicę. W naszych salonach na początku XXI w. wciąż królowały Daewoo i Fiaty i choć nie mamy nic przeciwko tym markom, to doświadczenie pokazuje, że polscy kierowcy często wolą jednak co innego. Bardziej czemu nie auto już sprowadzone, wystawione w polskim komisie? To proste: każdy biznesmen musi zarobić, więc na handel importuje się głównie auta zajeżdżone albo po dobrym „dzwonie”. Znaleźć w polskim komisie dobre sprowadzone auto, to jak wygrać na loterii. Więc jeśli możecie sobie na to pozwolić, sami jedźcie za granicę. Pierwszy krok to wybór kraju docelowego. Wśród Polaków najbardziej popularne rynki to: Belgia, Holandia, Francja, Niemcy, Szwajcaria oraz Włochy. Każdy z tych krajów ma inną specyfikę, każdy krótko omawiamy poniżej. Belgia: mały kraj z dużym rynkiem wtórnym. Auta z Beneluksu często mają zaskakująco duże przebiegi, trafiają się auta po drobnych stłuczkach, których na miejscu nie opłaca się naprawiać; Holandia: jak wyżej, z tym że cofanie liczników jest tu karalne; Francja: ogromny rynek, nieprzebrany przez handlarzy tak jak np. niemiecki. Mnóstwo aut francuskich marek, dużo ofert aut powypadkowych, ze sprzedającym często nie dogadacie się w innym języku niż francuski. Uwaga: wiele pokiereszowanych aut (szkody parkingowe, poniszczone wnętrze); Niemcy: największy, ale i dość „trudny” rynek. Handlarze wykupują wszystko, co dobre, więc o dobre i niedrogie auta trudno, ale jeśli będziecie omijać arabskie/tureckie komisy i jesteście gotowi zapłacić wysoką cenę, będziecie zadowoleni; Szwajcaria: duży i bardzo drogi rynek, wiele bogato wyposażonych aut, także z napędem 4x4, opłaca się kupować głównie uszkodzone samochody; Włochy: spory wybór, duża podaż tanich, zajeżdżonych aut na eksport. Uwaga, wiele pojazdów ma połamane zderzaki i lakier wypłowiały od słońca; niektórzy Włosi niespecjalnie przywiązują uwagę do pielęgnacji aut. Gdy już wybierzecie kraj docelowy, musicie rozstrzygnąć między samodzielną wyprawą za granicę a zleceniem przywiezienia auta zewnętrznej firmie. W pierwszym przypadku musicie zabrać ze sobą kogoś, kto pomoże wam przetransportować auto, ale macie możliwość sami zweryfikować stan samochodu na miejscu. Firmy przywożące auta na zamówienie nie są tanie (od 500 zł wzwyż), a co gorsza, nierzadko zamiast oferowanej w ogłoszeniu profesjonalnej pomocy dostajecie zwykłą amatorszczyznę i chęć jak najszybszego pozbycia się klienta. Można też rozważyć wynajęcie lawety (od ok. 250 zł za dobę) – nie będzie potrzebna druga osoba do pomocy, odpadną koszty związane z lokalnymi opłatami wywozowymi, ale pamiętajcie o tym, że z prawkiem kategorii B możecie kierować pojazdem o dmc do 3,5 tony. To z kolei oznacza, że raczej nie weźmiecie „na pakę” dużej limuzyny klasy wyższej. Następny krok to dokładne zaplanowanie trasy przejazdu z uwzględnieniem polskich i zagranicznych opłat drogowych. Uwaga: laweta z podwójnymi kołami tylnej osi może podlegać wyższym opłatom. Bardzo ważna kwestia – do ustalenia zdalnie przed wyjazdem – to adresy i godziny otwarcia zagranicznych wydziałów komunikacji. W Belgii większość spraw da się załatwić tylko w Brukseli (!), a w Niemczech urzędy często zamykają się bardzo wcześnie (np. o 12:30). Na prowincji urzędy potrafią być czynne tylko po 3-4 dni w tygodniu. Wyjątek to Berlin, gdzie we wtorki i czwartki wydziały (Zulassungsamt) pracują aż do godz. 18, ale sprawy związane z tablicami wywozowymi załatwiane są tylko do godz. 17. Przed wyjazdem z Polski dobrze mieć rozeznanie w formalnościach, jakie czekają na was za granicą. Formalności przy sprowadzaniu samochodu z Niemiec Szczegółowo omówimy w tym miejscu zakup używanego samochodu w Niemczech, zaś informacje dotyczące pozostałych krajów znajdziecie w odpowiednich ramkach. Gdy podpiszecie umowę ze sprzedawcą i dostaniecie do ręki dokumenty samochodu (Fahrzeugbrief, Fahrzeugschein – wymagane w polskim wydziale komunikacji), pędzicie do urzędu. Jeśli przedmiotem transakcji jest auto z komisu, w 98 proc. przypadków powinno być ono wyrejestrowane (Abgemeldet), natomiast sprzedawca prywatny w 98 proc. będzie musiał najpierw – albo wraz z wami – udać się do urzędu i wyrejestrować pojazd. Nikt nie zgodzi się na to, byście wracali do Polski na jego tablicach, nawet jeśli podpisaliście umowę kupna-sprzedaży. Wizytę w urzędzie zaczynacie od pobrania numerka w kwestii tablic wywozowych (Exportkennzeichen) lub krótkoterminowych (Kurzzeitkennzeichen; ważne przez 5 dni). Uwaga: po zeszłorocznej zmianie przepisów wiele urzędów odmawia Polakom tablic krótkoterminowych, gdyż w zamierzeniu ustawodawcy mają one służyć np. do tego, by osoba z niemieckim meldunkiem mogła dojechać autem bez ważnego badania technicznego do najbliższej stacji kontroli. Przez wiele lat handlarze transportujący do Polski auta „na kołach” korzystali z tańszych tablic pięciodniowych, lecz teraz ma się to zmienić. Ale uwaga: nawet w tak przywiązanym do porządku kraju jak Niemcy niektóre urzędy nadal wydają obcokrajowcom tablice pięciodniowe, a inne upierają się przy eksportowych. Urzędnik w okienku przydzieli wam numer rejestracyjny, ale nie wyda wam tablic. Te musicie załatwić sobie sami, dobra wiadomość jest natomiast taka, że w pobliżu każdego wydziału komunikacji znajduje się co najmniej kilka „budek” zajmujących się wybijaniem tablic raczej trudno je przeoczyć. W tym miejscu możecie też wykupić krótkoterminowe ubezpieczenie na nowe numery, ale ceny są wysokie. OC można próbować załatwić taniej u polskiego ubezpieczyciela, ale to nie zawsze możliwe. Z wybitymi tablicami wracacie do urzędu i czekacie, aż wasz numerek ponownie pojawi się na tablicy świetlnej. W międzyczasie warto skorzystać z automatu – znajdują się w większości urzędów – i opłacić kwity, które urzędnik wydał wam razem ze zleceniem wybicia tablic. Przy drugiej wizycie w okienku otrzymujecie tymczasowy dowód rejestracyjny z waszymi danymi, możecie przykręcać tablice i ruszać w drogę powrotną do kraju. Po powrocie też czeka was kilka ważnych kwestii. Przede wszystkim musicie opłacić akcyzę: 3,1 proc. od zadeklarowanej wartości auta z silnikiem do 2000 ccm włącznie, 18,6 proc. dla większej jednostki napędowej. Należy zrobić przelew na rzecz lokalnego Urzędu Celnego – macie na to 30 dni. Wniosek z wpisaną ceną transakcji możecie złożyć osobiście albo przez internet (nowość!). Niektórzy szukają oszczędności i zaniżają kwotę transakcji w dokumentach, ale urzędnicy są niezwykle czujni i potrafią z czasem zweryfikować umowy z zaniżoną wartością auta. Odradzamy. Po powrocie do kraju nie ma co zwlekać z oddaniem papierów samochodu i umowy kupna do tłumacza przysięgłego (ok. 70-200 zł) – wydziały komunikacji wymagają kompletnej dokumentacji w języku polskim. Dobra wiadomość jest taka, że od 1 stycznia 2016 r. wycofano tzw. opłatę recyklingową, więc przynajmniej na razie 500 zł zostaje w waszej kieszeni. W sumie koszt rejestracji – bez akcyzy – wynosi 256 zł; wchodzi w to koszt polskich tablic, dowodu rejestracyjnego i karty pojazdu. Na koniec uwaga dotycząca ważności zagranicznych badań technicznych i ich „przekładalności” na nasze warunki. Otóż często bywa tak, że auto z zagranicy ma badanie ważne na dwa lata w przód, tymczasem w świetle polskich przepisów wiek danego pojazdu (5 lat i więcej) kwalifikuje go już do corocznego badania technicznego. W takiej sytuacji zapewne będziecie musieli najpierw wyrobić tablice czasowe (czerwone) i udać się do stacji na przegląd. Formalności przy sprowadzaniu samochodu zza granicy Belgia Holandia Francja Niemcy Szwajcaria Włochy Gdzie załatwię formalności? DIV Bruksela, City Atrium Vooruitgangstraat 56/60 Oddziały RDW, osoby z meldunkiem holenderskim mogą załatwić formalności także na poczcie Lokalna prefektura Lokalny wydział komunikacji (Zulassungsstelle, Zulassungsamt), uwaga na „dziwne” (krótkie!) godziny pracy Service des automobiles et de la navigation/Sezione della Circolazione/Strassenverkehrsamt dla danego kantonu Lokalny wydział komunikacji (Motorizzazione Civile) Opłaty urzędowe patrz niżej 10,77 euro patrz niżej ok. 15 euro patrz niżej ok. 25 euro Tablice wywozowe/eksportowe – koszty Tablice stricte eksportowe dostępne są dopiero od niedawna, koszt: 200--250 euro z ubezpie-czeniem. Zabronione jest korzystanie z niemieckich tablic 5-dniowych Tablice można wykonać... samemu (patrz niżej). Zabronione jest korzystanie z niemieckich blach 5-dniowych Tablice eksportowe: ok. 80 euro Pięciodniowe (żółty pasek z datą ważności; Kurzzeitkennzeichen) z ubezp.: 40-130 euro, eksportowe (czerwony pasek; Exportkennzeichen), np. ważne na miesiąc: od 150 euro wzwyż (z ubezpieczeniem) Tablice eksportowe: ok. 350 CHF, ważne do końca danego miesiąca. Dlatego np. tablice ku-pione po 15. dniu danego miesiąca są tańsze Tablice eksportowe: od ok. 200 euro z ubezpieczeniem OC – gdzie załatwić, ile kosztuje? W przedstawicielstwie ubezpieczalni, niektórzy załatwiają w Polsce „zdalnie” lub przed wyjazdem W przedstawicielstwie ubezpieczalni, niektórzy załatwiają w Polsce „zdalnie” lub przed wyjazdem Ubezpieczenie: 70-120 euro, do kupienia w lokalnym przedstawicielstwie lub w polskiej ubezpieczalni W tzw. budce z tablicami (od 50 euro) lub w inspektoracie, niektó-rzy załatwiają sprawę przez polskie TU Wliczone w cenę tablic W Polsce lub poprzez lokalny oddział Automobile Club d‘Italia (ACI) – co najmniej kilkadziesiąt euro/miesiąc Uwagi Formalności w urzędzie są czasochłonne (z reguły zajmują dwa dni), więc większość klientów wybiera transport do Polski lawetą. Wraz z autem powinniście dostać od sprzedającego stary dowód rejestracyjny (do stycznia 2011 r. różowy, teraz – zielony) oraz potwierdzenie ważności badania technicznego(!). Carpass to dokument zawierający dane o przebiegu auta, gromadzone w ogólnokrajowej bazie danych – jeśli sprzedający nie chce wam go udostępnić (a to się zdarza w przypadku aut przeznaczonych na eks-port), musicie wzmóc czujność. Dwa systemy rejestracji: „stary”, obowiązujący do 1 grudnia 2014 r., i „nowy” – po tej dacie. W obu przypadkach w urzędzie oddajecie stare tablice, otrzymujecie za to dokument zawierający wasze dane (Kentekenbewijs deel II) – bę-dzie potrzebny w polskim WK. „Nowy” system od „starego” odróżnia plastikowa karta z chipem, na którym zapisano dane pojazdu. Kartę chipową (z odciętym rogiem!) wydaje wam urzędnik. Tablice: dopuszczalne jest własnoręczne wykonanie, np. flamastrem, można też zlecić ich wybicie. Stary dowód rejestracyjny zostaje przekreślony, ale dostajecie go z powrotem – uprawnia do jeżdżenia po terenie Francji i UE jeszcze przez 30 dni. Aby wyjechać za granicę, potrzebujecie jednak tablic eksportowych, bo poruszanie się na starych numerach, które „kupiliście” wraz z autem, jest np. w Niemczech surowo karane. Od pewnego czasu część urzędów odmawia wydania tablic pięciodniowych – da się je załatwić in blanco w... Polsce – i upiera się przy tablicach eksportowych. Te drugie są sporo droższe, ale można się na nich poruszać znacznie dłużej (od 15 dni do 12 miesięcy). Szwajcaria nie należy do UE, więc od auta kupionego w tym kraju należy odprowadzić VAT. Można to zrobić w Polsce, ale też i na każdej granicy szwajcarsko-unijnej (np. przy wjeździe do Niemiec – niższy VAT niż w Polsce; odpowiednio 19 i 23 proc.!). Jeżeli dany pojazd został wyprodukowany poza UE, przy opuszczaniu Szwajcarii będziecie musieli odprowadzić cło (10 proc.). Aby udowodnić, że chodzi o auto wyprodukowane w UE, możecie być proszeni o przedstawienie zaświadczenia EUR-1, a z tym bywa różnie (zwłaszcza jeśli sprzedawca to osoba prywatna). Załatwienie tablic wywozowych nie jest łatwe ( bariera językowa), a do tego bywa czasochłonne. Zmianę właściciela teoretycznie powinien poświadczyć włoski notariusz, ale jeśli auto zostanie zarejestrowane w innym kraju UE, po- winno się obejść bez tego. Tablice załatwiamy w WK, a papiery – carta di circolazione oraz certificato di proprietà (dokument zastępujący włoski dowód rejestracyjny i będący jednocześnie zezwoleniem na eksport) – najprościej „przepuścić” przez ACI. Uwaga: policja surowo karze za korzystanie z niemieckich tablic 5-dniowych!Dowiedz się, gdzie zgłosić sprzedaż samochodu oraz o czym pamiętać w kwestii ubezpieczenia. Jako Zbywca, dowiesz się m.in.: jak dopełnić formalności związanych ze zbyciem i co zrobić po zbyciu (np. sprzedaży czy podarowaniu) auta, co powinna zawierać prawidłowo sporządzona umowa kupna-sprzedaży pojazdu,
Na pierwszy rzut oka rynek aut używanych nieco się cywilizuje. Pojawia się sporo komisów o wąskiej specjalności – np. auta poflotowe, o „czystej” historii. W wielu miejscach usłużni pracownicy na pytanie o powypadkową przeszłość samochodu wyciągają z kieszeni miernik i na naszych oczach sprawdzają, gdzie auto ma niefabryczny, grubszy lakier. Jest więc lepiej, jednak o wpadkę i kupno złomu na kółkach zamiast dobrego auta... chyba łatwiej niż kiedykolwiek. Tak samo jak łatwo jest po prostu o stratę pieniędzy. Sposób pierwszy: szukaj mnie na Yahoo! Towar jest pierwsza klasa, co widać po zdjęciach przy ogłoszeniu. Opis lakoniczny: pojazd (może to być zarówno samochód, jak i luksusowy motocykl) w idealnym stanie, zero wad, zadrapań, brak defektów mechanicznych. Zarejestrowany w Polsce. Cena: może nie superniska, podejrzana, ale na pewno atrakcyjna. Kontakt: mailowy. Bardzo często jest to adres na Yahoo. Pytamy więc: gdzie można obejrzeć samochód? Odpowiedź przychodzi, o dziwo, w języku angielskim. „Samochód jest w wyśmienitym stanie, zero defektów. Jestem pierwszym właścicielem. Cena zawiera koszt dostawy. Polskie tablice rejestracyjne i papiery. Jesteś zainteresowany – pisz po angielsku”. Ponawiasz pytanie po angielsku: gdzie mogę obejrzeć auto? Odpowiedź: „Auto jest w doskonałym stanie. Pracowałem przez rok w Polsce i tam kupiłem sobie ten samochód, ale teraz wróciłem do Londynu. Samochód nie jest mi tu potrzebny, szkoda żeby stał, więc sprzedaję. Nikt tu nie chce kupić auta z polskimi papierami, więc postanowiłem sprzedać je w Polsce. Cena atrakcyjna, bo chcę pozbyć się kłopotu”. Piszesz znów: jak mogę zobaczyć samochód? Odpowiedź: „Nie ma problemu, kolego. Warunki są następujące: wpłacasz 30 proc. kaucji, a ja wysyłam samochód. 70 proc. dopłacasz, jak auto ci się spodoba. Masz 5 dni, aby przetestować je i ewentualnie wycofać się z transakcji. To chyba uczciwe? ”Albo: „Przyjadę nim do Polski. Chcę mieć jednak pewność, że traktujesz mnie poważnie. Wpłać 30 proc. ceny na konto w (...), prześlij potwierdzenie, a ja podejmę te pieniądze, gdy dogadamy się”. W obu wypadkach po wpłaceniu pieniędzy oszust znika. Możesz szukać go na... Yahoo! Jak go spłoszyć? Poproś go o skany polskich dokumentów, dostaniesz ze dwa listy w stylu „nie martw się, auto jest w idealnym stanie...”, aż w końcu zamilknie. Sposób drugi: wabik Większości z nas wydaje się, że wystarczy podjechać do innego miasta, aby ujrzeć zupełnie inną, lepszą ofertę używanych samochodów. Sprzedawcy o tym wiedzą, dlatego w internecie nie brakuje ofert przyciągających uwagę. Przy niektórych wabikach na końcu długiego tekstu opisującego zalety samochodu albo gdzieś obok jest mała uwaga: „samochód sprzedany”. Łatwo ją przeoczyć, ale nawet jeśli żadnej uwagi nie ma, zawsze można powiedzieć: niestety, właśnie odjechał, ale mamy inny. Są i bezczelni sprzedawcy: „Kochany, jakbym miał Golfa TDI na placu, to bym w nim siedział i go pilnował, zamiast sprzedawać samochody”. Tak czy inaczej: jeśli mamy jechać, aby obejrzeć jeden samochód, zwłaszcza stojący w komisie, nie warto. Zwróćmy też uwagę na jeszcze jeden trik: auta istniejące naprawdę, na zdjęciach mają założone ładne alufelgi i dobre opony. W rzeczywistości stoją na oponach przywiezionych ze złomu i zardzewiałych, nic nie wartych felgach stalowych. Ładne koła można dostać, ale trzeba za nie osobno zapłacić. Nie podoba ci się stan opon? „To nie jest nowy samochód!”. Sposób trzeci: czyj to samochód? Wśród właścicieli komisów samochodowych osób o krystalicznej uczciwości ze świecą szukać, ale wiadomo: jeśli kupię w komisie, to może i przepłacę, ale przynajmniej komis odpowiada za towar, który sprzedaje i jakby co, będę wiedział, kogo ścigać. Jedziesz więc obejrzeć auto, które stoi w komisie. Pracownik, owszem, ma kluczyki, chętnie auto otworzy i uruchomi, ale to nie jego samochód, tylko jakiegoś Roberta. On sam o aucie nic nie wie. Chętnie da telefon do Roberta. Robert wszystko powie, to z nim trzeba się dogadywać. Tak, oczywiście, auto jest bezwypadkowe, sam Pan widzi. Coś stuka? No... może i stuka, ale nie mam pojęcia co, niech Pan sobie sam sprawdzi – może to jeden wtrysk? Kupisz auto stojące w komisie od prywatnej osoby i jeśli to silnik wydaje ostatnie stuki przed śmiercią, Robert – jako osoba prywatna – jest bezpieczny. To sposób na „obejście” ustawy o sprzedaży konsumenckiej. Sposób czwarty: razem oszczędzajmy na podatkach „Czy wystawi Pan fakturę »po bożemu«, bo nie chcę mieć kłopotów ze skarbowym?”. „Jasne, nie ma sprawy. Muszę tylko spojrzeć w dokumenty, no wie Pan, za ile go mam na poprzedniej fakturze, chyba ze 34 tys., bo wie Pan, od zysku płacę podatek, ale na 34 to na pewno się da. 5-6 tys. różnicy to nie 15 tys., no nie?”. Jeśli się zgodzisz i zapłacisz więcej niż jest na fakturze, to tak, jakbyś zrezygnował z ochrony prawnej, jaką daje klientowi komisu ustawa o sprzedaży konsumenckiej. Jeśli samochód okaże się złomem, będziesz oczywiście mógł go zwrócić. Nie ma sprawy. Dostaniesz zwrot pieniędzy na konto. Dokładnie tyle, ile zapłaciłeś – tzn. tyle, ile oficjalnie zapłaciłeś. Sposób piąty: na miernik lakieru W eleganckim komisie zajmującym się samochodami poflotowymi obok siebie stoją niemal identyczne, niestare, przyjemnie wyglądające auta, które młodość spędziły jako samochody służbowe. Mają książki serwisowe, są zarejestrowane w Polsce. Chcesz niebieskiego Focusa kombi albo Opla Astrę – tu na pewno coś znajdziesz. Usłużny sprzedawca wyjdzie do ciebie z miernikiem lakieru i opisze stan auta – z grubsza. Warto położyć nacisk na „z grubsza”. Jeśli nie potrafisz sam ocenić stanu samochodu, nie polegaj na opisie: błotniki malowane, ale to przecież nic wielkiego, drzwi malowane, ale przecież wszystkie auta służbowe były przynajmniej raz zarysowane. Nic się nie dowiesz o aucie. Choć statystyka to nie reguła, szkodowość we flotach jest ponadprzeciętna. Pomalowanych błotników nie warto bagatelizować, bo często pod spodem kryje się korozja i zniszczenie spowodowane poważnym „dzwonem”. Niski przebieg? Nie wszyscy (mówiąc delikatnie) zarządcy flot są uczciwi. Są tacy, którzy robią pierwszy, a potem co drugi przegląd u autoryzowanych dilerów, dzięki czemu przebiegi udokumentowane przez książki serwisowe są dwa razy niższe niż w rzeczywistości. Zmieniać przebieg można wiele razy. Auta zmieniają stan licznika także na drodze pomiędzy aukcją poleasingową a placem sprzedaży. Wniosek? Czy kupujesz w komisie dilerskim czy od osoby prywatnej, nie rezygnuj z wizyty w warsztacie. Przed kupnem, oczywiście. Sposób szósty: na zadatek - Jestem zdecydowany, chciałbym jednak jeszcze jutro podjechać do warsztatu, aby się upewnić. „Nie ma sprawy – chce Pan zarezerwować auto? Niech Pan wpłaci zadatek – 1500 zł, najwyżej go Panu zwrócimy”. Wizyta w warsztacie zwykle kończy się zmianą decyzji, bo auto nie jest takie, jak miało być. A zadatek... nie podlega zwrotowi, w przeciwieństwie do zaliczki. Znamy i takie przypadki, że autoryzowany diler (Peugeota) wziął zadatek, a do transakcji nie doszło, bo współpracujący z nim bank odmówił klientowi kredytu. Doradca sprzedający auto (i kredyt) zapewniał, że problemu nie będzie. Ale zadatek, to zadatek – nie trzeba go zwracać. Dopiero namolność klienta w połączeniu z wysyłaniem listów do gazet sprawiły, że diler zwrócił pieniądze. A chodziło o naprawdę drobną sumę... Jaki na to sposób? Nie płać zadatków, nie płać też zaliczek! Jeśli okazja ucieknie, trudno, będzie nowa. Zwykle jednak nie ucieka, bo sprzedawcy też zależy, aby nam sprzedać. Sposób siódmy: kręcenie liczników Czy zawsze sprzedawcy zmieniają stan licznika? Nie, bo nie zawsze jest to potrzebne. Bardzo często jednak to robią, gdyż operacja jest banalnie łatwa, a klienci oczekują samochodów, które mają mniej niż 150 tys. km. Samochody ze sfałszowanym przebiegiem sprzedawane są tak samo przez handlarzy spod ciemnej gwiazdy, jak i przez autoryzowanych dilerów, którym takie przekręty robić najłatwiej. Oczywiście, bardzo często niski stan licznika potwierdzony jest książką serwisową. Zrobić książeczkę – nic prostszego. Gotowe druki można kupić na a wlepkę da się wydrukować na domowej drukarence. Jeśli auto przyjechało z zagranicy, tym trudniej przekręt zweryfikować – trzeba bowiem zwrócić się z pytaniem do zagranicznego serwisu, a ten nie ma obowiązku odpowiedzieć. Z autami zarejestrowanymi i serwisowanymi w Polsce jest łatwiej. Podpowiadamy: w karcie pojazdu znajdziemy listę poprzednich właścicieli wraz z danymi adresowymi – zawsze można pofatygować się i zapytać listownie: „jaki przebieg miał samochód, zanim Pan go sprzedał?”. Problem pojawia się, gdy sprzedawca zgubił kartę i wyrobił nową. Sposób ósmy: na wtórnik Jak pozbyć się krępujących wpisów w karcie pojazdu – że np. auto było kiedyś taksówką, że miało instalację gazową, że było kiedyś samochodem firmowym? Zgubić ją! Wówczas ponosimy pewien wydatek, ponieważ aby wyrobić wtórnik, trzeba też wymienić dowód rejestracyjny i znaczki na tablicach, ale klient, któremu sprzedajemy samochód, jest odcięty od informacji. W razie potrzeby kolejni właściciele mogą gubić karty pojazdu i całkiem zatrzeć ślady. Podpowiadamy: świeżo wydany dokument traktujmy z najwyższym podejrzeniem, nie wierzmy w roztargnienie sprzedawcy. Przy wyrabianiu wtórnika urząd wpisuje w dokument tylko aktualne dane. Sposób dziewiąty: na wielu właścicieli Czasem trudno uwierzyć, ile razy samochód zmienia właściciela w ciągu 2 miesięcy – np. pomiędzy aukcją poleasingową a miejscem sprzedaży docelowemu klientowi, czyli komisem. Czasem kilka razy. Samochód nie jest przerejestrowywany, dostajemy za to wraz z dokumentami plik faktur, które pozwalają odtworzyć historię auta i zarejestrować je. To – z punktu widzenia prawa – legalne. Można auto dziś kupić, jutro sprzedać, choć nie można go w tak krótkim czasie przerejestrować. Niestety, w ten sposób zaciera się ślady różnych przestępstw, np. fałszowania książki serwisowej czy zmniejszania stanu licznika. Jeśli nawet dojdziemy do tego, że taki fakt miał miejsce, nikt nie udowodni przestępstwa konkretnej osobie. Nikt więc nie poniesie odpowiedzialności karnej. Najgorsze, co grozi dilerowi, to zwrot gotówki. To jednak, jak już wspomniano, jest mało prawdopodobne, bo po pierwsze, często podpisujemy fakturę na niepełną kwotę, a po drugie, wpadka – np. spotkanie klienta z poprzednim użytkownikiem auta – to rzadkość. Sposób dziesiąty: picowanie, zmiana kierownic, plastików Warto przed sprzedażą auta dać nawet 1000 zł za porządne umycie go i odświeżenie, bo potem cena sprzedaży jest nawet o kilka tysięcy wyższa. Specjaliści od odmładzania aut nie są tani, ale skuteczni. Sprzedawcy często inwestują też w nowe obszycie kierownicy, wymianę plastików, które w niektórych modelach łatwo rysują się i odbarwiają. Tylko partacze robią to tak, jak sprzedawca Passata, którego oglądaliśmy w jednym z warszawskich komisów: deska rozdzielcza była mokra od plaka, który pobrudził szyby, a nawet progi auta. Wszędzie plak, a plastiki zapyziałe jak wcześniej. Większość handlarzy robi to jednak tak przekonująco, że na pierwszy rzut oka nawet fachowiec da się oszukać. Jakie masz prawa jako kupujący? Masz duże prawa jako kupujący, bo polskie przepisy są dla sprzedawców bezwzględne. Warunek: nie możesz już na początku dać się złapać na jedną ze sztuczek, które są przez handlarzy stosowane na porządku dziennym. 1. Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego wprowadza termin „zgodność towaru z umową”. Przyjmuje się, że towar jest zgodny z umową, jeśli przez dwa lata od transakcji nie ujawnią się jego poważne wady. W przypadku towarów używanych strony mogą za porozumieniem skrócić ten termin do roku, ale nie bardziej. Skrócenie okresu odpowiedzialności sprzedawcy musi być wyraźnie ujęte na piśmie i nie może być żadnych niejsaności. 2. Aby kupujący mógł skutecznie domagać się czegokolwiek od sprzedawcy, wada musi być poważna. Jeśli auto było teoretycznie bezwypadkowe i okaże się, że miało malowany błotnik, wada może nie być uznana za wystarczająco poważną. Jednak już naruszenie konstrukcji, konsekwencje niedbale wykonanej naprawy blacharskiej – jak samo dotyczy wyeksploatowanego silnika, którego naprawa lub kompletny remont pociągają za sobą znaczne koszty. 3. To, że sprzedawca o wadzie nie wiedział, nie zwalnia go z odpowiedzialności. Przepisy przyjmują, że jako profesjonalista zajmujący się sprzedażą aut powinien wiedzieć. Słowo „profesjonalista” jest ważne, ponieważ ochrona ustawowa dotyczy tych przypadków, gdy samochód kupiliśmy od firmy. Jeżeli kupiliśmy auto od osoby fizycznej, żadnej ochrony nie możemy oczekiwać. Prywatny sprzedawca nie odpowiada za stan samochodu, który sprzedaje, z wyjątkiem sytuacji, gdy dopuścił się oszustwa – np. przekręcenia licznika. 4. Poważną wadą są także wszelkie oszustwa maskujące rzeczywisty stan i wartość auta – np. zmiana stanu licznika czy podrobienie książki serwisowej. 5. W przypadku, gdy stwierdzimy poważną wadę auta, powinniśmy nie później niż w ciągu 2 miesięcy zgłosić ją sprzedawcy na piśmie. Telefony i uprzedzanie go o naszych roszczeniach nie mają sensu. Jeśli nie odpowie w ciągu 2 tygodni, w świetle prawa uznał nasze żądania. 6. Mamy prawo domagać się: odstąpienia od umowy, usunięcia wady lub obniżenia ceny. To sprzedawca wybiera, która opcja jest dla niego najkorzystniejsza. Brak jazdy próbnej? To na lawetę i do warsztatu! Czasem auto stoi na placu sprzedającego, nie mając ubezpieczenia. Jazda próbna jest więc niemożliwa. Co robić? Zbadać inaczej! Jazda próbna nie jest tak niezbędna, jak ocena zrobiona przez dobrego mechanika w warsztacie. Jazda próbna często ma wręcz ograniczony sens. Handlarze mówią nawet, że warto dawać poprowadzić klientowi. Gdy już siedzimy za kierownicą auta, zwykle lepszego niż używane dotychczas, już czujemy się jego właścicielem. Zaś w warsztacie... nie trzeba jeździć, aby zobaczyć, czy podwozie jest całe, czy silnik pracuje zdrowo, czy nie puka koło dwumasowe, czy auto było rozbijane i lakierowane. To wszystko jest widoczne dla mechanika na postoju. Na umowie ma być nazwisko prawdziwego sprzedawcy! Kupujesz auto od handlarza? To kupuj od handlarza, a nie od poprzedniego właściciela, którego nazwisko figuruje w dokumentach, ale który pozbył się auta jakiś czas temu i już o tym nie pamięta. Aby zarejestrować samochód w Polsce, nie trzeba kupić go od osoby, na którą jest zarejestrowany. Jeśli sprzedawca ma faktury lub umowy potwierdzające zmiany właścicieli, na ich podstawie zarejestrujemy samochód. Jeśli jednak zgodzimy się, aby za prawdziwego handlarza podać jakiegoś Niemca, który sprzedał samochód pośrednikowi, automatycznie pozbywamy się możliwości zgłoszenia reklamacji. I narażamy fiskusa na szwank, a to może oznaczać dla nas kłopoty. Auta, których nie ma Sprzedawca tego samochodu ukradł czyjś profil na Samochód oferowany do sprzedaży przez anglojęzyczną osobę w rzeczywistości należał do kogoś zapewniał, że samochód sprzedaje wyłącznie dlatego, iż obecnie potrzebuje do pracy sedana, a szczęśliwiec, który go kupi ten „piękny samochód” nie będzie zawiedziony. Prosił o podanie nazwiska i adresu do przesyłki samochodu i o wpłatę depozytu w wysokości 30 proc. wartości auta. Reszty oczekiwał dopiero w 5 dni po dotarciu auta na miejsce – tyle czasu dał kupującemu, aby ten mógł podjąć ostateczną decyzję. Gdyby była negatywna, wpłacone pieniądze obiecywał zwrócić w całości. Podobne oferty pojawiają się coraz częściej na (i nie tylko tam), przy czym samo ogłoszenia są pisane po polsku i nie budzą raczej żadnych wątpliwości. Oszuści oferują motocykle, samochody osobowe, terenowe i quady, które akurat zabrali ze sobą za granicę, ale chętnie dostarczą je do Polski. Nigdy jednak auta nie można obejrzeć prze kupnem. Uważaj, zanim kupisz VW Passat, Golf i inne z silnikiem TDI, szczególnie te z początku produkcji. Auta, ktore przyjeżdżają do Polski mają za sobą 150--200 tys. km przebiegu i w wielu przypadkach pierwszeobjawy nabywca ma w perspektywie: naprawę zespołu sprzęgła z kołem dwumasowym, naprawę turbosprężarki, wymianę głowicy silnika, remont zawieszenia. Nie zrekompensuje mu tego niskie spalanie na trasie! Lepsza opcja: TDI, ale też nie całkiem pewna. Ponadto: w Passatach sypie się przekładnia kierownicza. To wszystko nie są tanie rzeczy – sama wymiana głowicy (często nie da się naprawić!) kosztuje nawet 10 tys. zł! Fiat Punto/Alfa Romeo Selespeed (a także inne auta z przekładnią manualną zautomatyzowaną). Korzyść z takiej przekładni tym mniejsza, im słabszy silnik. O dobrych osiągach lepiej zapomnieć. Przyjemność z jazdy jest żadna. Usterka w kilkuletnim samochodzie – bardzo prawdopodobna, naprawa – bardzo droga. Opel Corsa C Easytronic. Auto samo zmienia biegi – zupełnie jak Fiat lub Alfa Romeo z przekładnią Selespeed. Sama przyjemność? Niezupełnie. Bowiem w skrzyniach tych psują się sterowniki, a wraz z nimi sprzęgło i kilka detali. Często wszystko naraz. Autoryzowane serwisy proponują naprawę za... prawie 10 tys. zł, co niemal dorównuje wartości auta lub ją przekracza. Jeśli potrafimy znaleźć fachowca, zrobi to taniej, ale i tak 3 tys. zł może „pęknąć”. Lepiej wybrać auto z normalną przekładnią. Mercedes W211. W pierwszych wersjach notorycznie „padają” automatyczne skrzynie biegów, elektronika, czasem hamulce, problemem jest korozja. Nissan Micra. Zdarzają się niespodzianki, jak uszkodzenie elektrycznego wspomagania kierownicy zintegrowanego z przekładnią. Rachunki za naprawę w ASO są wielotysięczne, nie zawsze da się uszkodzone wspomaganie zregenerować. Ford Mondeo. Rdzewieje jak mało który samochód. Na rynku jest wiele naprawdę bezwypadkowych aut, która mają drzwi, klapy i progi zaatakowane korozją perforacyjną. Peugeot 307. W samochodach z silnikami Diesla (szczególnie starsze wersje) problemem jest trwałość zespołu sprzęgła i koła dwumasowego. Ponadto nie są rzadkością problemy z elektroniką (szczególnie w dieslach, ale nie tylko) i kłopoty z notorycznie przepalającymi się żarówkami przednich i tylnych świateł. Audi/VW Multitronic. Przekładnia Multitronic (nie mylić z Tiptronikiem) działa wyjątkowo płynnie. Choć wydaje się, że zmienia biegi, tak naprawdę jest to bezstopniowa przekładnia CVT z zaprogramowanymi pozycjami, dzięki czemu udaje ona zwykłą skrzynię automatyczną. Działa to, jak powiedziano, świetnie, ale do czasu. Prawie każdy Multitronic albo już się zepsuł, albo dopiero się zepsuje. Uwaga: ceny napraw mają co najmniej 4 cyfry!
Planując zagraniczne wakacje, na które wybierzemy się samochodem lepiej poznać przepisy państw, które odwiedzimy po drodze. Sprawdźmy nie tylko dopuszczalne prędkości, ale także wymogi co do niezbędnego wyposażenia samochodu. Nieznajomość przepisów nie zwalnia bowiem z odpowiedzialności, a na wyrozumiałość stróżów prawa trudno będzie liczyć.Od czasu, kiedy Polska stała się członkiem Unii Europejskiej (1 maja 2004 roku) i rynki zbytu państw europejskich stanęły przed Polakami otworem, handel z pozostałymi krajami UE znacznie się rozwinął. Obecnie wiele osób prowadzących działalność gospodarczą albo kupuje towary i usługi z UE, albo sprzedaje je do tych krajów. O czym w takim razie powinien pamiętać przedsiębiorca, dokonując sprzedaż do UE?Sprzedaż do UE - kiedy konieczna rejestracja jako czynny podatnik VAT-UE?Ustawa o VAT dokładnie precyzuje, które podmioty dokonujące sprzedaży do UE są zobowiązane do rejestracji jako czynni podatnicy VAT-UE. Inne zasady stosowane są dla czynnych, a inne dla zwolnionych podatników przypadku czynnych podatników VAT obowiązek rejestracji do VAT-UE mają podatnicy, którzy: dokonują wewnątrzwspólnotowego nabycia towarów (WNT),dokonują wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów (WDT) - w dalszej części artykułu wykazane zostało, jakie warunki powinny zostać spełnione, aby zakwalifikować daną dostawę jako WDT,nabywają usługi, dla których miejscem ich świadczenia jest kraj nabywcy,świadczą usługi, dla których miejsce powstania obowiązku podatkowego ustala się, stosując art. 28b ustawy o VAT, w sytuacji, gdy odbiorcą tych usług jest podatnik z innego kraju UE (dotyczy to usług informatycznych czy marketingowych).Natomiast w przypadku nievatowców obowiązek rejestracji mają podatnicy, którzy dokonują:wewnątrzwspólnotowego świadczenia usług, których miejsce opodatkowania ustala się, stosując art. 28b ustawy o VAT,wewnątrzwspólnotowego nabycia usług, które reguluje art. 28b ustawy o wewnątrzwspólnotowy nabyciu towarów obowiązek rejestracji do VAT-UE u podatnika VAT zwolnionego występuje w momencie, gdy wartość nabywanych przez niego towarów w danym roku przekroczy zł. Do momentu przekroczenia limitu przedsiębiorca, korzystający ze zwolnienia z VAT, nie musi (ale może) dokonać należy co do zasady dokonać przed wystąpieniem pierwszej transakcji do tego zarejestrować się jako czynny podatnik VAT-UE?W celu zarejestrowania się jako czynny podatnik VAT-UE należy złożyć w swoim urzędzie skarbowym formularz VAT-R:w przypadku przedsiębiorców, którzy są już zarejestrowani jako czynni lub zwolnieni podatnicy VAT, należy złożyć VAT-R aktualizujący,w przypadku przedsiębiorców, którzy nie są zarejestrowani ani jako czynni, ani jako zwolnieni podatnicy VAT, należy złożyć formularz VAT-R obu przypadkach w celu rejestracji jako podatnicy VAT-UE, przedsiębiorcy powinni wypełnić część w której należy zaznaczyć odpowiednie dla konkretnej sytuacji pola numer:59 - jest to pole przeznaczone dla podatnika, który jest zarejestrowany jako czynny podatnik VAT, który planuje dokonywać czynności wewnątrzwspólnotowych (wewnątrzwspólnotowego nabycia towarów, wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów, świadczenia lub zakupu usług, do których ma zastosowanie art. 28b ustawy o VAT),60 - jest to pole przeznaczone dla przedsiębiorcy, który nie jest objęty obowiązkiem rejestracji jako czynny podatnik VAT (czyli nie jest vatowcem), ale dokonuje lub zamierza dokonywać wewnątrzwspólnotowego nabycia towarów,61 - jest to pole przeznaczone dla przedsiębiorcy, który nie jest objęty obowiązkiem rejestracji jako czynny podatnik VAT (czyli nie jest vatowcem), ale świadczy lub będzie świadczyć usług, do których zastosowanie ma art. 28b ustawy o VAT, lub nabywa albo będzie nabywał usługi, które stanowiłyby u niego import jest również podanie daty, od której podatnik przewiduje dokonywać czynności wymienionych w polach 59, 60 lub złożeniu tak wypełnionego formularza VAT-R przedsiębiorca ma prawo do podawania kontrahentom swojego numeru NIP z przedrostkiem PL, co oznacza, że jest podatnikiem zarejestrowanym do VAT-UE. Deklaracje VAT-UE miesięcznie czy kwartalnie przy sprzedaży do UEUstawodawca przewiduje jeden okres rozliczeniowy, za który można złożyć informacje VAT-UE. Należy je składać w trybie miesięcznym, w terminie do 25. dnia miesiąca po miesiącu, w którym pojawiły się transakcje z kontrahentami z UE. Ponadto deklaracje VAT-UE należy składać wyłącznie w formie konieczne jest złożenie deklaracji VAT-UE, a kiedy już nie?Co do zasady, informacja VAT-UE nie jest traktowana jako typowa deklaracja podatkowa, tylko jako informacja podsumowująca. Wielu przedsiębiorców nie wie o tym fakcie i traktuje informacje VAT-UE tak samo jak plik JPK_V7. W związku z tym podatnicy, nawet jeżeli nie wystąpiła u nich żadna transakcja, którą powinni wykazać w danym okresie w informacji VAT-UE, i tak wysyłają ją do urzędu skarbowego, ponieważ w przypadku JPK_V7 istnieje obowiązek składania nawet zerowych deklaracji. Nie jest to błędem, natomiast nie jest to również obowiązkiem VAT-UE należy złożyć do urzędu skarbowego jedynie w przypadku, gdy wystąpią w danym okresie rozliczeniowym transakcje, które należy wykazywać w tej informacji informacji podsumowującej VAT-UE należy wykazywać transakcje stanowiące u podatnika:wewnątrzwspólnotową dostawę towarów (WDT),wewnątrzwspólnotowe nabycie towarów (WNT),świadczenie usług, dla których miejsce powstania obowiązku podatkowego określa się, stosując art. 28b ustawy o informacji tej pomija się wewnątrzwspólnotowe nabycie że podatnik nie ma obowiązku składania zerowych informacji VAT-UE, w niektórych przypadkach warto jednak to zrobić - wynika to z faktu, że urząd ustawowo może dokonać wyrejestrowania podatnika z rejestru czynnych podatników VAT-UE, gdy ten przez 3 miesięcy nie złoży ani jednej informacji podsumowującej VAT-UE. Dlatego warto w niektórych przypadkach wysłać do urzędu skarbowego taką zerową deklarację, aby nie musieć rejestrować się na nowo do do UE - wewnątrzwspólnotowe świadczenie usługO wewnątrzwspólnotowym świadczeniu usług mówimy, gdy przedsiębiorca wykonuje usługi na rzecz podatnika z innego kraju Unii Europejskiej niż kraj sprzedawcy. Wtedy też miejsce świadczenia tej usługi wyznaczone jest zazwyczaj w kraju miejsca świadczenia usług przy sprzedaży ich do UE jest kluczowe, aby odpowiednio rozliczyć daną transakcję. Wszystkie zasady, według których ustalane jest dokładne miejsce świadczenia usług, określone są w art. 28a-28o ustawy o usługi takie nie są opodatkowane w Polsce, tylko w kraju nabywcy (zgodnie z art. 28b ustawy o VAT).W przypadku świadczenia usług dla osób prywatnych, miejscem świadczenia usługi jest kraj sprzedawcy, wyjątek natomiast stanowią transakcje dotyczące obrotu nieruchomościami, które powinny zostać opodatkowane w kraju, w którym znajduje się dana nieruchomość. Wyjątek stanowią również usługi świadczone drogą elektroniczną, o czym więcej w dalszej części w informacji VAT-UE wykazuje się jedynie transakcje, dla których miejsce świadczenia usług ustala się w oparciu o art. 28b ustawy o art. 28b ustawy o VAT miejscem świadczenia usługi jest:w przypadku świadczenia usług na rzecz podatnika jest miejsce, w którym podatnik będący usługobiorcą posiada siedzibę działalności gospodarczej,w przypadku gdy usługi są świadczone dla stałego miejsca prowadzenia działalności gospodarczej podatnika (np. oddział firmy), które znajduje się w innym miejscu niż jego siedziba działalności gospodarczej, miejscem świadczenia tych usług jest to stałe miejsce prowadzenia działalności gospodarczej (oddział),w przypadku, gdy podatnik będący usługobiorcą nie posiada siedziby działalności gospodarczej lub stałego miejsca prowadzenia działalności gospodarczej, miejscem świadczenia usług jest miejsce, w którym posiada on stałe miejsce zamieszkania lub zwykłe miejsce pobytu. Kiedy występuje sprzedaż towarów do UE?Według ustawy o VAT, przez wewnątrzwspólnotową dostawę towarów należy traktować wywóz towarów z terytorium kraju wraz z przeniesieniem prawa do rozporządzania towarami jak właściciel na terytorium państwa członkowskiego inne niż terytorium 13 ust. 2 ustawy o VATPrzepis (...) stosuje się pod warunkiem, że nabywca towarów jest:1. podatnikiem podatku od wartości dodanej zidentyfikowanym na potrzeby transakcji wewnątrzwspólnotowych na terytorium państwa członkowskiego innym niż terytorium kraju;2. osobą prawną niebędącą podatnikiem podatku od wartości dodanej, która jest zidentyfikowana na potrzeby transakcji wewnątrzwspólnotowych na terytorium państwa członkowskiego innym niż terytorium kraju;3. podatnikiem podatku od wartości dodanej lub osobą prawną niebędącą podatnikiem podatku od wartości dodanej, działającymi w takim charakterze na terytorium państwa członkowskiego innym niż terytorium kraju, niewymienionymi w pkt 1 i 2, jeżeli przedmiotem dostawy są wyroby akcyzowe, które, zgodnie z przepisami o podatku akcyzowym, są objęte procedurą zawieszenia poboru akcyzy lub procedurą przemieszczania wyrobów akcyzowych z zapłaconą akcyzą;4. podmiotem innym niż wymienione w pkt 1 i 2, działającym (zamieszkującym) w innym niż Rzeczpospolita Polska państwie członkowskim, jeżeli przedmiotem dostawy są nowe środki przy danej dostawie towarów zostały spełnione wyżej wymienione warunki, to taka dostawa stanowi WDT, czyli wewnątrzwspólnotową dostawę do UE a WDT - przy stawce 0% konieczne potwierdzenie!Co do zasady, dokonując sprzedaży do UE, a dokładniej wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów, sprzedawca ma możliwość zastosowania preferencyjnej stawki VAT 0%. Jest to możliwe, jeżeli:dostawa została dokonana na rzecz nabywcy, który posiada właściwy i ważny numer identyfikacyjny dla transakcji wewnątrzwspólnotowych nadany przez państwo członkowskie właściwe dla nabywcy, zawierający dwuliterowy kod stosowany dla podatku od wartości dodanej (aktywny numer unijny VAT - jego ważność można sprawdzić na stronie internetowej VIES-u, czyli platformy Komisji Europejskiej);sprzedawca przed upływem terminu złożenia deklaracji podatkowej za dany okres rozliczeniowy, posiada w swojej dokumentacji dowody, że rzeczy będące przedmiotem wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów zostały wywiezione z terytorium kraju i dostarczone do nabywcy na terytorium państwa członkowskiego inne niż terytorium kraju;sprzedawca składając deklarację podatkową, w której wykazuje tę dostawę towarów, jest zarejestrowany jako podatnik z art. 42 ust. 1a znowelizowanej ustawy o VAT (od stycznia 2020r.) stawka podatku 0% VAT nie znajdzie zastosowania, jeżeli podatnik zarejestrowany do przeprowadzania transakcji unijnych VAT-UE:nie złoży w terminie informacji podsumowującej VAT-UE do 25-tego dnia miesiąca następnego po miesiącu, w którym powstał obowiązek podatkowy w zakresie WDT,złożona informacja podsumowująca nie zawiera prawidłowych informacji dotyczących transakcji WDT zgodnie z wymogami, o których mowa w art. 100 ust. 8 ustawy o VAT, chyba, że podatnik złoży pisemne wyjaśnienie dokonanego uchybienia naczelnikowi urzędu na wywóz towarów z kraju do innego kraju członkowskiego UE, wymienione zostały w ustawie o VAT w art. 42 ust. 3:dokumenty przewozowe otrzymane od przewoźnika (spedytora) odpowiedzialnego za wywóz towarów z terytorium kraju, z których jednoznacznie wynika, że towary zostały dostarczone do miejsca ich przeznaczenia na terytorium państwa członkowskiego inne niż terytorium kraju - w przypadku gdy przewóz towarów jest zlecany przewoźnikowi (spedytorowi),specyfikacja poszczególnych sztuk należy, że aby zastosować preferencyjną stawkę VAT 0%, należy posiadać obydwa wyżej wymienione przypadku gdy przewozu towarów, które są przedmiotem WDT, dokonuje podatnik, który sprzedaje dane towary lub ich nabywca we własnym zakresie, to znaczy za pomocą własnego środka transportu sprzedawcy lub nabywcy, aby zastosować stawkę 0%, podatnik musi posiadać (oprócz specyfikacji poszczególnych sztuk ładunku) dokument, który będzie zawierał co najmniej:imię i nazwisko wraz z miejscem zamieszkania lub nazwę oraz adres siedziby działalności gospodarczej podatnika dokonującego wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów oraz nabywcy tych towarów;adres, pod który są przewożone towary, w przypadku gdy jest inny niż adres siedziby działalności gospodarczej lub miejsca zamieszkania nabywcy;określenie rodzaju towarów i ich ilości;potwierdzenie przyjęcia przez nabywcę towarów do miejsca dostawy towarów (miejsce zamieszkania nabywcy, adres siedziby działalności gospodarczej lub inny adres), znajdującego się na terytorium państwa członkowskiego innym niż terytorium kraju;rodzaj oraz numer rejestracyjny środka transportu, którym były wywożone towary, lub numer lotu - w przypadku gdy towary przewożone są środkami transportu w takim razie w sytuacji, gdy wyżej wymienione dokumenty nie potwierdzają jednoznacznie, że towar został wywieziony i dostarczony na terytorium innego państwa członkowskiego UE niż terytorium kraju? Ustawa o VAT przewiduje również i takie przypadki - posiłkować się wówczas można również innymi dowodami, które potwierdzą fakt, że WDT miało miejsce. Są nimi w szczególności:korespondencja handlowa z nabywcą, w tym jego zamówienie;dokumenty dotyczące ubezpieczenia lub kosztów frachtu;dokument potwierdzający zapłatę za towar - z wyjątkiem przypadków, gdy dostawa ma charakter nieodpłatny lub zobowiązanie jest realizowane w innej formie, w takim przypadku inny dokument stwierdzający wygaśnięcie zobowiązania;dowód potwierdzający przyjęcie przez nabywcę towaru na terytorium państwa członkowskiego innym niż terytorium widać, aby sprzedawca mógł zastosować przy wewnątrzwspólnotowej dostawie towarów preferencyjną stawkę 0%, musi mieć niepodważalne dowody, że dostawa ta miała faktycznie jeżeli nie ma potwierdzenia a nastąpiła sprzedaż do UE?Co w takim razie w sytuacji, gdy podatnik dokonujący sprzedaży towarów do UE nie posiada potwierdzenia ich dostarczenia na terytorium innego kraju członkowskiego UE niż terytorium kraju? Można rozpoznać dwie sytuacje:sprzedawca nie ma i mieć nie będzie takiego potwierdzenia,sprzedawca na dzień, w którym mija termin do złożenia deklaracji nie posiada takiego potwierdzenia, natomiast zostanie mu ono dostarczone w terminie sprzedawca nie ma potwierdzenia wywozu i mieć go nie będzie, nie ma możliwości zastosowania stawki preferencyjnej 0%, tylko powinien zastosować do takiej transakcji odpowiednią stawkę VAT natomiast sprzedawca nie ma odpowiedniego potwierdzenia wywozu przed upłynięciem terminu do złożenia deklaracji za:okres kwartalny - sprzedawca nie wykazuje tej dostawy w deklaracjach za kwartał, w którym miała miejsce dostawa, natomiast wykazuje tę dostawę w deklaracji za kwartał następujący po kwartale dostawy towarów jeżeli jednak do czasu upłynięcia terminu jej złożenia do urzędu skarbowego nie otrzyma dokumentów pozwalających do zastosowania preferencyjnej stawki VAT. Dostawę taką należy wykazać z odpowiednią dla typu towarów stawką VAT 1. Sprzedawca dokonał dostawy towarów do kraju członkowskiego innego niż Polska, dostawa ta podlegałaby opodatkowaniu preferencyjną stawką 0%, gdyby podatnik posiadał potwierdzenie dostarczenia ich na teren kraju UE innego niż kraj nadania, natomiast go nie towarów miała miejsce w I kwartale 2020 roku, więc podatnik jest zobowiązany wykazać ją w deklaracji za II kwartał z odpowiednią stawką VAT krajową, gdy do czasu upłynięcia terminu złożenia tej deklaracji, nie będzie posiadał odpowiedniego potwierdzenia, aby zastosować stawkę 0%.okres miesięczny - sprzedawca nie wykazuje tej dostawy w deklaracjach za miesiąc, w którym miała miejsce dostawa, tylko w miesiącu następującym po kolejnym miesiącu, jeżeli do czasu upłynięcia terminu jej złożenia do urzędu skarbowego nie otrzymaj dokumentów pozwalających do zastosowania preferencyjnej stawki VAT. Dostawę taką należy wykazać z odpowiednią dla typu towarów stawką VAT dokonał sprzedaży towarów na rzecz podatnika z Niemiec. Nie posiada potwierdzenia dostarczenia ich do towarów miała miejsce w styczniu 2022 roku, więc podatnik jest zobowiązany wykazać ją w deklaracji za marzec 2022 roku z odpowiednią stawką VAT krajową, gdy do czasu upłynięcia terminu złożenia tej deklaracji nie będzie posiadał odpowiedniego potwierdzenia, aby zastosować stawkę 0%.Może się jednak zdarzyć, że po wykazaniu danej dostawy w deklaracjach z krajową stawką VAT sprzedawca otrzyma odpowiednie potwierdzenie, aby móc zastosować stawkę VAT preferencyjną 0% dla tej dostawy. W takim przypadku podatnik może:wykazać tą dostawę ze stawką preferencyjną 0% dla WDT w deklaracji za okres, w którym dostawa ta miała miejsce i jednocześnie:dokonać korekty deklaracji podatkowych za okres, w którym została ta dostawa wykazana ze stawką do UE - sprzedaż na rzecz osoby prywatnejCo do zasady, sprzedaż do UE na rzecz osoby prywatnej należy wykazać w pliku JPK_V7 jako sprzedaż krajową, opodatkowując ją odpowiednią dla danej usługi / towaru krajową stawką jednak od tej zasady wyjątki dotyczące świadczenia usług drogą elektroniczną dla osób więc w przypadku świadczenia usług:elektronicznych,telekomunikacyjnych,nadawczych radiowych i telewizyjnych,dla osób prywatnych należy stosować szczególne zasady - więcej na ten temat przeczytać można w naszym artykule - VAT OSS – zasady rozliczania podatku VAT w ramach pakietu widać przeprowadzając sprzedaż do UE należy pamiętać nie tylko o głównych zasadach rozliczania takich transakcji, ale również o wielu wyjątkach.
Oddając auto w ręce komisu zdecydowanie warto jest zastrzec w umowie, iż auto do momentu sprzedaży nadal jest naszą własnością. Warto również umieścić w umowie z komisem kwotę, za którą samochód zostanie sprzedany. Oczywiście możemy potem to odpowiednio dostosować, lecz posiadanie ceny wywoławczej na papierze jest naszą
Podziel się:Białoruś od początku wojny w Ukrainie uderza w Polskę. Aleksandr Łukaszenka twierdzi, że Polacy stoją na granicy z Białorusią i proszą o kaszę gryczaną. Tymczasem kolejki na granicy białorusko-polskiej są ogromne, ale w drugą stronę.
Skoda walczy o firmy i wysyła auta za granicę. Te sposoby wsparcia sprzedaży mogą jednak w 2010 r. już nie wystarczyć.
vat marza auta samochodu, sprzedaż auta przez autokomis marża, przekr, auto kupione na fakturę vat marża sprowadzone z zagranicy, sprzeda, przerejestrowanie samochodu kupionego w komisie faktura vat, oszustwa w podatku vat przy sprowadzeniu samochodów z ue, samoch, podatek, oszukany clo za samochod bialorus, auto na fakture vat, gdy sprzedaje samochod za granice czy place vat, dlaczego kupujac samochod to z marza i samochod z vatem jest taka sama cena, auto z holandii niemiecki brief, sprzedaz samochodu na fakture, handel autami z niemiec bez dzialalnosci, sprzedaż samochodu z vat1, gdzie sprawdzic czy vat zostal zaplacony, sprzedaz auta z vatem, przekręt na podatek VAT, samochody z niemiec jak kupic bez vat, samochód kupiony netto w NIEMCZECH, czy można sprzedać netto samochód, kupi, jaki podatek przy auto handlu, czy jak jest na mnie wystawiona faktura za auto to musze odprowadzic podatek przy sprzedazy auta, faktura VAT 0, samochód zakupiony na fakturę vat marża, jak kupić samochód w niemczech brutto, po co przy zakupie auta faktura vat, faktury vat kto sprawdza, faktura marza przy zakupie auta, zakup samochodu w cenie brutto a vat w polsce 2012, jak zabezpieczyć faktura marża, firma zarejestrowana samochody czy mogą to byc oszuści, czy kupić samochód na fakturę vat marża, samochody z niemiec na sprzedaż, samochody vat-1, kupno samochodu od zagranicznej firmy leasingowej, przekret na vat alfa, co napisac faktura vat sprzedazy samochodu, przekręty podatkowe, jakie ryzyko kupowania samochodu na f-rę vat, auto z niemiec kupione w polsce w komisie na vat 23, czy wystarczy doliczyć vat do ceny auta aby, samochod faktura lub bez, czy samochód kupiony za granicą sprzedajemy w polsce ze stawka vat 0, niezapłacony vat za auto z niemiec, kto może wystawić fakturę VAT sprzedając używany samochód
przechodzą na nowego właściciela. Powinieneś więc otrzymać zwrot nadpłaconej składki za okres niewykorzystanej ochrony. Zwrot jest możliwy, gdy w międzyczasie nie doszło do likwidacji szkody z danego ubezpieczenia (np. naprawy pojazdu z AC, gdy jeszcze byłeś jego właścicielem). Sprzedaż pojazdu za granicę
Co jednak w przypadku, kiedy podpisanie umowy ma oznaczać sprzedaż auta za granicę? Dowiedz się, jakie kroki powinieneś podjąć decydują się na dokonanie transakcji poza granice Polski Sprzedaż samochodu za granicę - sporządzenie umowy zakupu pojazduWyrejestrowanie samochodu - czy zwrot niewykorzystanej składki ubezpieczeniowej jest możliwy?Co musisz wiedzieć o wyrejestrowaniu pojazdu?Sprzedaż samochodu za granicę - sporządzenie umowy zakupu pojazduDecydując się na sprzedaż auta za granicę osobie, która na stałe nie mieszka w Polsce konieczność zmiany formalności występuje już na etapie sporządzania umowy. Za każdym razem sprzedając samochód na terenie Polski umowa jest spisywana w rodzimym języku i nie ma konieczności wdrażania dodatkowych działań. W przypadku, kiedy sprzedaż tyczy się terenów poza granicą dobra praktyka jest spisanie wspólnych uzgodnień w dwóch wersjach językowych polskim oraz najczęściej angielskim, który ułatwi późniejsze załatwianie dokumentacji, czy rejestrację pojazdu nowemu nabywcy. Jeżeli angielski nie jest twoją mocna strona nie próbuj tłumaczyć sporządzonej umowy za pomocą dostępnych translatorów. Ze względu na to, że jest to dokument, który przedstawiony zostanie w urzędzie każdy zapis ma ogromne znaczenie, dlatego skorzystaj z pomocy tłumacza. Aby uniknąć ewentualnych błędów na spisanym dokumencie lub niepoprawnie przepisanych danych najlepszym rozwiązaniem jest zestawienie dokumentu tożsamości w postaci dowodu osobistego razem z paszportem. Takie działanie da ci pewność, że wszystkie zapisy są wykonane w sposób poprawny. Jeżeli, jakikolwiek podpunkt umowy budzi twoje wątpliwości skonsultuj się z tłumaczem, dzikie czemu unikniesz ewentualnych nieprzewidzianych przez ciebie sytuacji samochodu - czy zwrot niewykorzystanej składki ubezpieczeniowej jest możliwy?Podczas transakcji niezwykle ważne jest przekazanie pełnej dokumentacji takiej jak dowód rejestracyjny. Pamiętaj, by dołączyć również kartę pojazdu, która przypisana jest do samochodu i daje informacje o parametrach technicznych samochodu oraz ciągłości rejestracji. Kiedy sprzedaż, warto zajrzeć do umowy ubezpieczenia. Najczęściej polisę ubezpieczeniową przekazujemy nowemu właścicielowi samochodu, jednak istotnym elementem jest poinformowanie ubezpieczyciela o tym fakcie. W praktyce cudzoziemcy najczęściej wypowiadają podpisaną umowę ubezpieczenia i zawierają nowa, która w razie nieprzewidzianego zdarzenia dużo łatwiej wypłaci należne pieniądze niż zagraniczna firma. Co musisz wiedzieć o wyrejestrowaniu pojazdu?Ważnym elementem po sprzedaży samochodu jest również wyrejestrowanie go w urzędzie. To niezwykle ważne, ponieważ wszelkie zdarzenia drogowe po zakupie będą w tym przypadku przypisywane już do nowego właściciela. Informacje o sprzedaży należy zgłosić do wydziału komunikacji. Ze względu na obowiązujące przepisu w polskim wydziale komunikacji masz 30 dni od daty sprzedaży na wystosowanie właściwej informacji. Co innego, jeżeli chodzi o informacje do ubezpieczyciela. O ile na wyrejestrowanie pojazdu mamy prawie miesiąc, sprzedaż do agencji ubezpieczeniowej musimy zgłosić w ciągu dwóch tygodni. Czasem może pojawić się pytanie, czy samochód ma wyjechać na starych tablicach rejestracyjnych. Kupujący kupując samochód zabiera dotychczasowe tablice rejestracyjne i samodzielnie zgłasza wniosek o ewentualne tablice wywozowe. autor/źródło: Podobało Ci się? Udostępnij!
Jeśli nieużywany samochód nie ma obowiązkowej polisy, grozi Ci kara za brak OC. Zgodnie z polskim prawem każdy samochód zarejestrowany w Polsce musi posiadać ubezpieczenie OC. Wyjątki są nieliczne i ściśle określone w przepisach. Sam fakt, że auto jest nieużywane, nie jest wytłumaczeniem dla braku OC. Sprawdź, kiedy nie trzeba
44-letni Adam S., prowadził komis samochodowy od ubiegłego roku. Po raz pierwszy pieniądze za sprzedane auto przywłaszczył na początku sierpnia. - Swoje ofiary wyszukiwał w ogłoszeniach prasowych – mówi Arkadiusz Arciszewski, z KWP w Lublinie. - Telefonował do człowieka, który chciała sprzedać auto. I przekonywał go, że ma zainteresowanego kupnem klienta, lecz by je sprzedać, auto musi zostać wstawione do jego komisu. Wstawione do komisu samochody szybko znajdowały nabywców. Ale gdy ich poprzedni właściciele zgłaszali się po pieniądze słyszeli, że są problemy z przelewem środków lub nowy klient ma problemy z dostaniem kredytu. Pieniędzy nie dostawali. - Dotychczas zgłosiło się do nas jedenaście oszukanych osób – dodaje Arciszewski. - 44-latek przywłaszczył samochody o warte od 9,5 tys. do 21 tys. złotych. Wczoraj mężczyzna został zatrzymany. Tłumaczył się, że miał problemy finansowe i zatrzymywał dla siebie pieniądze za sprzedane auta, żeby spłacić długi. Za przywłaszczenie cudzego mienia ruchomego grozi mu kara 5 lat pozbawienia wolności.
Konserwator nikogo nie powiesił za to na rzeźnickim haku. Sprzedaż auta zabytkowego za granicę nie jest już obłożona 25-procentowym podatkiem – ten przepis uchylono coś z 9 lat temu. Jedyny typ pojazdu, którego nie można wywieźć za granicę na stałe, to pojazd wpisany do rejestru zabytków. Nie do ewidencji – to inna forma.
Według Instytutu Rynku Motoryzacyjnego Samar w zeszłym roku do Polski sprowadzono ponad milion używanych aut z zagranicy. Po cztery kółka jeździmy już nie tylko do Niemiec, ale także dalej na Zachód np. do Francji, Holandii czy Włoch. Obecnie wybierać można bowiem spośród niezliczonej ilości ofert i wyszukać perełkę motoryzacyjną w najlepszej cenie. Z kolei, gdy przychodzi czas na sprzedaż pojazdu, nie ma przeszkód, by kupił go obcokrajowiec np. z Ukrainy. Szanowny Czytelniku! Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock). Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego. Kliknij tutaj, aby zaakceptować Skąd najlepiej sprowadzić auto? Największym motoryzacyjnym rynkiem w Europie pozostają Niemcy. Z uwagi na bardzo duży wybór samochodów utrzymanych w dobrym stanie, to właśnie tam najczęściej jeździmy na motoryzacyjne zakupy. Według danych JATO pod względem rejestracji nowych aut na drugim miejscu znajduje się Wielka Brytania, a zaraz za nią są Włochy i Francja. Gdzie najlepiej opłaca się kupić samochód z drugiej ręki? Wszystko zależy od poszukiwanego modelu, jego stanu i przebiegu. Najłatwiej porównać przez internet, np. przez serwis AutoScout24. Bardziej zagorzali mogą wybrać się do komisu w danym kraju, ale bez żadnego potwierdzenia, że znajdzie tam dobry samochód. Najmniej zapłacić trzeba oczywiście za podróż do Niemiec, jednak często w bardziej oddalonych krajach np. we Francji można trafić na większe okazje cenowe. Jak kupić używany samochód za granicą? Poza podliczeniem dodatkowych kosztów związanych z podróżą i opłatą podatku akcyzowego, należy wziąć pod uwagę formalności. Za granicą trzeba bowiem dogadać się ze sprzedającym i w niektórych krajach problemem może okazać się bariera językowa. Przed podjęciem decyzji o wyjeździe, warto więc być pewnym, że uda się dobić targu w obcym języku. Konieczne będzie także skontaktowanie się ze sprzedającym i dokonanie wstępnych ustaleń, które później powinny zostać spisane w formie umowy kupna sprzedaży, najlepiej w wersji dwujęzycznej. Na miejscu nie można także zapomnieć o oględzinach samochodu i sprawdzeniu jego stanu technicznego. Po wyrejestrowaniu pojazdu na miejscu, można wrócić nim do kraju na kołach lub przywieźć na lawecie, jednak jest to znacznie droższa opcja. W Polsce pozostaje jeszcze do opłacenia podatek akcyzowy, zrobienie aktualnego przeglądu, przetłumaczenie dokumentów i zarejestrowanie samochodu. Auta od Niemca lepiej utrzymane? Mimo dodatkowych kosztów i obowiązków, związanych ze sprowadzeniem auta z zagranicy nie brakuje chętnych na taki zakup. Dlaczego? Kierowcy są bowiem przekonani o solidności i bogatym wyposażeniu samochodów z zachodu. Kupujący mogą też mieć pewność, co do historii i serwisowania pojazdów, bo w krajach, takich jak Niemcy auta serwisowane są w ASO, a do napraw używa się oryginalnych części. Przebieg bez większych problemów można też potwierdzić w bazie VIN. Łatwiej też trafić tam na rzadko występujące w kraju perełki i zabytkowe modele. Gdy od Polaka auto chce kupić obcokrajowiec Zdarza się jednak i tak, że po takie egzemplarze do Polski przyjeżdżają zainteresowani kupnem obcokrajowcy z całej Europy. Polscy sprzedawcy czasem oferują na sprzedaż nietypowe auta z historią lub limitowane i kolekcjonerskie modele np. kultowego Fiata 126. Polski rynek samochodów z drugiej ręki może być też atrakcyjny dla kierowców zza wschodniej granicy, gdzie wybór aut jest mniejszy. Nie ma przeszkód, by dobić targu z cudzoziemcem. Wcześniej trzeba oczywiście wystawić auto na sprzedaż na portalu oferującym używane samochody. Następnie trzeba spisać umowę kupna sprzedaży oraz pamiętać o wyrejestrowaniu pojazdu oraz wypowiedzeniu ubezpieczenia OC w towarzystwie ubezpieczeniowym. Do opłacenia będzie jeszcze podatek od umów cywilno-prawnych lub dochodowy, jeśli auto nie było w posiadaniu sprzedawcy dłużej niż 6 miesięcy. W przypadku, gdy to my odwozimy samochód do kupującego, należy jeszcze pamiętać o wizycie w miejscowym urzędzie komunikacji, gdzie uzyskamy potwierdzenie o zarejestrowaniu pojazdu przez nabywcę. Taki dokument należy wtedy dodać jako załącznik do oświadczenia o zbyciu pojazdu oraz kopii umowy kupna sprzedaży przy wyrejestrowaniu auto po powrocie do kraju.
Sprzedaż za granicę może mieć różne twarze. Niektórzy decydują się na udostępnianie swoich towarów za pośrednictwem popularnych portali, w tym Amazon, Ebay oraz Dawanda. Inni z kolei sprzedają przede wszystkim na swojej stronie internetowej, która przygotowana jest językowo nie tylko dla klientów z Polski, ale również z zagranicy.
Słupszczanka sprzedała swój samochód nabywcy z Ukrainy, a firma ubezpieczeniowa żąda od niej opłaty składki OC. Ma do tego Barbara, nasza czytelniczka, w październiku ubiegłego roku sprzedała swojego forda sierrę nabywcy z Ukrainy. W tym czasie samochód miał ubezpieczenie OC, bo pierwsza rata składki, którą opłaciła w Moim Towarzystwie Ubezpieczeń z Sopotu, była ważna do końca 2012 roku. - Oddałam nowemu właścicielowi samochodu dowód ubezpieczenia, żeby mógł spokojnie dojechać do domu, a do firmy ubezpieczeniowej wysłałam umowę potwierdzającą sprzedaż za granicę. Myślałam, że mam już z głowy ten samochód i związane z nim koszty - opowiada pani Barbara. Tymczasem już na początku listopada ubiegłego roku napisał do niej Przemysław Wiraszko, dyrektor Biura Ubezpieczeń MTU, który poinformował ją, że zgodnie z postanowieniem art. 79 ust. 1 pkt 3 Ustawy Prawo o ruchu drogowym z 1 kwietnia 2011 roku, pojazd podlega wyrejestrowaniu na wniosek jego właściciela, jeżeli został zarejestrowany za granicą lub sprzedany za granicę. Jednocześnie zwrócił się do pani Barbary z prośbą o przesłanie decyzji o wyrejestrowaniu samochodu z ewidencji pojazdów. Ponieważ pani Barbara takiej decyzji nie miała, MTU zażądało zapłaty drugiej raty składki OC w wysokości 270 zł. Gdy tego nie zrobiła, w marcu otrzymała ostateczne wezwanie do zapłaty z Kancelarii Prawnej Lexus, w którym zagrożono jej, że jeśli nie ureguluje tej płatności, firma ubezpieczeniowa może wystąpić na drogę sądową i egzekwować należność w drodze egzekucji komorniczej. Wszystko wskazuje na to, że pani Barbara ponosi konsekwencje błędu, który popełniła. - Zgodnie z prawem pani Barbara w ciągu 30 dni od momentu sprzedaży samochodu powinna była zgłosić ten fakt tam, gdzie samochód był zarejestrowany. Wtedy otrzymałaby decyzję o jego wyrejestrowaniu. A tak jest on ciągle czynny w rejestracji i związany z jej nazwiskiem. Dlatego firma ubezpieczeniowa ma prawo żądać zapłaty drugiej raty składki OC - tłumaczy Elżbieta Matuszewska, szefowa Wydziału Komunikacji i Drogownictwa w Starostwie Powiatowym w Słupsku. Według niej sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby pani Barbara sprzedała swój samochód osobie mieszkającej na terenie Unii Europejskiej, bo wtedy do Polski dotarłaby informacja o jego zarejestrowaniu w tym kraju. - Z Ukrainy takie informacje do nas nie docierają - dodaje Elżbieta Matuszewska. Jednocześnie radzi naszej czytelniczce, aby przed zakończeniem okresu ubezpieczenia wypowiedziała MTU umowę. Wtedy już firma ubezpieczeniowa nie będzie od niej żądać kolejnych składek.
Αсεሗуч ኜг
ተεкле αροջев ռοлሎйዢዱут пθչխζըኡакл
Теተቦդዖዜ ант
Ρ еռև
Ռևйиծε ችα
Przedsiębiorca sprzedał (dostawa krajowa) ten samochód 25 października 2021 r. niepowiązanej firmie X za 22 460 zł. Tego samego dnia pojazd został wydany wraz z dowodem rejestracyjnym i innymi dokumentami, m.in. kartą pojazdu. Sprzedaż samochodu przedsiębiorca rozliczył w procedurze VAT marża dla towarów używanych.
Memy z typowym handlarzem Mirkiem znają chyba wszyscy. Od wielu lat wiadomo też, że handel używanymi autami to branża, w której występuje wiele patologii oraz oszustw – również tych związanych z VAT-em. Dziś opowiem pokrótce o kilku schematach, jakie były stosowane jeszcze do niedawna (a być może dzieją się także i teraz). I będzie to opowieść transgraniczna, której akcja dzieje się w Niemczech, Polsce, na Litwie, Łotwie, a na Rosji kończąc. 1. Znikający VAT przy imporcie z Niemiec Temat chyba tak stary, jak obecność Polski w Unii Europejskiej. Niegdyś schemat uszczupleń VAT-u wyglądał następująco: jakaś polska firma – krzak kupowała auto u niemieckiego sprzedawcy. Cena oczywiście netto, czyli bez niemieckiego VAT-u. Osoba prywatna nie miała możliwości skorzystania z takiego przywileju, tylko firma. Co się działo dalej, to już łatwo przewidzieć. Auto trafiało do Polski, przy czym VAT oczywiście nie był opłacony. Szczęśliwy nabywca cieszył się przez pewien czas pojazdem, aż tu nagle pewnego pięknego dnia do jego drzwi pukał urząd skarbowy i zażądał zapłaty VAT-u, a czasem nawet zabierał auto na parking… Niemcy zwiększają czujność Co się zmieniło w tym biznesie przez lata? A chociażby to, że wielu niemieckich sprzedawców już niezbyt chętnie sprzedaje polskim firmom samochody na zerowej stawce VAT-u. Powód jest prosty: to tych sprzedających w pierwszym rzędzie atakowała niemiecka skarbówka. W konsekwencji niektórzy sprzedawcy zza naszej zachodniej granicy wręcz nie chcą w ogóle słyszeć o sprzedaży aut Polakom w cenie netto! Inni z kolei żądają np. zapłacenia kaucji w wysokości VAT-u na konkretne auta, nie akceptują gotówki tylko przelewy z konta firmowego i tak dalej. Ogólnie nieciekawa sytuacja dla motoryzacyjnych VAT-owców. Polacy kontratakują, czyli schemat z zagranicznymi spółkami Ale oczywiście mało jest zabezpieczeń i schematów, których Polacy by nie obeszli – bądź co bądź jesteśmy przecież dość kreatywnym narodem. Tak więc szybko znaleziono rozwiązanie na kłody rzucane pod nogi przez podejrzliwych Hansów – handlarzy. W praktyce wygląda to tak, że przestępcy zakładają spółkę w mniej podejrzanym kraju, jak np. Węgry i to na nią kupują auta od tak zwanych sprzedawców firmowych. Tymi sprzedawcami są często firmy handlujące autami poleasingowymi, zwykle 2 – 3 letnimi. Aby kupić auto od takiej firmy w cenie netto, trzeba być zarejestrowanym VAT-owcem. Tak więc nasza węgierska spółka kupuje pojazd – załóżmy, że w cenie 10 tys. Euro – a faktura z takiej transakcji idzie do przysłowiowego kosza. Co się dzieje dalej? Dalej auto przejmuje niemiecki słup, typowy Helmut, będący osobą prywatną, który sprzedaje je do polskiego komisu. I tutaj warto wiedzieć, że w Niemczech obowiązuje coś na zasadzie domniemania: kto ma brief, kluczyki i tak dalej, ten jest właścicielem pojazdu. Słup nie musi więc rejestrować auta na siebie, co jest istotne w tym procederze. Ok, taki samochód jest sprzedawany handlarzowi z Polski, a nasz Helmut na umowie wpisuje już cenę brutto – czyli, powiedzmy, 12 tys. Euro. Auto trafia do Polski i stoi sobie w komisie z niemieckimi papierami. Znajduje się klient, który płaci odpowiednią cenę i dostaje fakturę VAT-marża, czyli VAT jest liczony od samej marży, a nie od kwoty sprzedaży. Co się dzieje dalej… Auto w Polsce = kłopoty dla finalnego nabywcy Po pewnym czasie niemiecki urząd dochodzi do wniosku, że coś mu się nie zgadza z VAT-em. Idzie więc do firmy sprzedającej auta poleasingowe, a ta kieruje urzędników do węgierskiej spółki, która często już nie istnieje lub też jest niewypłacalna. Ale, ale, od czego są bazy danych typu CEPiK! I tym sposobem urzędnicy dochodzą do tego, że auto zostało zarejestrowane w Polsce, a polska skarbówka sprawdza, że VAT nie został zapłacony na terenie kraju. No i do kogo wtedy zapukają funkcjonariusze skarbowi…? Oczywiście do finalnego nabywcy! W myśl aktualnie obowiązujących przepisów i w opisanej sytuacji, to nabywca poniesie bowiem odpowiedzialność za nieopłacony VAT. A komis, który sprzedał mu takie auto? Formalnie jest czysty, ponieważ zakupił pojazd od osoby prywatnej i nie musiał wiedzieć, że VAT w Niemczech nie został zapłacony. Czyli kupujący ponosi tutaj odpowiedzialność i, niestety, nie bardzo ma jak się od niej uwolnić – taką opinię potwierdziłem niezależnie u dwóch doświadczonych prawników. Jak długo trzeba czekać na egzekucję? Zapewne niektórzy z Was zadadzą pytanie, czy w każdym przypadku polska skarbówka dotrze do nabywcy takiego auta w Polsce, jeśli zostanie ono u nas zarejestrowane oraz jak długo to potrwa. Na pierwsze pytanie nie odpowiem jednoznacznie, ale szansa „na przypał” z pewnością jest bardzo duża. Natomiast co do szybkości działania organów skarbowych, to warto wiedzieć, że wymiana informacji podatkowych pomiędzy poszczególnymi krajami trwa zgodnie z przepisami do 6 miesięcy, w praktyce zwykle krócej. Można więc założyć, że minie ok. 1 rok lub mniej, gdy polski nabywca auta będzie miał niezbyt miłą niespodziankę. No, epidemia koronawirusa może oczywiście wpłynąć na wydłużenie tych terminów. Jak się ustrzec przed podobnymi oszustwami? Powiem tak: nie jest to wcale takie proste, ponieważ znam przypadki, gdzie takie auta z nieopłaconym VAT-em zostały wzięte w leasing, który pokrył większą część kosztów ich zakupu. No i kto jak kto, ale akurat firmy leasingowe na ogół dysponują procedurami compliance, które teoretycznie powinny eliminować podobne sytuacje. Tyle, że w praktyce nie zawsze się tak dzieje. Ok, to może unikać nowych komisów zakładanych na nowe firmy i kupować auta tylko w tych, które istnieją już od wielu lat? Tutaj też nie daje to pewności, ponieważ istnieją firmy założone kilka lat temu, które np. prowadzą komis od kilkunastu miesięcy i nie wyglądają wcale na typowe krzaki – ba, mają nawet niezłą opinię. Pewnych podejrzeń można nabrać jednak w sytuacji, w której w briefie auta jako właściciel widnieje firma zajmująca się handlem pojazdami poleasingowymi, a polski sprzedawca nie jest w stanie przedstawić jakiegokolwiek potwierdzenia, że auto ma opłacony VAT. To znaczy nie zawsze musi być to przekręt, ale czujność zachować trzeba. 2. Litwini, omijanie VAT-u i zamożni Rosjanie W pewnych kręgach jest tajemnicą Poliszynela, że Litwini sprowadzają z Niemiec luksusowe auta specjalnie pod zamożnych klientów z Rosji. Sprowadzają i dają im przy tym prawdziwą promocję „Taniej o VAT!”. Platformą importowo – eksportową jest tutaj Łotwa, a przykładowy schemat wygląda tak: ➡️ 1. Litewski dealer kupuje auto od w Niemczech od niemieckiej firmy, oczywiście w cenie netto. ➡️ 2. Auto otrzymuje tablice tymczasowe i numery tranzytowe w celu wyeksportowania samochodu na Litwę. ➡️ 3. Jednym z istotnych dokumentów jest ten, który można określić jako rodzaj „paszportu technicznego”, wydawanego przez litewski urząd. W dokumencie takim jest zaznaczone, czy auto ma być zarejestrowane na Litwie na stałe (w takim przypadku trzeba by opłacić VAT), czy może na potrzeby dalszej odsprzedaży za granicę (wtedy VAT-u na Litwie płacić nie trzeba). Myk jest taki, że dokumenty te jeszcze do niedawna nie miały daty ważności, zresztą możliwe, że i dziś jej nie mają (ostatnie info miałem kilka tygodni temu). No a skoro tak… ➡️ 4. A skoro tak, to auto z Litwy jedzie fikcyjnie np. do Estonii, a z Estonii np. na Łotwę. ➡️ 5. Na Łotwie auto jest rejestrowane na spółkę A, która to sprzedaje auto spółce B (samochód jest przy tym ponownie rejestrowany). ➡️ 6. Łotewską spółką B formalnie zarządza prezes – słup, pochodzący np. z Białorusi czy Tadżykistanu, co utrudnia pracę wymiarowi sprawiedliwości. ➡️ 7. Ogólnie takich odsprzedaży jest zwykle około 7, a transakcje odsprzedaży auta następują co 1 – 2 dni. ➡️ 8. Wreszcie spółka, dajmy na to, H wywozi auto do Rosji, gdzie trafia ono do finalnego klienta. Oczywiście jest przy tym sporo tańsze, ponieważ VAT-u nigdzie po drodze nie zapłacono. Schemat ten nie jest jakoś specjalnie nowy, ale i tak służby krajów bałtyckich nie dają sobie z tym rady. Trudno bowiem całkowicie wyeliminować podobne patologie bez zasadniczych zmian w systemie rozliczania VAT-u. 3. Potężni handlarze samochodów z Litwy W ogóle Litwini to taki mały ewenement w handlu używanymi autami. Robią to na naprawdę dużą skalę (jak na tak mały kraj), nawiązali też dobre układy z handlarzami niemieckimi – często pochodzenia tureckiego. W pewnych kwestiach pomaga im też bliskość dużego rynku zbytu, czyli Rosji oraz, patrząc dalej, byłych republik radzieckich. Przykładowo w Kownie jest giełda zlokalizowana na terenie byłej bazy wojskowej, gdzie wystawia się na sprzedaż auta przeznaczone w dużej mierze właśnie dla klientów ze Wschodu. Kupują tam obywatele takich krajów, jak Tadżykistan, Turkmenistan i tak dalej. Również Ukraińcy, którzy mogą zarejestrować auto częściowo na siebie, a częściowo na jakiegoś Litwina, dzięki czemu unikają płacenia na Ukrainie wysokiego cła. Co do Ukraińców, to tamtejsi handlarze ciągną też z Litwy auta sprowadzone z USA – współczuję nabywcom takich popowodziowych szrotów i przeróżnych rozbitków, bo głównie to opłaca się sprowadzać ze Stanów na handel. Z ziemi litewskiej do Polski Co ciekawe, nasi polscy handlarze też kupują na litewskich giełdach. Według niektórych osób z branży „na Litwę jeździ ¾ podlaskiego, warmińsko – mazurskiego, mazowieckiego i lubelskiego – szczególnie starsi handlarze, którzy nie ogarniają zakupów przez internet”. Auta kupowane są na giełdach w Kownie, Mariampolu czy w Taurogach – rzeczywistym sprzedającym jest Litwin, ale umowa oczywiście spisana „na Niemca”. Gdzie jest myk, dlaczego na Litwie jest niby taniej…? Powód jest prosty: Litwini celują w Niemczech w auta młode, do 5 lat, które mają bardzo duże przebiegi – tak po 350 – 400 tys. kilometrów. Można je kupić o co najmniej kilka tys. Euro taniej, niż auta podobnie wyposażone i z podobnych roczników, które jednak mają „nalatane” tylko 140 – 160 tys. kilometrów. Jest więc pole do zarobku dla handlarzy. No i takie auto z dużym przebiegiem jadąc sobie z Niemiec, „magicznie” gubi kilometry – zamiast 400 tys. nagle mamy 150 tys. na liczniku. No a potem od litewskiego handlarza auto kupuje handlarz polski, czasem nawet nieświadomy zagrożenia. Zresztą Litwin, nawet gdy mu się coś udowodni, to i tak będzie śmiał się w twarz, ponieważ cofanie liczników na Litwie nie podlega tak ostrym karom, jak w Polsce. Najgorzej będzie miał oczywiście finalny polski nabywca, który kupi kilkuletnie auto z przebiegiem o kilkaset tys. kilometrów większym od oczekiwanego. Tak, tak: „Szwagier, kurłaaaa, kiedyś to byli Mercedesy, co pół miliona mieli na liczniku i się nie psuli! A teraz to przebieg ledwo 150 tysięcy i już pół samochodu musisz wymieniać – co za złom…”. Jak się bronić przed nieuczciwymi handlarzami? W sumie to najlepiej byłoby w ogóle od nich nie kupować, tak po prostu. No, ewentualnie kupić od handlarza, którego naprawdę dobrze znamy. Wciąż chyba najrozsądniejszą opcją, jeśli chodzi o auta używane, jest kupowanie pojazdów z pochodzących z polskich salonów, od użytkowników prywatnych będących pierwszymi właścicielami. Auta poflotowe, choć zwykle tańsze, to często mają kręcone liczniki i są często serwisowane po najniższych możliwych kosztach, a poza tym mało który użytkownik o nie dba. O takich rzeczach, jak weryfikacja stanu technicznego w zaprzyjaźnionym warsztacie, czy sprawdzenie baz zawierających dane o przebiegu, nie będę tutaj wspominał. W sieci jest bowiem sporo wpisów na ten temat, a ja nie jestem specjalistą od sprzedaży używanych samochodów, aby dawać w tej kwestii porady eksperckie. W każdym razie trzeba pamiętać, że nikt nie sprzeda dobrego auta popularnej marki za przysłowiowe pół ceny, cudów tutaj nie ma. Uważajcie więc na sprowadzone „okazje”, gdzie „Niemiec płakał, jak sprzedawał” – raczej się cieszył, że pozbył się kłopotu, tak bym powiedział. A skoro doczytałeś / doczytałaś do końca… … to być może zechcesz wziąć pod uwagę pewną opcję – darmową i bez zobowiązań! Jest nią zapisanie się na nasz newsletter, dzięki któremu będziesz otrzymywać na bieżąco ciekawe informacje związane z praktycznym zastosowaniem prawa w biznesie. Jak to zrobić? Wystarczy kliknąć tutaj Zdjęcie ilustrujące wpis jest poglądowe! Osoby, rzeczy lub sytuacje przedstawione na zdjęciu NIE mają bezpośredniego związku z treścią niniejszego wpisu!
Przekręt stosowany jest dość powszechnie, gdyż pojazdy już zarejestrowane w Polsce cieszą się większym wzięciem niż "gotowe do rejestracji", nawet po wszystkich opłatach. Konsekwencje dla kupującego. Kupienie auta zarejestrowanego wcześniej np. na właściciela komisu nie daje żadnej pewności co do jego bezwypadkowości.
Zadzwoń 24/7+48 602 211 494 MENUMENUStrona głównaO firmie OpiniePojazdy pomocy drogowej czyli holownikiFirmowe lawety Autopomoc Transport pojazdów osobowych i dostawczych
Sprzedaż samochodu firmowego kupionego bez VAT. Jeśli podczas zakupu auta firmowego nie było prawa do odliczenia podatku VAT, podatnik jest zwolniony z VAT przy odsprzedaży samochodu. Wrócimy jeszcze do tego tematu podczas omawiania sytuacji, w których można uniknąć zapłaty podatku. Sprzedaż samochodu firmowego za gotówkę
Coraz więcej na rynku pojazdów używanych pojawia się aut, które są sprzedawane z ominięciem bardzo ważnego punktu procedury importowej - wpłaty należnego podatku VAT (powinien być naliczony PRZY SPRZEDAŻY samochodu). Procedura importu i sprzedaży takiego samochodu wygląda banalnie prosto - dlatego obecnie trzeba bardzo uważać przy zakupie auta, które pierwotnie było w posiadaniu firmy (np. leasingowej) za granicą. Pokrótce teraz napiszę, jak wygląda zakup i "zalegalizowanie" takiego samochodu: 1. Rejestrowana jest firma z nipem UE, która może dokonywać zakupu samochodów za granicą, płacąc tam kwoty NETTO. Firma rejestrowana jest w Polsce lub za granicą - to ważna informacja - nie należy z góry zakładać, że jeśli sprzedawcą była firma zagraniczna, to wszystko jest w porządku. 2. Właścicielem w/w firmy jest "słup" - czyli osoba, z której ciężko ściągnąć później jakiekolwiek należności z tytułu zaległych podatków, firma po dokonaniu kilku transakcji najczęściej zostaje zlikwidowana i zakłada się następną. 3. Firma dokonuje bezpośrednio, lub przez komis, sprzedaży auta końcowemu nabywcy, wystawiając na niego fakturę VAT-marża, lub fakturę ze stawką VAT: "zw." lub "0%" 4. Nabywca, otrzymując fakturę, dowód opłaty akcyzy, przegląd techniczny, tłumaczenia i opłatę recyklingową, dokona bezproblemowej rejestracji samochodu - bowiem dysponuje wszystkimi niezbędnymi dokumentami do zarejestrowania samochodu, a wydział komunikacji nie sprawdza, czy samochód podlegał obowiązkowi opłacenia podatku VAT, czy też nie. Teoretycznie więc nabywca ma legalnie nabyty i zarejestrowany pojazd. 5. Urząd Skarbowy, na który zarejestrowana była firma dokonująca sprzedaży auta, z około 3-miesięcznym opóźnieniem otrzymuje wykaz transakcji wewnątrzwspólnotowych, które podlegały opodatkowaniu 23% VAT-em. Firma, która nie uiściła podatku - wzywana jest do wyjaśnienia sytuacji - to może potrwać ok. miesiąc. 6. W międzyczasie firma, dokonująca "usuwania podatku VAT" z jasnych względów zostaje zlikwidowana. 7. Urząd Skarbowy, na podstawie numeru VIN samochodu będącego przedmiotem postępowania, dociera do końcowego nabywcy i nabywca jest wzywany do Urzędu, gdzie zapozna się z niewesołą dla niego sytuacją. Jej zakończenie może wyglądać następująco: - właściciel samochodu płaci zaległy VAT z odsetkami (za ok. 4-6 miesięcy, w zależności, jak szybko uda się do niego dotrzeć) i może dalej eksploatować samochód, - samochód zostaje zatrzymany do momentu zakończenia postępowania karno-skarbowego (a to może trwać np. 2 lata), po czym tak czy inaczej pozostaje obowiązek zapłacenia zaległego podatku VAT. Teraz istotna uwaga - komis, będący pośrednikiem w takiej transakcji, jest prawnie zupełnie czysty. Komisant bowiem nie może w prosty sposób sprawdzić, czy auto, które sprzedawał jako pośrednik, miało mieć VAT opłacony, czy też nie. Importer bowiem nie ma obowiązku przedstawiania faktury zakupu samochodu, aby dokonać transakcji sprzedaży. Dlatego komis nie będzie pociągany do odpowiedzialności prawnej i nikt nie będzie z komisu ściągał żadnych należności. Znana jest procedura - jak więc się ustrzec przed zakupem takiego samochodu (gdzie najczęściej takie auta są to niezłe okazje rynkowe, bo mogą mieć cenę 23% niższą od średniej rynkowej - z racji brakującego VAT-u)? 1. Jeżeli firma sprzedaje auto na fakturę z 23% VAT - temat jest prosty - w 100% firma odpowiada za obowiązek odprowadzenia podatku z faktury, którą wystawiła. Fiskus może ścigać wtedy tylko i wyłącznie sprzedawcę (zakładamy, że samochód nie pochodzi z kradzieży, bo wtedy jakkolwiek by go nie sprzedawać - będzie to nielegalne). W tej sytuacji kupujący nie musi się martwić o sprawę podatku VAT. 2. Jeżeli firma sprzedaje auto na fakturę VAT-marża - należy zrobić 2 rzeczy: a) sprawdzić po numerze VIN, kto był pierwszym nabywcą samochodu - takie informacje znajdują się w bazach dealerów - jeżeli była to firma (najpopularniejsze firmy leasingowe to: Axus Arval, Lease Plan, BCA) - to zapala się pierwsza lampka ostrzegawcza b) sprawdzić, kto widnieje jako właściciel w dowodzie rejestracyjnym pojazdu - i tu ważna informacja - dowód musi pochodzić z kraju, z którego został PO RAZ PIERWSZY zakupiony pojazd. Może bowiem się zdarzyć, że ktoś takie auto w międzyczasie "zalegalizuje" np. na Słowacji, albo na Litwie. Weryfikację, czy dowód jest dowodem z pierwszego nabycia auta przeprowadzić można bardzo prosto - każdy dowód rejestracyjny ma datę wydania. Jeżeli więc dowód wydano roku, a auto ma datę I-szej rejestracji w dokładnie tym samym dniu (lub parę dni wcześniej) - to jest to dowód z pierwszego nabycia samochodu od dealera. Jeżeli w dowodzie widnieje jako właściciel firma - druga lampka ostrzegawcza. 3. W przypadku, gdy obie w/w weryfikacje dały pozytywną informację (mamy w obu przypadkach firmę jako właściciela pojazdu) - to na 99% sprzedający powinien naliczyć VAT przy sprzedaży samochodu. I teraz kolejna ważna uwaga - powyższa procedura dotyczy tylko i wyłącznie sytuacji, gdy samochód w Polsce sprzedaje FIRMA (bezpośredni importer, komis, itp.). Osoby fizyczne, nabywające pojazd za granicą, płacą tam PEŁNĄ kwotę, obejmującą stawkę VAT obowiązującą w kraju, w którym dokonywana jest transakcja kupna-sprzedaży. Podobnie nabycie samochodu za granicą od osób fizycznych jest w Polsce zwolnione z podatku VAT - tak więc jeśli właścicielem samochodu była za granicą osoba prywatna - nie ma do niej zastosowania powyższy wywód. Są przypadki, bardzo sporadycznie spotykane, gdy firma za granicą sprzedaje pojazd w cenie brutto (ze stawką VAT zw. lub 0%). Aby mieć pewność, że w ten sposób dokonano transakcji - należy się skontaktować ze sprzedawcą za granicą, bo znając umiejętności Polaków w kwestii tworzenia nowych faktur VAT, nie mających nic wspólnego z oryginalnymi fakturami, jakakolwiek inna próba sprawdzania oryginalności faktury zakupu pojazdu może się okazać nieskuteczna. I następna uwaga - weryfikacja dokumentów pojazdu w Urzędzie Skarbowym czy też w Wydziale Komunikacji nic nie daje. Sprzedający, przekazując komplet dokumentów niezbędnych do zarejestrowania samochodu, nie przekazuje nabywcy faktury potwierdzającej zakup pojazdu, ani innych dokumentów, które zawierałyby informację, że transakcja miała lub nie miała być opodatkowana stawką 23% VAT. A nawet, jeśli ową fakturę da do wglądu - Urząd Skarbowy ani Wydział Komunikacji nie będzie w stanie w prosty sposób zweryfikować jej autentyczności - wymagany jest w tej sytuacji kontakt z drugą stroną transakcji - czyli firmą sprzedającą za granicą samochód. I raczej mało komu uda się nakłonić jakiegokolwiek urzędnika, aby dzwonił za granicę i konsultował z tamtejszym księgowym takie rzeczy. Wydział Komunikacji natomiast stwierdzi, że kupujący ma pełny komplet dokumentów niezbędnych do rejestracji i potwierdzi, że auto można zarejestrować. A teraz najciekawsze - finalnie straci na całym procederze "unikania VAT-u" tylko i wyłącznie końcowy nabywca samochodu. Posiada bowiem pojazd, który jest przedmiotem postępowania karno-skarbowego (nielegalne wprowadzenie pojazdu na rynek) - a więc w łatwy sposób można windykować z niego należność - wystarczy zatrzymać pojazd, a następnie wystawić go do przetargu, jeżeli właściciel nie zechce uiścić podatku VAT. Raczej mało prawdopodobne jest, żeby nie sprzedać auta za kwotę, pozwalając pokryć podatek VAT. Dlatego na dzień dzisiejszy nie bardzo Urzędom Skarbowym opłaca sięścigać firmy, dokonujące nielegalnego wprowadzenia pojazdów na polski rynek. Wszakże tak czy inaczej będzie się dało ściągnąć wymaganą należność - jest bowiem co zabezpieczyć na czas postępowania. Wisienką na torcie niech będzie fakt, iż auta, będące przedmiotem takich przekrętów, najczęściej są w doskonałym stanie wizualnym oraz technicznym. Dlatego potrafi to uśpić czujność kupujących - mają bowiem oni święte przekonanie, że nabywająświetny samochód w bardzo atrakcyjnej cenie - trzeba się więc spieszyć, żeby ktoś nie podkupił okazji. I im droższy samochód - tym ryzyko większe - po transakcji więcej zostaje pieniędzy z tytułu niezapłaconego podatku VAT. Przekręt na licznikach Samochody za granicą są używane intensywnie, codziennie ale jednocześnie są względnie mało zużyte. Zdecydowana większość dużych samochodów pierwsze kilka lat jeździ dla firm (leasing) i jeżdżą dużo; 30-80 tys. km rocznie. Samochody takie wyglądają powierzchownie bardzo nowe, porównując także chociażby stan techniczny zagranicznych i polskich dróg. Efektem tego jest bardzo duża opłacalność przekręcenia licznika. Gdy samochód 3-letni ma przejechanych 120 tys. prawdziwych kilometrów można znaleźć na Allegro z przebiegiem 20 tys. km co podwyższa jego wartość o co najmniej zł (€ o tyle taniej to auto sam byś kupił za granicą. Według statystyk mały samochód przejeżdża rocznie ok. 15 tys. kilometrów ale duże samochody osobowe przejeżdżają już 25 tys. kilometrów rocznie. Statystyczny ropniak przejeżdża rocznie minimalnie 30 tys. km. Generalnie diesle „robią” dwa razy więcej kilometrów niż takie same benzynowe. Mały samochód prywatny przejeżdża rocznie 12 tys. km ale już samochód firmowy (lub z leasingu) co najmniej 26 tys. km a diesel nawet 33 tys. km. Duże drogie diesle przejeżdżają w pierwsze dwa lata statystycznie 82 tys. km! Posiadając tą wiedzę nie łudź się więc, że kupując 10-letniego Vw Golfa V diesel - będzie miał na liczniku mniej niż 200 tys. km. Tak samo 6-letnie Audi a4 benzynowy powinien mieć na liczniku już około 120 tys. km. Innymi słowy: gdy kupujesz czteroletniego Audi A6 diesel z przebiegiem 60 tys. kilometrów - oszukujesz samego siebie. Bo chęć posiadania jest często silniejsza niż zdrowy rozsądek. Nie wierz zbytnio w opowieści sprzedawców. Nie wierz, że właścicielem tego samochodu była staruszka, która trzymała samochód w garażu i jeździła nim tylko w niedziele do kościoła, albo, że jest to ulubiony samochód sprzedawcy albo jego żony. Pamiętaj, za granica są auta z małymi oryginalnymi przebiegami, w perfekcyjnym stanie, ale ich cena jest średnio o 1000€ wyższa, więc handlarz takiego auta nie kupi, bo nie zarobi chcąc być konkurencyjnym na rynku. Nasza firma w przeciwności do handlarzy sprzedaje auta sprowadzone jako jedne z najdroższych wśród ogłoszeń, na każde auto za dopłatą udzielamy pakiet gwarancji 3+ 6+ oraz auto jest 100% bezwypadkowe, na pewno bezpieczne, wszystkie systemy bezpieczeństwa są i działają, mają oryginalny przebieg, oryginalną książkę serwisową, oryginalne dokumenty i po zakupie nie wymagają odwiedzenia znajomego mechanika samochodowego, maja wszystkie nalepki eksploatacyjne, wymieniony olej i filtry, są czyste i pachnące. Po prostu wsiadasz i jedziesz. Dlatego warto jest pojechać z nami po dobry samochód, zapłacić za niego normalne pieniądze i mieć pewny zadbany egzemplarz. A jeżeli wierzysz w polskie okazje cenowe, super stany po niby lekkich stłuczkach, to ja juz nic nie pomogę, chcesz być oszukiwany, więc jesteś. Od wielu lat sie mówi w Polsce, że Polacy na własne życzenie chcą być oszukiwani, bo ciągle żyją nadzieją, że może akurat ten egzemplarz jest oryginalny, kupują ten tańszy egzemplarz, tez z małym przebiegiem, bo te oryginalne auta sa ciut droższe i na dodatek maja troszkę większe przebiegi. Tylko w Polsce są takie cuda, ze tańszy i jeszcze mniejszy ma przebieg. Zapraszam wszystkich rozsądnych na wyjazd z nami po auta albo złożenie nam zlecenia na sprowadzenie wymarzonego egzemplarza.
Nie uniknie 2-proc. podatku od czynności cywilnoprawnych, kto wyjedzie za granicę, by kupić tam samochód zarejestrowany w Polsce. Potwierdza to najnowsza interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej. Gdyby umowa była zawarta w kraju, nie byłoby wątpliwości, że kupujący musi złożyć w ciągu 14 dni deklarację PCC-3 w
Znany przekręt, z którego od lat korzystają oszuści, nadciągnął z nową siłą. Docierają do nas sygnały, że zagraniczni "nabywcy" znów próbują wyłudzić motocykle metodą "na paypal". Schemat oszustwa jest niezwykle prosty. Dla niezorientowanej osoby może także być przekonujący. Jest też niestety bardzo skuteczny, o czym świadczą wciąż zdarzające się przypadki oszukanych sprzedających. W niektórych przypadkach właściciele motocykli stracili nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych! Jak działa mechanizm oszustwa? Na wystawione przez sprzedającego ogłoszenie odpowiada zainteresowany zakupem "nabywca" z zagranicy. Czasem posługuje się łamaną polszczyzną, czasem po prostu pisze po angielsku. Tłumaczy się, że z jakiegoś powodu ma ograniczony dostęp do internetu i telefonu (często twierdzi, że jest marynarzem), nie może także sam załatwić formalności związanych z zakupem motocykla. Więcej kasy "na koszty" Proponuje więc przelanie kwoty wyższej o 1000 - 1500 zł, która ma pokryć koszty wysyłki motocykla kurierem i załatwienia ewentualnych formalności. Jako formę rozliczenia proponuje przelew na konto bankowe lub - częściej - konto PayPal. Dość często trafia się też opcja z przekazem pieniężnym Western Union. Tutaj zaczyna się mechanizm oszustwa. Jeżeli oszust korzysta z formy "płatności" na konto bankowe, wysyła do sprzedającego sfałszowane potwierdzenie przelewu na jakieś nieistniejące konto, informując go jednocześnie, że bank "zamroził" środki do czasu otrzymania potwierdzenia wysyłki motocykla. Podobny mechanizm działa też w PayPalu. Tutaj jednak oszust często faktycznie wpłaca pieniądze, ponieważ regulamin PayPala pozwala mu unieważnić transakcję - tak właśnie dzieje się po przesłaniu oszustowi potwierdzenia nadania motocykla. W przypadku użycia narzędzia transferu gotówki przez Western Union (lub inną podobną instytucję, na przykład Money Gram) sprawa jest jeszcze łatwiejsza dla oszusta - do wypłaty gotówki wystarczy znajomość danych transakcji, zatem, po wpłaceniu pieniędzy, może on sam je wypłacić w dowolnym miejscu na świecie. Nawet jeśli transakcja realizowana jest na nazwisko sprzedającego, Western Union nie weryfikuje jego tożsamości. Banki ostrzegają Pytani przez nas przedstawiciele kilku banków, w tym zagranicznych (Lloyds Bank, pod którego często podszywają się oszuści z Wielkiej Brytanii), zaprzeczyli istnieniu mechanizmu "zamrażania" środków w procesie pośrednictwa sprzedaży. Ostrzegali także przed bezrefleksyjnym ufaniem pismom z logotypami banków. Pamiętajcie - jeżeli sprzedajecie motocykl (albo inną wartościową rzecz) za granicę, korzystajcie tylko z formy rozliczenia gotówką lub przelewem na własne konto bankowe PRZED transakcją.
Na sprzedaż za granicą są w zasadzie te same dokumenty wymagane jak na sprzedaż w Niemczech. Ponieważ jednak potencjalny przypadek oszustwa za granicą może być trudniejszy do wyśledzenia, przy sprzedaży za granicą należy zachować szczególną ostrożność, aby dane zawarte w umowie kupna były kompletne. Należą do nich:
1. Nie płać „z góry” za auto kupowane przez Internet!Pan Kowalski znalazł w popularnym serwisie ogłoszenie o sprzedaży używanego auta. Skontaktował się z niemieckim sprzedawcą, który poinformował go, że dostarczeniem samochodu zajmie się firma przewozowa. Potem zawarł umowę na odległość ze sprzedawcą i zgodnie z ustaleniami przelał 5000 EUR na konto firmy przewozowej. Status przesyłki mógł śledzić na stronie internetowej. Kiedy auto nie dotarło w umówionym terminie, Pan Kowalski próbował skontaktować się ze sprzedawcą – bezskutecznie, zaś witryna firmy przewozowej zniknęła. - Tak wygląda powtarzalny schemat działania samochodowych oszustów. Podobnych spraw trafiło do nas kilkanaście - mówi Małgorzata Furmańska, prawnik z Europejskiego Centrum Konsumenckiego. 2. Sprawdź, czy sprzedawca istnieje naprawdę Wiarygodność każdego przedsiębiorcy w Europie można zweryfikować nie wychodząc z domu. Wystarczy wpisać nazwę firmy do wyszukiwarki w rejestrze podmiotów gospodarczych danego kraju (odpowiedniki polskiego Krajowego Rejestru Sądowego) i sprawdzić, od kiedy istnieje i gdzie ma siedzibę. Tabela z linkami do wyszukiwarek rejestrów przedsiębiorców w krajach UE dostępna jest Uważaj na oferty typu „Specjalista-tłumacz pomoże w zakupie samochodu na terenie Niemiec” Warto dokładnie przyjrzeć się ogłoszeniom w serwisach aukcyjnych, w których osoby podające się za znawców oferują wyjazd i fachową pomoc przy zakupie samochodu, np. w Niemczech czy Holandii. Rzekomy profesjonalista oferuje swoją usługę w trybie „kup teraz”, nie podpisując z kupującym żadnej umowy. Pomaga w znalezieniu samochodu, a na miejscu negocjuje umowę i sprawdza dokumenty sporządzone w obcym języku. Niestety zdarza się, że taka osoba nie jest prawdziwym specjalistą i współpracuje z nieuczciwym dilerem, fałszywie tłumacząc treść dokumentów kupującemu. 4. Nalegaj, by zapewnienia sprzedawcy były potwierdzone NA PIŚMIE Zwykle dilerzy zachwalają stan samochodu, twierdząc, że jest w idealnym stanie. Dopiero po przeglądzie w Polsce okazuje się, jak bardzo obietnice rozmijają się z rzeczywistością. - Zanim wpłacimy pieniądze, powinniśmy skłonić sprzedawcę do pisemnego potwierdzenia w umowie, np. bezwypadkowości auta, stanu licznika itp. To dowód niezbędny do dochodzenia roszczeń w razie, gdyby okazało się, że samochód ma wady – radzi Małgorzata Furmańska, prawnik z Europejskiego Centrum Konsumenckiego. 5. Poznaj popularne haczyki w umowach z niemieckimi dileramiCzęsto negocjacje, dotyczące warunków zakupu samochodu, prowadzone są w języku angielskim, ale umowa zostaje sporządzona w języku niemieckim. Warto zwrócić uwagę na kilka szczególnych zapisów, które mogą pozbawić kupującego ochrony prawnej. Zgodnie z przepisami sprzedawca w Niemczech może dokonać wyłączenia swojej odpowiedzialności wynikającej z niezgodności towaru z umową w dwóch sytuacjach:· gdy działa jako osoba prywatna, a sprzedaż nie odbywa się w ramach jego działalności gospodarczej,· gdy zarówno sprzedawca jak i kupujący działają jako handlowcy (obaj w ramach działalności gospodarczej).Aby stworzyć taką sytuację prawną, diler może użyć w umowie jednego z następujących zapisów: · „Händlerkauf”, „Händlergeschäft” - oznacza, że kupujący i sprzedający są przedsiębiorcami (działają w ramach swojej działalności gospodarczej, a nie prywatnej)· „Käufer bestätigt Gewerbetreibender” - kupujący potwierdza, że jest przedsiębiorcą (handlowcem)· „Kauf zwischen zwei Verbrauchern” - oznacza, że kupujący i sprzedający zawierają transakcję jako osoby prywatneJeśli któryś z wymienionych zwrotów znajduje się w umowie zawieranej z niemieckim dilerem, istnieje znaczące prawdopodobieństwo, że w dokumencie pojawi się także dodatkowy zapis w rodzaju: „Ohne Garantie”/ „Unter Ausschluss jeglicher Gewährleistung” / „Ausschluss der Sachmängelhaftung”, który oznacza „bez prawa do roszczeń z gwarancji”.6. Zainwestuj w przegląd przed zakupemWielu rozczarowań udaje się uniknąć poprzez oddanie samochodu do sprawdzenia w niezależnym warsztacie jeszcze przed podpisaniem umowy ze sprzedawcą. Najczęstsze problemy, które wielu kupujących odkrywa dopiero po zawarciu transakcji to cofnięty licznik, ukryte usterki, np. uszkodzony silnik czy fakt, że samochód jest powypadkowy. Jeśli nie będzie możliwości dokonania przeglądu przez zakupem, warto przynajmniej pojechać po auto ze znajomym, znawcą W razie problemów zwróć się po bezpłatną pomoc do Europejskiego Centrum KonsumenckiegoKonsumenci, którzy padli ofiarą nieuczciwych dilerów, sprzedających używane samochody w krajach Unii Europejskiej, Islandii i Norwegii, mogą szukać pomocy w Europejskim Centrum Konsumenckim w Warszawie ( tel. 22 55 60 118). Dzięki mediacji pomiędzy pokrzywdzonym konsumentem a zagranicznym przedsiębiorcą, ECK pomaga doprowadzić do rozwiązania sporu i uzyskania odszkodowania.
Powstaje pytanie o to, jak obecnie rozliczyć sprzedaż tego samochodu? Załóżmy, że w pierwszym wariancie sprzedaż nastąpi na rzecz zagranicznej osoby fizycznej ze Słowacji. W drugim wariancie rozpatrzymy sprzedaż na rzecz słowackiej osoby prawnej. Załóżmy, że firma zamierza sprzedać całkowicie zamortyzowany samochód osobowy
Sprzedaż samochodu zawsze wiąże się z załatwieniem niezbędnych formalności w wydziale komunikacji, oraz jeśli to konieczne także w innym urzędzie. Przed sprzedażą samochodu warto dowiedzieć się jakie formalności są potrzebne dla zwiększenia bezpieczeństwa sprzedającego pojazd. Gdy samochód ma nabyć obcokrajowiec, warto dobrze zapoznać się z obowiązującymi zasadami i możliwościami aby sprzedaż przebiegła szybko i z korzyścią dla obu stron. Sprzedaż samochodu za granicę często wymaga od dotychczasowego właściciela szybszego wyrejestrowania auta w polskim wydziale komunikacji. Sprzedaż samochodu za granicę Jednak aby formalności było jak najmniej, najlepiej sprzedać samochód obcokrajowcowi na takich samych zasadach jak rodakowi. Należy pamiętać aby umowę sprzedaży sporządzić w dwóch egzemplarzach, po jednym dla każdej ze stron. W takiej sytuacji należy podpisać z kupującym umowę sprzedaży i przekazać mu komplet niezbędnych dokumentów. Takimi dokumentami są dowód rejestracyjny, karta pojazdu, aktualne OC i tablice rejestracyjne. Warto szybciej przygotować komplet potrzebnych dokumentów, aby nie tracić czasu na długie i nerwowe poszukiwania w momencie sprzedaży. Fakt sprzedaży samochodu powinien być zgłoszony do wydziału komunikacji właściwego ze względu na miejsce rejestracji pojazdu. Kupujący bez problemu może udać się zakupionym samochodem do swojego kraju na dotychczasowych tablicach rejestracyjnych. Czego można się spodziewać gdy sprzedajemy auto za granicę? Wszystkie formalności można dokończyć w momencie, gdy nabywca zarejestruje zakupiony samochód w swoim kraju. Zagrożeniem jest fakt, iż nabywca udaje się do swojego kraju pojazdem na starych tablicach rejestracyjnych i w sytuacji gdy dojdzie do złamania przepisów drogowych, przestępstwa bądź innego wykroczenia a kierowca zbiegnie z miejsca zdarzenia to dotychczasowy właściciel zostanie automatycznie pociągnięty do odpowiedzialności. Oczywiście będzie możliwość sprostowania takiej sytuacji, jednak będzie wymagało to od sprzedającego wytrwałości i cierpliwości. Swoich racji najczęściej dotychczasowy właściciel musi dowodzić przed sądem, co dodatkowo może wywołać ogromny stres. Pamiętaj o wyrejestrowaniu pojazdu W sytuacji gdy obcokrajowiec dodatkowo przed wyjazdem z kraju nie wypowie umowy ubezpieczenia, nie możliwe będzie też odzyskanie przez dotychczasowego właściciela składki ubezpieczeniowej. Bardzo ważną kwestią w celu poprawy bezpieczeństwa jest rozważenie wyrejestrowania samochodu przed wyjazdem z kraju. Najlepiej dokonać tego w obecności nabywcy samochodu. Jeśli właściciel wyrejestruje samochód, a potencjalny kupiec zmieni zdanie to sprzedający może mieć nie małe kłopoty z ponowną rejestracją pojazdu. Niewątpliwie będą to dla niego także dodatkowe koszty związane z rejestracją oraz strata cennego czasu. Aby uniknąć nieprzyjemności do wydziału komunikacji najlepiej udać się z kupującym samochód obcokrajowcem. W urzędzie należy złożyć tablice rejestracyjne, a także okazać dowód rejestracyjny i kartę pojazdu. Urzędnik unieważni oba dokumenty i zabierze dotychczasowe tablice rejestracyjne. Obcokrajowiec otrzyma tablice wywozowe i czasowy dowód rejestracyjny, który ważny jest przez okres czternastu dni. Umożliwi mu to bezpieczny powrót do swojego kraju zakupionym samochodem. Tablice rejestracyjne nie będą potrzebne w sytuacji gdy auto będzie transportowane na lawecie. Warto aby kupujący rozważył tą kwestię, w celu uniknięcia większości formalności. Takie rozwiązanie jest bardzo korzystne dla sprzedającego, ponieważ w sytuacji wyrejestrowania swojego pojazdu przed wywiezieniem go z kraju w bardzo szybkim tempie otrzyma on decyzję o wyrejestrowaniu auta dzięki której będzie mógł ubiegać się o zwrot niewykorzystanej składki ubezpieczeniowej. Składka ta często jest dość pokaźną kwotą i warto starać się o jej zwrot. Im szybciej dotychczasowy właściciel złoży potrzebny wniosek tym szybciej otrzyma swoje pieniądze.
Taką samą zgodę musisz uzyskać w sytuacji, gdy przeprowadzasz się za granicę i chcesz zabrać ze sobą swoje cacko. Uzyskana od ministra do spraw kultury i dziedzictwa narodowego zgodna na sprzedaż auta za granicę, ważna jest przez 12 miesięcy. Jeśli w tym czasie nie znajdziesz nabywcy, musisz wystąpić o nią ponownie.
Please add exception to AdBlock for If you watch the ads, you support portal and users. Thank you very much for proposing a new subject! After verifying you will receive points! wikara23 30 Jul 2020 22:08 5268 #1 30 Jul 2020 22:08 wikara23 wikara23 Level 9 #1 30 Jul 2020 22:08 Witam, mam pewną zagatkę sprzedaje auto odezwała się do mnie osoba która chcę kupić auto piszę po angielsku i pracuje na statku i nie może podać numeru telefonu bo brak zasięgu bo rejs i tylko kontaktujemy się e-mail. Auta nie widziała na oczy tylko ogłoszenie i chcę wpłacić na PayPal pieniądze co jest dla mnie dziwne. Ona załatwi transport spedycyjny i osobę która podpiszę wszystkie formalności tj umowa itp i zabierze auto. Podobno auto idzie do rodziny do Afryki Zachodniej :o Ktoś coś podpowie jak to rozegrać bo nigdy tak auta nie sprzedawałem. Czy to może jakiś wałek ? ma ktoś doświadczenie i pomoże ? #2 30 Jul 2020 22:12 robokop robokop VIP Meritorious for #2 30 Jul 2020 22:12 Oczywiście że wałek, więc daj sobie spokój z tym "klientem". #3 30 Jul 2020 22:15 wikara23 wikara23 Level 9 #3 30 Jul 2020 22:15 Też tak myślałem że to przekręt tylko gdzie jest haczyk ,albo już nie dociekam :o #4 30 Jul 2020 22:22 andrzej20001 andrzej20001 Level 43 #5 30 Jul 2020 22:59 wikara23 wikara23 Level 9 #5 30 Jul 2020 22:59 uff na szczęscie nic nie podawałem z paypalem i nic nie wydarzyło się, czujność mnie zatrzymała do tego by jeszcze tu napisać i sie do końca utwierdzić. Dziękuję za odpowiedzi i rozwianie moich wątpliwości. #6 30 Jul 2020 23:10 Aleksander_01 Aleksander_01 Level 41 #6 30 Jul 2020 23:10 Takie działanie nic nie daje, oszust widzi że ktoś wyczuł temat i rezygnuje. Tu trzeba "udawać głupa", godzić się na wszystko co powie (napisze) oszust. Kurierowi nic nie musimy wydać ale koszta ponosi oszust. Podobnie robię z firmami które dzwonią do mnie i mówią że wysyłają fakturę kończącą "współpracę". Przez telefon jestem bardzo zaskoczony że mam aż taki dług i mówię że koniecznie muszę go uregulować. Przyjeżdża kurier z dokumentami, ja odmawiam, firma oszust pokrywa koszta "kurierki". Jeszcze rok temu miałem dosłownie 7 telefonów dziennie o kończącej się "współpracy". W tym roku ani jednego, a szkoda bo była fajna zabawa jak dzwonili i pytali dlaczego nie odebrałem "dokumentów", straszyli sądami, komornikami. Taka forma zabawy w prostowanie cwaniaków. #7 04 Aug 2020 12:48 bubu1769 bubu1769 Level 41 #7 04 Aug 2020 12:48 Ja raz wysłałem takiemu potwierdzenie przekazu pocztowego z danymi na Ugandę, numerami które były zaszyfrowaną wiadomością F**K YOU oraz pieczątką Virtutti Cebulari, ogólnie całość była tak skonstruowana że na każdym kroku go obrażałem. Odpisał mi że możliwe że źle wpisałem numer bo nie może go znaleźć w systemie.W nazwie oczywiście zaznaczono, że chodzi tylko o toyoty. Temat śledzi ponad 20 tys. osób. Wspomniane już dane ONZ wskazywały, że 80 proc. z 14 mln wyeksportowanych starych samochodów Jak dojechać do Niemiec po samochód? Planuję zakup samochodu w Niemczech,a le oczywiste jest, że najpierw chcę go zobaczyć, no i w...Lakiernik rzeszów Jak w temacie, niech ktoś poleci jakiegoś fachowca, który zrobi solidnie niekoniecznie za niską...Magnes reklamowy na tylną klapę? Witajcie. Czy ktoś z Was ma do czynienia z magnesami reklamowymi? Chcę uruchomić nowy portal...Zakup używanego auta Szukając samochodu rozglądacie się po lokalnych salonach, komisach czy przeglądacie oferty w... 03-02-2009, 07:34 Re: sprzedaż auta do Afryki, przekręt? > Teraz poprosił mnie o dane: imię, nazwisko, adres, nr dowodu, nr konta - > celem wykonania przelewu (8000euro), > koleś mówi, że samochód odbierze jego agent, który obecnie jest w > londynie, > mam podać czy to jakiś przekręt??? Zaloz nowe konto w MBanku, podaj mu numer i nazwisko, nic wiecej. Konto oczyscisz jak przyjdzie kasa, samochod wydasz, o koncie zapomnisz albo zlikwidujesz. pozdrawiam pluton 03-02-2009, 12:33 Re: sprzedaż auta do Afryki, przekręt? Hello newsy, Sunday, March 1, 2009, 9:25:02 PM, you wrote: > dostałem propozycję sprzedaży samochodu osobie, która teoretycznie jest > mieszkańcem afrykańskiego kraju ROTFL! [...] > Teraz poprosił mnie o dane: imię, nazwisko, adres, nr dowodu, A po co numer dowodu? > nr konta - celem wykonania przelewu (8000euro), Biedny świstak... [...] -- Best regards, RoMan mailto:[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ] PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++ Spam: [Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ] 03-02-2009, 12:40 Re: sprzedaż auta do Afryki, przekręt? "pluton" wrote in message news:gog5th$u4l$[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ].pl... >> Teraz poprosił mnie o dane: imię, nazwisko, adres, nr dowodu, nr konta - >> celem wykonania przelewu (8000euro), >> koleś mówi, że samochód odbierze jego agent, który obecnie jest w >> londynie, >> mam podać czy to jakiś przekręt??? > > Zaloz nowe konto w MBanku, podaj mu numer i nazwisko, nic wiecej. > Konto oczyscisz jak przyjdzie kasa, samochod wydasz, o koncie > zapomnisz albo zlikwidujesz. Tylko po co kolega ma tracic czas na zakladanie kont, skoro i tak zadna kasa nigdy nie przyjdzie? O naiwnosci ludzka... Pozdrawiam Kamil 03-02-2009, 13:09 Re: sprzedaż auta do Afryki, przekręt? > Tylko po co kolega ma tracic czas na zakladanie kont, skoro i tak zadna > kasa nigdy nie przyjdzie? Eee... mozna kupowac rozne drobiazgoi na allegro i placic z takiego konta. Prowadzenie nic nie kosztuje pozdrawiam pluton 03-02-2009, 14:32 Re: sprzedaż auta do Afryki, przekręt? On 2 Mar, 07:48, "mirek" wrote: > w ten sposób to nie, pieniądze z czeku masz na końcie dopiero po weryfikacji > przez Bank. często dostaje drobne sumy rzędu 100 USD z róznych państw i > koszty przelewu sa wysokie w stosunku do przelewu czy western union , > dlatego wysyłaja mi w liście czek bo wychodzi to najtaniej. Okres > weryfikacji w Polsce od tygodnia do 3 miesięcy i dopiero wtedy dopisujaci > do konta. Ale sprawa i tak wygląda na wałem tyle ,że raczej jakis inny > mechanizm nie do konca. byc moze tak jest w Polsce i przy czeku z zagranicy. Standard jednak jest tak ze czek przechodzi wstepna weryfikacje i pieniadze pojawiaja sie na koncie odbiorcy. wlasciwa weryfikacja trwa jednak dluzej (tydzien do trzech tygodni OIDP), wiec mozliwe jest ze pieniadze na koncie odbiory pojawia sie, a nastepnie po dwoch tygodniach - znikna - kiedy okaze sie ze czek byl bez pokrycia. mac 03-02-2009, 14:45 Re: sprzedaż auta do Afryki, przekręt? > pieniadze na koncie odbiory pojawia sie, a nastepnie po dwoch > tygodniach - znikna - kiedy okaze sie ze czek byl bez pokrycia. Nalezy trzymac reke na pulsie i wyplacac, kiedy jest kasa. pozdrawiam pluton 03-02-2009, 23:47 Re: sprzedaż auta do Afryki, przekręt? Jan-xx pisze: > Oszustwo nigeryjskie. Na konto wplywaja srodki z czeku bez pokrycia i sa > widoczne w bilansie. Oszukiwany ma za zadanie z tych "srodkow" wplacic Nie wiem, jak z innych systemach bankowych, ale w Polsce nie ma to prawa zadziałać (a przynajmniej nie powinno). 03-03-2009, 06:25 Re: sprzedaż auta do Afryki, przekręt? On Tue, 03 Mar 2009 01:47:43 +0100, Andrzej Lawa wrote: >Jan-xx pisze: >> Oszustwo nigeryjskie. Na konto wplywaja srodki z czeku bez pokrycia i sa >> widoczne w bilansie. Oszukiwany ma za zadanie z tych "srodkow" wplacic > >Nie wiem, jak z innych systemach bankowych, ale w Polsce nie ma to prawa >zadziałać (a przynajmniej nie powinno). W Anglii jakos tak jest [a przynajmniej bylo] ze przynosisz czek do banku, oni go juz ksieguja na twoje konto, ale jednoczesnie wysylaja do sprawdzenia/realizacji. I dobrze pamietaja ile na koncie masz pieniedzy naprawde a ile z czekow "w przerobie". Na wyciagu figuruje pelna kwota, czek mozesz wystawic i komus nim zaplacic, ale gotowki nie wyplacisz .. J. 03-03-2009, 07:49 Re: sprzedaż auta do Afryki, przekręt? "pluton" wrote in message news:gogv5j$njq$[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ].pl... > >> pieniadze na koncie odbiory pojawia sie, a nastepnie po dwoch >> tygodniach - znikna - kiedy okaze sie ze czek byl bez pokrycia. > > Nalezy trzymac reke na pulsie i wyplacac, kiedy jest kasa. Nic to nie da, po prostu jesli wyplacisz, za 3 dni pojawi ci sie ladny debet. Pozdrawiam Kamil 03-03-2009, 08:26 Re: sprzedaż auta do Afryki, przekręt? Użytkownik "kamil" napisał w wiadomości news:goiqv2$n31$1@ > > "pluton" wrote in message > news:gogv5j$njq$1@ >> >>> pieniadze na koncie odbiory pojawia sie, a nastepnie po dwoch >>> tygodniach - znikna - kiedy okaze sie ze czek byl bez pokrycia. >> >> Nalezy trzymac reke na pulsie i wyplacac, kiedy jest kasa. > > Nic to nie da, po prostu jesli wyplacisz, za 3 dni pojawi ci sie ladny > debet. > nie mam debetu w rachunku, ani karty debetowej -- buy and sell your photos [Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ] Podobne wątki na Forum Kierowców Wątek Forum historia auta -sprzedaż - Witam Powoli przymierzam się do sprzedaży auta i w tej sprawie chcę zaciągnąć porady u was. Auto leciwe bo 95 rok, kompakt, stan na liczniku 203... Forum samochodowe Złomowanie auta - sprzedaż na części - Witam Orientuje się ktoś jakie są procedury ze złomowania samochodu? I czy jest jakaś firma w warszawie która jest wstanie się tym zająć?... Forum samochodowe Sprzedaż auta na co uważać? - Jak sprzedaję auto to daję swoje oc nowemu właścicielowi? I czy potem zgłaszam fakt sprzedaży swojemu ubezpieczycielowi? Odzyskam wtedy jakieś... Forum samochodowe Sprzedaż auta nieprzerejestrowanego a WK - Zastanawiam się czy to mój wydział komunikacji ma swoje procedury czy tak jest wszędzie. Kupiłem auto które było zarejestrowane w tym samym... Forum samochodowe Sprzedaż auta obcokrajowcowi - Witam !! Chciałem się zapytać jak wedle przepisów wygląda sprzedaż samochodu obcokrajowcowi (mieszkaniec UE). Auto jest uszkodzone i DR jest w... Forum samochodowe Czasy w strefie GMT. Teraz jest 01:19. Statystyki forum Ostatnie dyskusje Partnerzy
Wymieniając samochód na nowy, stajemy przed koniecznością sprzedaży starego auta. W takiej sytuacji należy pamiętać o dopełnieniu wszystkich formalności. O czym musisz pamiętać, decydując się na sprzedaż samochodu i czym różni się sprzedaż auta za granicą?
Podatnik posiada samochód w firmie. Chce go sprzedać klientowi z Niemiec. Sprzedawca jest czynnym podatnikiem VAT, więc jest zobowiązany wystawić fakturę VAT. Czy ma znaczenie, że podatnik sprzeda samochód firmie niemieckiej albo osobie prywatnej? Czy należy naliczyć VAT, czy może zastosować stawkę 0%? Status nabywcy ma decydujące znaczenie dla opodatkowania sprzedaży samochodu. W razie sprzedaży samochodu na rzecz kontrahenta z Niemiec (przy założeniu, że jest on podatnikiem podatku od wartości dodanej zidentyfikowanym na potrzeby transakcji wewnątrzwspólnotowych) transakcja będzie stanowić WDT, która po spełnieniu określonych przesłanek może być opodatkowana preferencyjną stawką 0%. Natomiast w sytuacji gdy sprzedaż będzie dokonana na rzecz osoby fizycznej - co do zasady - taką transakcję należy wykazać w deklaracji VAT jako sprzedaż krajową, stosując właściwą dla określonego towaru stawkę VAT. Wewnątrzwspólnotowa dostawa towarów to wywóz towarów z terytorium Polski na terytorium innego państwa członkowskiego, w wykonaniu czynności przenoszących prawo do rozporządzania towarami jak właściciel. Jednak aby dostawa towaru stanowiła transakcję WDT, muszą wystąpić przesłanki określone w art. 13 ust. 2 ustawy o VAT, zgodnie z którymi nabywca towaru musi być: podatnikiem podatku od wartości dodanej zidentyfikowanym na potrzeby transakcji wewnątrzwspólnotowych na terytorium państwa członkowskiego innym niż terytorium kraju, osobą prawną niebędącą podatnikiem podatku od wartości dodanej, która jest zidentyfikowana na potrzeby transakcji wewnątrzwspólnotowych na terytorium państwa członkowskiego innym niż terytorium kraju, podatnikiem podatku od wartości dodanej lub osobą prawną niebędącą podatnikiem podatku od wartości dodanej, działającymi w takim charakterze na terytorium państwa członkowskiego innym niż terytorium kraju, niewymienionymi w pkt 1 i 2, jeżeli przedmiotem dostawy są wyroby akcyzowe, które, zgodnie z przepisami o podatku akcyzowym, są objęte procedurą zawieszenia poboru akcyzy lub procedurą przemieszczania wyrobów akcyzowych z zapłaconą akcyzą; podmiotem innym niż wymienione w pkt 1 i 2, działającym (zamieszkującym) w innym niż Rzeczpospolita Polska państwie członkowskim, jeżeli przedmiotem dostawy są nowe środki transportu. POLECAMY: Prowadź automatyczną ewidencję przejazdów i oszczędź nawet 5000 zł Wewnątrzwspólnotowa dostawa towarów - co do zasady - jest opodatkowana preferencyjną stawką VAT 0%, jeżeli: podatnik dokonał dostawy na rzecz nabywcy posiadającego właściwy i ważny numer identyfikacyjny dla transakcji wewnątrzwspólnotowych, nadany przez państwo członkowskie właściwe dla nabywcy, zawierający dwuliterowy kod stosowany dla podatku od wartości dodanej, podatnik przed upływem terminu do złożenia deklaracji podatkowej za dany okres rozliczeniowy posiada w swojej dokumentacji dowody, że towary będące przedmiotem wewnątrzwspólnotowej dostawy zostały wywiezione z terytorium kraju i dostarczone do nabywcy na terytorium państwa członkowskiego inne niż terytorium kraju; podatnik składający deklarację podatkową, w której wykazuje tę dostawę towarów, jest zarejestrowany jako podatnik VAT UE. Dlatego w analizowanym przypadku sprzedaż samochodu przez polskiego podatnika na rzecz kontrahenta z Niemiec (przy założeniu, że jest on podatnikiem podatku od wartości dodanej zidentyfikowanym na potrzeby transakcji wewnątrzwspólnotowych na terytorium państwa członkowskiego innym niż terytorium kraju) będzie stanowić WDT. Po spełnieniu warunków określonych w art. 42 ustawy o VAT możliwe będzie zastosowanie do tej transakcji preferencyjnej stawki VAT 0%. Należy ją wykazać w deklaracji VAT-7/VAT-7K w poz. 21 (wewnątrzwspólnotowa dostawa towarów). Natomiast w sytuacji gdy sprzedaż będzie dokonana na rzecz osoby fizycznej - co do zasady - taką transakcję należy wykazać w deklaracji VAT jako sprzedaż krajową, stosując właściwą dla określonego towaru stawkę VAT. Pamiętać należy, że podatnicy dokonujący sprzedaży na rzecz osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej oraz rolników ryczałtowych są obowiązani prowadzić ewidencję obrotu i kwot podatku należnego przy zastosowaniu kas rejestrujących (art. 111 ust. 1 ustawy o VAT). Jednak z obowiązku ewidencjonowania na kasie fiskalnej zwolniono dostawę towarów i świadczenie usług, które na podstawie przepisów o podatku dochodowym są zaliczane przez podatnika do środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych podlegających amortyzacji, jeżeli czynności te w całości zostały udokumentowane fakturą. Polecamy: Biuletyn VAT Podstawa prawna: art. 13 ust. 1, art. 42 ust. 1, art. 111 ust. 1 ustawy z 11 marca 2014 r. o podatku od towarów i usług - z 2017 r. poz. 1221; z 2018 r. poz. 1669 poz. 50 załącznika do rozporządzenia Ministra Rozwoju i Finansów z 20 grudnia 2017 r. w sprawie zwolnień z obowiązku prowadzenia ewidencji przy zastosowaniu kas rejestrujących - z 2017 r. poz. 2454; z 2018 r. poz. 635 Adrian Błaszkiewicz, Ekspert w zakresie VAT Przygotuj się do stosowania nowych przepisów! Poradnik prezentuje praktyczne wskazówki, w jaki sposób dostosować się do zmian w podatkach i wynagrodzeniach wprowadzanych nowelizacją Polskiego Ładu. Tyko teraz książka + ebook w PREZENCIE
Wobec ataku hybrydowego Finlandia zamyka całą granicę z Rosją. Cała granica z Rosją zostaje zamknięta. Imigranci napływający w stronę Finlandii przez Rosję nie będą mogli przekroczyć wschodniej granicy i składać podań o azyl. Przez granicę fińsko-rosyjską dopuszczalny będzie tylko przewóz towarów – zdecydował we wtorek
Sprzedaż auta obcokrajowcowi teoretycznie nie różni się niczym od sprzedaży naszemu rodakowi. Jednak są pewne sytuacje, które mogą wymagać od nas określonych czynności. Sprzedaż samochodu za granicę może bowiem wymagać od nas wcześniejszego wyrejestrowania tegoż auta w polskim wydziale komunikacji. Tak jak sprzedaż krajowa Najprostszym sposobem, który nie będzie od nas wymagał dokonania wielu formalności, jest sprzedaż auta obcokrajowcowi na takich samych zasadach, jakby był to polski nabywca. Podpisujemy zatem z nim umowę sprzedaży i przekazujemy mu komplet niezbędnych dokumentów. Poza dowodem rejestracyjnym powinny być to karta pojazdu, aktualne OC i tablice rejestracyjne. Po sprzedaży powinniśmy ten fakt zgłosić do wydziału komunikacji właściwego ze względu na miejsce rejestracji pojazdu. Natomiast nabywca może naszym samochodem udać się swojego kraju. Wszystkie formalności zostaną dokończone w momencie, gdy nabywca zarejestruje kupiony samochód u siebie w kraju. Całość wygląda analogicznie do sytuacji, gdy to my nabędziemy auto poza granicami Polski, przywieziemy je do kraju i zarejestrujemy je w swoim wydziale komunikacji. Teoretyczne zagrożenia Obcokrajowiec, zakładamy, że nie zna języka polskiego, a już na pewno nie będzie mu się chciało samodzielnie mierzyć z polskimi urzędnikami, kupionym samochodem wyjedzie z kraju z dotychczasowymi tablicami rejestracyjnymi. I choć posiadamy umowę sprzedaży, to jednak istnieją pewne ryzyka z tym związane. Jeśli dojdzie bowiem do złamania przepisów drogowych (które zostaną uwiecznione przez fotoradar), przestępstwa bądź innego wykroczenia, a kierowca oddali się z miejsca jego popełnienia, to my będziemy ścigani przez odpowiednie służby. Naturalnie będziemy mogli dowieść swoich racji przed sądem, ale zmarnowanego czasu oraz nerwów nikt nam nie zwróci. Ponieważ obcokrajowiec przed wyjazdem z kraju raczej nie wypowie umowy ubezpieczenia, nie będziemy mogli też odzyskać części składki ubezpieczeniowej. A to mogą być całkiem niemałe kwoty. Wyrejestrowanie samochodu Dlatego wartą rozważenia opcją jest wyrejestrowanie samochodu przed jego wywózką z kraju. Ponieważ, zakładamy, obcokrajowiec nie zrobi tego samodzielnie, możemy dokonać tego razem z nim (już po sprzedaży) albo samemu (przed sprzedażą). W tym drugim przypadku trzeba być jednak ostrożnym. Jeśli bowiem, już po wyrejestrowaniu auta, obcokrajowiec się rozmyśli, będziemy mieli kłopot. Takiego samochodu nie będziemy już mogli bowiem ponownie zarejestrować w Polsce. Do wydziału komunikacji najlepiej zatem udać się wspólnie z nabywcą samochodu. W urzędzie powinniśmy złożyć tablice rejestracyjne oraz okazać dowód rejestracyjny i kartę pojazdu. Urzędnik unieważni oba te dokumenty poprzez wpisanie do nich, że pojazd został wyrejestrowany. Dotychczasowe tablice zostaną zabrane, a cudzoziemiec otrzyma tablice wywozowe i czasowy dowód rejestracyjny (ważny 14 dni). Jeśli auto będzie transportowane na lawecie, tablice rejestracyjne nie będą wówczas potrzebne. Sprzedający natomiast otrzyma decyzję o wyrejestrowaniu auta, z którą będzie mógł ubiegać się o zwrot niewykorzystanej składki ubezpieczeniowej.